Flisacy złożyli petycję ws. prywatyzacji ZEW Niedzica
Przedstawiciele pienińskich flisaków złożyli w czwartek w resorcie skarbu petycję przeciw sprzedaży Zespołu Elektrowni Wodnych Niedzica czeskiemu inwestorowi. Flisacy obawiają się, że nowy operator, nastawiony na zysk, może utrudnić spływ przełomem Dunajca.
Protest, w którym uczestniczyło ok. 30 przedstawicieli flisaków pienińskich, rozpoczął się w południe przed ministerstwem skarbu. Przy dźwiękach muzyki góralskiej prezes stowarzyszenia flisaków Jan Sienkiewicz mówił, że przyjechali oni do Warszawy, aby sprzeciwić się prywatyzacji ZEW Niedzica, który ma trafić w ręce czeskiego inwestora.
Czeska spółka Energo-Pro, przedstawiając najkorzystniejszą ofertę kupna, otrzymała do 18 października wyłączność negocjacyjną w procesie prywatyzacyjnym ZEW Niedzica.
Prezes stowarzyszenia flisaków dodał, że czeski inwestor będzie nastawiony na zysk, gdyż będzie musiał "odrobić potężną kwotę", którą zaoferował w ofercie kupna elektrowni. "Będzie to robił za wszelką cenę, nie licząc się z maluczkimi, flisakami i branżą turystyczną" - powiedział Sienkiewicz.
Prezes stowarzyszenia flisaków wyjaśnił, że zapora wodna w Niedzicy ma bezpośredni wpływ na funkcjonowanie jednej z największych atrakcji turystycznych Małopolski, czyli spływu przełomem Dunajca. Zbyt duże lub zbyt małe zrzuty wody z zapory mogą uniemożliwić funkcjonowanie spływu.
"Boimy się, że ta firma może przejść w automatykę, na bezobsługową elektrownię (...). Jeżeli tak się stanie, to nasze zarobki mogą zostać mocno ograniczone. A przecież spływ Dunajcem to nie tylko flisacy, ale również branża turystyczna, typu gastronomia, hotelarstwo" - mówił w czwartek dziennikarzom Sienkiewicz.
Petycję flisaków, podpisaną m.in. przez lokalne samorządy i wójtów podhalańskich gmin, odebrał rzecznik resortu skarbu Maciej Wewiór. Jak powiedział, minister skarbu Aleksander Grad ma bardzo napięty grafik, ale na pewno zapozna się z pismem złożonym przez flisaków i będzie ono brane pod uwagę przy negocjacjach z inwestorem.
Rzecznik MSP powiedział też, że czeski inwestor, któremu udzielono wyłączności w negocjacjach, złożył najlepszą ofertę. "Proszę jednak pamiętać, że wyłączność negocjacyjna nie oznacza podpisania umowy. Oznacza tylko, że to z nim będziemy negocjować warunki cenowe i pozacenowe, czyli m.in. istnienie spółki, plany na przyszłość, inwestycje. Jeśli po zakończeniu tych negocjacji okaże się, że te warunki nie były na tyle dobre, na ile my byśmy chcieli się zgodzić, to może dojść do sytuacji, że dopuścimy kogoś innego" - oświadczył Wewiór.
Sprzed ministerstwa skarbu protestujący, niosąc transparenty "Stop czeskiej prywatyzacji" oraz "Niedzica dla Polaków, Pieniny dla flisaków", przeszli pod Ministerstwo Gospodarki, gdzie przedstawiciele flisaków śpiewali góralskie piosenki. Jak powiedział Sienkiewicz, wicepremier Waldemar Pawlak wielokrotnie mówił o prywatyzacji firm poprzez spółki pracownicze. "Kiedyś minister gospodarki powiedział, że jeżeli będą się zawiązywać spółki pracownicze, które zdobędą kapitał, inwestorów, to jest to najlepsza forma prywatyzacji. Książkowo zostało to przeprowadzone w ZEW Niedzica i myślę, że warto byłoby się nad tym pochylić" - powiedział Sienkiewicz.
Zdaniem flisaków, najkorzystniejsza dla regionu byłaby sprzedaż ZEW Niedzica spółce pracowniczej, która wraz z konsorcjum Kulczyk Holding złożyła najwyższą z polskich ofert kupna.
Ministerstwo Skarbu Państwa chce sprzedać 2 258 379 akcji imiennych spółki, stanowiących 100 proc. jej kapitału zakładowego. W skład zespołu wchodzą cztery elektrownie wodne o łącznej mocy około 100 MW. W 2009 roku spółka miała 17,2 mln zł zysku netto.
Spływ przełomem Dunajca, z którego co roku korzysta od 220 tys. do 280 tys. turystów, rozpoczyna się w Sromowcach Niżnych, poniżej zapory wodnej w Sromowcach Wyżnych. Sezon flisacki na Dunajcu trwa od początku kwietnia do końca października.