Felieton Gwiazdowskiego: Nadchodzi AdA plus

Sejm przyjął rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz niektórych innych ustaw. Okazało się, że bardzo ważnym elementem tej ustawy jest walka z "importem" do Polski zagranicznego kapitału inwestującego w apteki. Pan poseł Adam Gawęda z Klub Parlamentarnego PiS już po pierwszym czytaniu projektu ustawy w Sejmie, na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych i Gospodarki, zgłosił poprawkę do ustawy prawo farmaceutyczne. Poparł ją minister rozwoju i technologii - Waldemar Buda. Co prawda kapitał zagraniczny ma w Polsce jakieś 6 proc. aptek, ale skąd Jarosław Kaczyński ma to niby wiedzieć? Jemu powiedzieli pewnie, że niemiecki kapitał zalewa polski rynek, żeby kazał swoim posłom głosować za poprawką.

Poprawka wywołała zachwyt niektórych aptekarzy, którym kiepsko idzie rozwijanie biznesu, więc od lat walczą, żeby PiS im pomógł i pozamykał biznesy konkurencji. Głosy krytyczne wobec swoich pomysłów nazywają oni "kłamliwą", "płatną" "manipulacją" "ze strony podmiotów, które zrobią wszystko, żeby nadal łamać prawo" (cytaty z mediów społecznościowych). To zauważę, że skoro prawo trzeba zmienić, to znaczy, że nie było ono "łamane". Potwierdzał to Naczelny Sąd Administracyjny, uchylając niekorzystne dla przedsiębiorców decyzje "zblatowanych" z niektórymi aptekarzami urzędników Inspektoratu Farmaceutycznego. Przedsiębiorców - bo najbardziej dotknięci będą ci, którzy od 30 lat budowali swoje firmy i mają więcej niż 4 apteki.

Reklama

"W interesie pacjentów leży zamykanie aptek"

Po wejściu w życie ustawy o zmianie prawa farmaceutycznego z 2017 roku - zwanej AdA - Aptek dla Aptekarza (choć jak pisałem przez te lata apteka to powinna być dla pacjenta) nie mogliby już tego zrobić. AdA plus z 2023 roku ma im zabronić ich sprzedaży czy nawet dziedziczenia przez ich dzieci. Nawet gdyby te dzieci były farmaceutami. Bo przecież będzie można mieć tylko 4 apteki. Resztę będą musiały sprzedać. Tylko komu - jak nikt nie może mieć więcej niż 4? Będą musiały je więc zamknąć. Oczywiście w interesie pacjentów jak - zapewniają regulatorzy. W interesie pacjentów przecież leży zamykanie aptek. Bo ci, w których ustawa jest wymierzona, będą woleli je zamknąć nić oddać swoim prześladowcom za bezcen. Taka już ludzka natura.

A jak aptek będzie mniej i nie będzie konkurencji, to przecież ceny nie wzrosną. Bo farmaceuci sobie nie pozwolą na żadne podwyżki cen dla Polskich Pacjentów (celowo wielkim literami), których interesów tak bronią. A może nawet te ceny obniżą! Zresztą nie wiem, skąd we mnie ta niepewność! Na pewno je obniżą. Przecież zapewniają, że działają nie w swoim interesie - tylko w społecznym! I nie ma powodu im nie wierzyć!

Gdy się pojawiły w mediach artykuły i reklamy zwalczające ustawę, to pojawiły się zarzuty, że płatny lobbing. Nie dziwię się ludziom, że "lobbują" przeciwko swojemu wywłaszczeniu bez odszkodowania. Dziwię się tym, którzy ich za to krytykują. Bo lobbować wolno tym, którzy chcą ich wywłaszczyć. W ich przypadku to przecież nie jest "lobbowanie", tylko walka o słuszny interes. Gdyby robili to sami farmaceuci, którzy chcą skorzystać na nowej regulacji pomagającej im rugować konkurencję z rynku kosztem pacjentów, tobym jeszcze rozumiał. Ostatecznie każdy walczy o swoje interesy. Ale robili to także ludzie niezależni. Oczywiście każdy może mieć własne poglądy - tak jak i ja mam. I może je głosić. Na tym polega niezależność. Ale jak się zarzuca innym, mającym inne poglądy, "lobbing" i szydzi z reklam (bo wiadomo "kto za tym stoi" - zagraniczny kapitał), to mnie trochę dziwi. Więc zdziwiony napiszę (przyznam, że złośliwie), iż artykuły (a nawet reklamy) przeciwko ustawie niszczącej komuś biznes, który rozwiną zgodnie z prawem, kosztują pewnie mniej niż... ustawa. To kto "za tym stoi"?

