Finansowana przez USA telewizja w Iraku zawieszona po reportażu o korupcji
Irackie władze zawiesiły na trzy miesiące emisję kanału telewizyjnego Al Hurra finansowanego przez USA po nadaniu przez tę stację reportażu o korupcji w irackich instytucjach religijnych. Decyzja wywołała alarm ws. wolności mediów w tym kraju - pisze agencja EFE.
Irak, który został sklasyfikowany na 160. miejscu wśród 180 krajów na liście Reporterów bez Granic sporządzonej według kryterium stopnia przestrzegania wolności słowa, jest na jednym z pierwszych miejsc, jeśli chodzi o liczbę morderstw popełnianych bezkarnie na dziennikarzach i przypadki ich zastraszania. Ostatnio iracki rząd przygotował projekt ustawy, która przewiduje kary pozbawienia wolności za publikowanie w internecie tekstów, które mogą być arbitralnie uznane za sprzeczne z interesami kraju.
Reporterzy bez Granic ostrzegają od dłuższego czasu, że "dziennikarstwo śledcze zajmujące się przypadkami korupcji i malwersacji pieniędzy publicznych jest w Iraku poważnie zagrożone" - przypomina EFE, pisząc o zawieszeniu telewizji Al Hurra powstałej w 2004 roku, kilkanaście miesięcy po wkroczeniu armii USA do Iraku.
Nastąpiło to po nadaniu przez tę telewizję programu zatytułowanego "Al Hurra prowadzi dochodzenie", w którym anonimowi działacze społeczni i zwykli obywatele wypowiadają się na temat korupcji w różnych sunnickich i szyickich instytucjach religijnych.
Iracki dziennikarz Gazuan Hasan powiedział EFE, że jest to "jasne ostrzeżenie dla wszystkich kanałów telewizyjnych i innych mediów", a reportaż został przedstawiony przez propagandę rządową jako "część amerykańskiej kampanii przeciwko Irakowi".
Bagdad - komentuje EFE - stara się utrzymać delikatną równowagę między swymi dwoma głównymi sojusznikami: Stanami Zjednoczonymi oraz Iranem, który również popiera go militarnie, ale przede wszystkim jest jego ważnym partnerem handlowym.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze