Ferie zimowe 2023. Jakie ceny karnetów narciarskich w tym roku? "Prawie nie podnieśliśmy cen"
Pierwsza tura ferii rozpoczyna się 16 stycznia. Wtedy na zimowy odpoczynek udadzą się uczniowie z województw: lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego i śląskiego. Na przyjazd dzieci i młodzieży gotowe są stacje narciarskie. Ceny za skipassy niewiele różnią się od tych sprzed roku, chociaż tu dużo zależy od ośrodka: gdy w jednych ceny prawie nie wzrosły, w innych podwyżka to 15-30 proc. Problemem jest jednak brak śniegu. Narzekają na niego pracownicy wyciągów z Zachodnich i Wschodnich Sudetów.
Śnieg od rana pada w Pieninach. - Sypie, czasem trochę mokry, ale pod kasami, przy stoku, jest już biało. Liczymy, że dosypie i przymrozi. Zapowiadali -2, -3 stopnie - informuje Interię sprzedająca bilety w Czorsztyn Ski, stacji narciarskiej położonej u stóp góry Wdżar, blisko Jeziora Czorsztyńskiego. Z ośrodka rozpościera się panorama na Pieniny, Tatry, Gorce a przy dobrej pogodzie również na Babią Górę i Pilsko. W skład resortu wchodzą 2 koleje krzesełkowe, 3 wyciągi orczykowe oraz dwa wyciągi dla początkujących. Ślizgać się można od zielonych, łatwych tras po czerwone, mające homologację Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS).
Pragnący ślizgać się pod Czorsztynem mogą wykupić bilet na 3 godziny. Ceny niewiele różnią się od zeszłorocznych. Normalny kosztuje 120 zł, a ulgowy - 110 zł. Mogą też skorzystać z tegorocznej oferty Tatry Super Ski, dzięki której kupując jeden ski pass mają do wyboru nie tylko Pieniny ale 18 stoków, z których 3 położone są w Słowacji. Na narciarzy czeka 95 tras o łącznej długości ponad 60 km oraz 7 tras biegowych. Mogą korzystać ze stoków na Podhalu, w Spiszu, Gorcach i Pieninach łącznie obsługiwanych przez 86 wyciągów.
Do 12 marca karnet na 14 dowolnych dni kosztuje 1699 zł, a ulgowy - 1500 zł. Za 1 dzień Tatry Super Ski trzeba zapłacić 155 zł, lub o 10 złotych mniej za karnet ulgowy. Cztery godziny jazdy kosztują odpowiednio 135 i 120 zł. Najtańsze jest ślizganie się po 16.00 - 130 zł taryfa normalna i 120 - ulgowa. - W porównaniu do cen z 2022 roku, tegoroczne wzrosły od 15 do 30 proc. Najmniej odczują różnice wykupujący karnet na dni, najwięcej - na godziny - informuje Interię Paweł Nowobilski z Kotelnicy Białczańskiej, największej stacji narciarskiej na Podhalu. Dodaje, że od połowy grudnia narciarze korzystają tam z ponad 20 czynnych tras.
Problemy ze śniegiem i nartami mają Zachodnie i Wschodnie Sudety - Szklarska Poręba, Karpacz i Czarna Góra. Po większości tras ślizgać można się w Zieleńcu - jednej z największych w Polsce stacji narciarskich. W najwyższych partiach gór pokrywa śnieżna utrzymuje się tam na poziomie od 55 do 110 cm.
Mimo, że napędzający wyciągi prąd jest droższy, w porównaniu do 2022 roku, niewiele wzrosły ceny skipassów. Normalny bilet za dwie godziny jazdy kosztuje w Zieleńcu 60 złotych, ulgowy 55 zł. Za siedem godzin jazdy trzeba zapłacić 100 lub 85 zł, a za dwa dni odpowiednio 200 i 175 zł. - Liczymy na śnieg do połowy marca - zapewnia Interię pracownik stacji narciarskiej Zieleniec Sport Arena, która wprowadziła w tym roku wspólny karnet na wszystkie wyciągi.
W Szklarskiej Porębie, sercu Karkonoszy, w zależności od rodzaju karnetu, jest drożej o 20 zł. Za całodniową jazdę dorosły musi zapłacić 139 zł, młodzież - 81 zł, a senior 113 zł. - Kupiliśmy taniej prąd, prawie nie podnieśliśmy cen. Problemem jest jednak brak śniegu. Niektóre nartostrady stoją zamknięte od świąt, jazdy na nartach nie ma - narzeka w rozmowie z Interią pracownik stacji narciarskiej w Szklarskiej Porębie, gdzie od wielu dni panuje dodatnia temperatura.
Pocieszające wieści mają synoptycy. Twierdzą, że w Sudetach śnieg padać będzie jutro, a potem po niedzieli. Informują, że zima wróciła do Tatr. Pada na Podhalu. W Zakopanem warstwa białego puchu przekroczyła 10 cm. Na Kasprowym Wierchu leży już 78 cm śniegu, a na Hali Gąsienicowej 44 cm.
Ewa Wysocka