Nowe regulacje. Jaka lista naruszeń?

Już dziś rynek apteczny w Polsce jest regulowany najbardziej w Europie. Nowe regulacje przyspieszą trwający od 2017 roku trend zamykania aptek - albowiem podnoszą do rangi ustawowej twierdzenia zwolenników AdA do tego właśnie zmierzających, przed którymi przedsiębiorcy bronili się w NSA. Jako że nie podzielał on tych twierdzeń, to po zmianie będzie musiał. Chyba, że niezawiśli i niezależni sędziowie staną na straży praworządności i będą orzekać w sprawach innych, tak jak we własnych - na podstawie Konstytucji.

Szczerze - mocno wątpię. Ale na wszelki wypadek lista naruszeń.

Nowe regulacje dążą do przełamania podstawowej zasady ochrony praw nabytych i interesów w toku - zgodnie z ideą państwa prawnego - która dotychczas chroniła działające sieci aptek - przynajmniej w zakresie obecnego stanu posiadania. Poprawka sprzeczna z tymi zasadami wprowadzona została z naruszeniem:

  • zasad państwa prawnego, o którym mowa w art. 2 Konstytucji - albowiem w została uchwalona w sposób rażąco sprzeczny z tymi zasadami;
  • rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów w sprawie "Zasad techniki prawodawczej" - albowiem w sposób rażący narusza jednoznaczne zasady tworzenia prawa ustanowione w § 3 ust. 2, zgodnie z którym "w ustawie nie zamieszcza się przepisów, które regulowałyby sprawy wykraczające poza wyznaczony przez nią zakres przedmiotowy", w § 92, zgodnie z którym "jedną ustawą zmieniającą obejmuje się tylko jedną ustawę", i w § 6, zgodnie z którym "przepisy ustawy redaguje się tak, aby dokładnie i w sposób zrozumiały dla adresatów zawartych w nich norm wyrażały intencje prawodawcy", czego poprawka posła Gawędy - choć się bardzo starał - tego nie czyni;
  • regulaminu Pracy Rady Ministrów  - albowiem uniemożliwiono poddanie całkiem nowej materii prawnej obowiązkowym w przypadku projektów rządowych konsultacjom społecznym i (w odniesieniu do "poprawki", która nie była "poprawką", tylko całkowicie nową regulacją) naruszono zasadę trzech czytań w Sejmie.
  • zasady społecznej gospodarki rynkowej opartej na własności prywatnej i wolności działalności gospodarczej - czyli art. 20 Konstytucji,
  • prawa własności i prawa dziedziczenia - czyli art. 21ust 1 i art. 64 Konstytucji.

Ponadto zmiany:

  • prowadzą do "pełzającego" wywłaszczenia, bynajmniej nie na cele publiczne tylko prywatne i to bez odszkodowania - co jest sprzeczne z art. 21 ust. 2 Konstytucji,
  • ograniczają wolność działalności gospodarczej bynajmniej nie z uwagi na "ważny interes publiczny", tylko partykularny interes konkretnych beneficjentów - co jest sprzeczne z art. 22 Konstytucji,
  • pozostają w oczywistej sprzeczności art. 41 Karty Praw Podstawowych Unii Europejskiej - albowiem naruszają prawo do dobrego prawa, które ma być ogólne, równe dla wszystkich i pewne.

Ale najbardziej mnie ciekawi, dlaczego obecność na polskim rynku aptekarskim kapitału zagranicznego jest niebezpieczna dla zdrowia Narodu i trzeba ten kapitał (przypomnę - 6 proc. (!) rynku) rugować, a ewentualna obecność kapitału zagranicznego na rynku hurtowym, na którym apteki się zaopatrują w leki, nie będzie niebezpieczna i nie trzeba się przed tym bronić?  Ktoś, coś...?

No i oczywiście to, dlaczego część posłów demokratycznej opozycji broniącej praworządności i Konstytucji za tym zagłosowała też mnie ciekawi.

Robert Gwiazdowski, adwokat, prof. Uczelni Łazarskiego

Autor felietonu prezentuje własne poglądy i opinie

Śródtytuły pochodzą od redakcji

Felietony Interia.pl Biznes
Dowiedz się więcej na temat: Robert Gwiazdowski | apteki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »