Firmy i sklepy często wolą wyrzucić żywność, niż przekazać ją potrzebującym

Przepisy ustawy z 19 lipca 2019 roku o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności wymagają doprecyzowania, by mogła ona w pełni realizować swój cel wsparcia potrzebujących - wskazuje serwis Prawo.pl, powołując się na opinie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, sprzedawców oraz przedstawicieli organizacji pozarządowych.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Celem ustawy było wspieranie działalność charytatywnej, aby jedzenie, zamiast na śmietnik, trafiało do osób potrzebujących. Jednak, jak podaje Prawo.pl, realizacja tego zamierzenia napotyka na przeszkody.

Problemem jest choćby niejednoznaczna definicja "marnowania żywności". Wiele podmiotów uważa, że żywność przeterminowana nie jest żywnością zmarnowaną.

"Przekazywanie żywności organizacji w dniu, kiedy kończy się termin żywności, jest niepoważne. Z drugiej strony widzimy, że sieci pracują z tym tematem dość szeroko. Już nawet w małych sklepach artykuły, których termin przydatności do spożycia kończy się - są przeceniane. Pytaniem otwartym jest, na ile realna jest ta przecena" - zwraca uwagę, cytowana przez serwis, Magdalena Krajewska, prezes Banku Żywności SOS w Warszawie.

Reklama

Podobne problemy interpretacyjne budzi definicja "sprzedawcy żywności". Firmy nie wiedzą, kto jest takim sprzedawcą w przypadku prowadzenia działalności w kilku jednostkach handlu. W opinii Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, sprzedawcę żywności powinno definiować wyłącznie kryterium dotyczące powierzchni sprzedaży. Te dotyczące przychodów ze sprzedaży jest nieprecyzyjne - ustawa nie wskazuje wprost, jaki okres rozliczeniowy.

Jak podaje Prawo.pl, zdaniem GIOŚ ustawa nie zawiera też mechanizmów prawnych pozwalających na dyscyplinowanie sprzedawców żywności, w przypadku niezrealizowania kampanii edukacyjno-informacyjnych lub nieterminowego zawarcia umowy.

Według przedstawicieli organizacji pozarządowych wielu sprzedawcom wciąż bardziej opłaca się wyrzucić niesprzedaną żywność, niż ją zagospodarować.

"Niestety nadal, mimo ułatwień, bardzo dużo żywności marnuje się" - zaznacza Magdalena Krajewska, prezes Banku Żywności SOS w Warszawie w wypowiedzi dla Prawo.pl.

Potwierdzają to dane GIOŚ. Z przekazanych przez organizacje pozarządowe sprawozdań wynika, że w 2020 r. otrzymały one 18,5 tys. ton żywności, natomiast według sprawozdań sprzedawców żywności wynika, że masa zmarnowanego jedzenia wyniosła 49,7 tys. ton Różnica to ponad 31 tys. ton.

Prawo.pl/PAP MediaRoom

Dowiedz się więcej na temat: marnowanie jedzenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »