FOR: Regulacje prawne ograniczają opłacalność produkcji cydru w Polsce

W 2014 r. w Polsce zebrano najwięcej jabłek w Europie - 3,2 mln ton. Ten świetny wynik nie przekłada się jednak na wielkość produkcji cydru (jabłecznika), napoju alkoholowego wytwarzanego z jabłek. Skala produkcji i konsumpcji cydru jest znacznie mniejsza niż w wielu krajach Europy Zachodniej czy w państwach bałtyckich - zwłaszcza w porównaniu do liczby ludności i zbiorów jabłek.

Przed 2013 r. w Polsce w ogóle nie produkowano cydru na skalę przemysłową, m.in. ze względu na wysokie obciążenia podatkowe. Dopiero po obniżeniu akcyzy produkcja cydru zaczęła rosnąć z 2 mln litrów w 2013 r. do 12 mln litrów w 2015 r.

Chociaż w 2016 r. produkcja cydru ma wzrosnąć do 15 mln litrów, to jednak wynik ten nadal będzie odbiegać od wielkości produkcji europejskich liderów, a potencjał polskich sadów pozostanie niewykorzystany. Przyczyną tego stanu rzeczy są głównie niedostosowanie odmian uprawianych jabłek do wymagań produkcji cydru i regulacje prawne, które ograniczają opłacalność produkcji cydru w Polsce.

Reklama

Do regulacji prawnych szkodzących produkcji cydru należą m.in. skomplikowane procedury rejestracyjne dla sadowników chcących wytwarzać większe ilości cydru z własnych jabłek, zbyt mały limit produkcji i zbyt duże obciążenia biurokratyczno-kontrolne dla produkcji cydru na uproszczonych zasadach, konieczność uzyskania wpisu do rejestru przedsiębiorców, wysoka akcyza, obowiązek umieszczenia banderoli na butelce czy zakaz reklamy. W wielu z tych obszarów producenci cydru są traktowani przez ustawodawcę znacznie gorzej niż producenci wina i piwa, mimo że napoje te zawierają podobną ilość alkoholu, co zaburza konkurencję między nimi i uprzywilejowuje produkcję piwa i wina.

Europa jest dominującym rynkiem, jeśli chodzi o konsumpcję cydru. W 2014 r. stanowiła ona 66 proc. konsumpcji całego świata. Pomimo dominującej pozycji Polski w produkcji jabłek, liczba litrów wyprodukowanego z nich cydru odbiega od produkcji między innymi w Hiszpanii, Francji, Niemczech, czy Wielkiej Brytanii, a także w Estonii czy na Litwie.

Wpływ na wzrost produkcji cydru w Polsce miało kilka czynników, choć znaczenie niektórych z nich jest przeceniane. Przede wszystkim, 1 stycznia 2013 r. weszła w życie ustawa o zmianie niektórych ustaw w związku z realizacją ustawy budżetowej, która obniżyła podatek akcyzowy, obejmujący cydr do 5 proc. objętości alkoholu, dzięki czemu zwiększyła się produkcja cydru przez duże podmioty.

Ponadto, w 2011 r. wprowadzono przepisy o uproszczonych zasadach produkcji cydru z limitem 10 tys. litrów rocznie, co zachęciło przedsiębiorców i sadowników do produkcji cydru z własnych jabłek, choć z ustawy tej skorzystało jak na razie niewiele podmiotów.

Innym, często wymienianym powodem jest rosyjskie embargo m.in. na polskie jabłka nałożone w 2014 r., które spowodowało, iż sadownicy musieli znaleźć inne przeznaczenie dla jabłek skierowanych na eksport. Zdaniem Janusza Piechocińskiego, byłego ministra gospodarki, przeznaczenie jabłek na napoje, w tym również cydr, częściowo rozwiązało problem polskich sadowników wynikający z embarga na ich owoce. Jednak była to zdecydowanie przesadzona opinia, gdyż pomimo wzrostu produkcji cydru, jabłka przeznaczane na cydr dalej są marginalną częścią całości produkcji jabłek. Nie mniej jednak cydr stał się w ostatnich latach modnym napojem alkoholowym. Po akcji "jedz jabłka, pij cydr" popularność jabłecznika wzrosła. Tym działaniem społeczeństwo chciało zaprotestować przeciwko decyzji prezydenta Rosji W. Putina o nałożeniu na Polskę embarga. Dodatkowo wiele osób znalazło w słodkim cydrze dobrą alternatywę dla gorzkiego piwa.

Porównując procentową zawartość alkoholu w cydrze do napojów alkoholowych typu wino oraz piwo, jabłecznik należy uplasować znacznie bliżej piwa. Cydr zawiera bowiem objętościowo od 1,2 proc. do 8,5 proc. alkoholu. Piwo - od 0,5 proc., natomiast najwyższa wartość rzadko kiedy przekracza 10 proc. Średnia objętość alkoholu w piwie wynosi 4-5 proc. W odniesieniu do wina, wartości te są znacznie wyższe - od 0,5 proc. do nawet 22 proc., zazwyczaj jest to powyżej 10 proc. objętości alkoholu.

Powyższe podobieństwo nie przekłada się na wysokość podatku akcyzowego. Dla porównania wysokość akcyzy na piwo wynosi 7,79 zł od 1 hektolitra za każdy stopień Plato gotowego wyrobu. Znaczenie ma zatem nie zawartość alkoholu, ale procentowa zawartość ekstraktu, z którego powstało dane piwo. Za 1 hektolitr piwa z 12 proc. ekstraktu zapłacimy 93,48 zł, czyli wartość zbliżona do podatku akcyzowego za cydr do 5 proc. obj. alkoholu, z tą różnicą, że piwo może mieć jednocześnie 6 proc. objętości alkoholu. Przy takiej samej zawartości alkoholu w cydrze zapłacimy już prawie 65 zł więcej.

Więcej w raporcie FOR: "Regulacje prawne ograniczają opłacalność produkcji cydru w Polsce"

Dowiedz się więcej na temat: alkohol | cydr | produkcje | akcyza
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »