Fortuny topniały w oczach. Jak 2022 r. odbił się na majątkach miliarderów?
Najbogatsi Amerykanie w 2022 roku stracili łącznie 660 mld dolarów, a wśród nich największego pecha miał Elon Musk. Niewiele lepiej wiodło się w ubiegłym roku właścicielowi Amazona, Facebooka, czy założycielowi giełdy FTX, która w 2022 r. ostatecznie ogłosiła upadłość. Ale skąd w ogóle to nasze społeczne zainteresowanie tym, że miliarderzy "biednieją"? To tzw. schadenfreude.
Najbogatsi Amerykanie w 2022 roku stracili łącznie 660 mld dolarów, a wśród nich największego pecha miał Elon Musk. Globalnie, światowi miliarderzy stracili prawie 2 biliony dolarów według magazynu Forbes. Straty w USA były największe, ponieważ ceny akcji w branży technologicznej zanurkowały napędzane przez rosnące stopy procentowe, gwałtownie rosnącą inflację i pogarszającą się kondycję gospodarki.
Spośród amerykańskich miliarderów najbardziej stracił Elon Musk, prezes firmy Tesla, SpaceX i nowo mianowany prezes Twittera. Wartość netto Muska spadła o około 200 mld dolarów, jak podaje Forbes.
W październiku, kiedy Musk kupił Twittera za 44 mld dolarów, sprzedał jednocześnie około 23 mld dolarów w akcjach Tesli, aby sfinansować zakup. Od tego czasu przyznał, że ta transakcja była "oczywistą" przepłatą. Niedawno potwierdził, że planuje ustąpić ze stanowiska prezesa platformy, gdy tylko znajdzie odpowiednie zastępstwo. A w międzyczasie cena akcji Tesli spadła o prawie 70 proc. Długoletni inwestorzy Tesli wzywają jej zarząd do nakłonienia Muska do ponownego skupienia się na firmie produkującej pojazdy elektryczne.
Chociaż Musk stracił w tym roku miejsce jako najbogatsza osoba na świecie, nadal jest najbogatszą osobą w Stanach Zjednoczonych, z wartością netto prawie 139 miliardów dolarów na dzień 27 grudnia.
Musk jest największym przegranym 2022 roku, ale nie jest jedynym miliarderem, którego wartość netto mocno odczuła minionych 12 miesięcy. Szacowane na 2022 rok straty Jeffa Bezosa z Amazona sięgnęły 80 mld dolarów, czyli prawie połowy jego fortuny z początku 2022 roku. Jeszcze więcej stracił Mark Zuckerberg, współzałożyciel, Meta Platforms (spółka matka Facebooka). Jego szacowane na 2022 rok straty to 78 mld dolarów, a obecnie posiada on "zaledwie" 42,7 mld dolarów. Larry Page z Google stracił 40 mld dolarów, Phil Knight (prezes Nike) 18,3 mld dolarów, a Leonard Lauder (emerytowany prezes Estée Lauder Companies) - 9,8 mld dolarów.
Niektórzy wysoko postawieni potentaci całkowicie wypadli z listy miliarderów w 2022 roku. Raper Kanye West, który obecnie każe nazywać siebie Ye, opuścił szeregi najbogatszych po tym, jak Adidas zerwał z nim kontrakt ze względu na powtarzające się uwagi o antysemickim charakterze.
Sam Bankman-Fried przeszedł jeszcze większą metamorfozę z gwiazdy okładki magazynu Fortune do roli potencjalnego przestępcy. Założyciel i były dyrektor generalny platformy handlu kryptowalutami FTX, który jest teraz oskarżony o oszustwo, stracił miliardy po tym, jak FTX złożył wniosek o upadłość 1 listopada.
Ale skąd nasze zainteresowanie tym, że miliarderzy "biednieją"? To tzw. schadenfreude, czyli odczuwanie przyjemności z nieszczęścia innych, które jest bardzo powszechną emocją. Może wydawać się złośliwością, a nawet mściwością, ale nie trzeba być dla siebie zbyt surowym. Schadenfreude jest wynikiem kilku głęboko zakorzenionych procesów, które ludzki mózg rozwijał przez miliony lat.
Po pierwsze i najważniejsze, ludzie są niesamowicie społeczni. Niektórzy naukowcy określają nas nawet mianem "ultraspołecznych". Jesteśmy stale świadomi innych ludzi, naszych relacji z nimi oraz, co najważniejsze w tym kontekście, naszego statusu społecznego.
To ostatnie jest tutaj kluczowe. Istnieje wiele sposobów na poprawę swojego statusu społecznego. Można osiągnąć wspaniałe wyczyny sportowe, odnieść sukces w pracy, mieć największy i najlepszy dom, mieć najnowszy gadżet, najwyższy wynik w Fortnite, i tak dalej. Niezależnie od tego, jak to zrobimy, podnoszenie swojego statusu społecznego sprawia, że czujemy się dobrze, ponieważ kiedy to robimy, uruchamiamy tworzące przyjemność ścieżki nagrody w naszych mózgach. Odwrotność jest również prawdziwa; badania wykazały, że posiadanie bardzo niskiego statusu społecznego jest bardzo stresujące i złe dla naszego samopoczucia.
Ponieważ jednak wszystko jest subiektywne i względne, jednym ze sposobów na poprawę naszego statusu społecznego jest obniżenie go przez kogoś innego. I tak, kiedy widzimy, że ktoś nawala w sposób, który powoduje, że traci twarz, a tym samym traci status społeczny, możemy poczuć przypływ satysfakcji, ponieważ nasz własny status zostaje podniesiony, bez żadnych kosztów dla nas. I tak oto, pojawia się schadenfreude.
Nie dzieje się to jednak za każdym razem, gdy ktoś coś nabroi. Zazwyczaj musi to być proporcjonalne, a często ofiarą jest ktoś, kto w jakiś sposób na to "zasługuje". Mili, sympatyczni ludzie doświadczający nieszczęścia rzadko wywołują schadenfreude, nawet jeśli mają wyższy status. Wszystko to wynika z innej głęboko zakorzenionej tendencji ludzkiego mózgu: uprzedzenia do "sprawiedliwego świata". Nasze mózgi ewoluowały, by zakładać, że świat jest sprawiedliwy, nawet jeśli nie ma na to dowodów. Nasze mózgi reagują na postrzeganą uczciwość i sprawiedliwość podobnie jak na podwyższony status społeczny: naprawdę to lubią.
Kiedy więc ktoś, kogo uważamy za osobę o wyższym statusie, kto być może osiągnął ten status za pomocą środków, które uważamy za nieuczciwe, doznaje porażki i nieszczęścia w sposób, który obniża jego pozycję w stosunku do naszej, wytwarza to mocny koktajl statusu i uczciwości, przy zerowym koszcie dla nas. Patrząc w ten sposób, byłoby bardziej zaskakujące, gdyby nasze mózgi nie cieszyły się schadenfreude. - Schadenfreude to ten wstrząs przyjemności, który odczuwamy z powodu nieszczęść innych ludzi. Nawet jeśli schadenfreude wywołuje pewne poczucie winy, to jest odczuciem przyjemnym - i to przypomina nam, że właśnie przyjemność odgrywa dla nas ważną rolę - powiedziała Tiffany Watt Smith, historyk kultury i autorka książki "The Book of Human Emotions".
Jej zdaniem schadenfreude jest częścią tego, jak radzimy sobie z poczuciem niższości lub własnymi porażkami - widząc, że ktoś inny ponosi porażkę, czujemy się lepiej i przypominamy sobie, że nie jesteśmy jedyni. Ale schadenfreude jest również ważną częścią tego, jak łączymy się ze sobą w trudnych sytuacjach - w rzeczywistości czasami zapraszamy ludzi do odczuwania schadenfreude naszym kosztem, na przykład, gdy zaczynamy nową pracę i opowiadamy anegdotę o jakimś nieszczęściu, które spotkało nas w drodze do pracy - chcemy, aby ludzie śmiali się z naszego cierpienia, aby postrzegali nas jako mniejsze zagrożenie.
Analitycy twierdzą jednak, że notowania akcji mają spore szanse na odbicie w związku z malejącą inflacją i możliwym zakończeniem konfliktu na Ukrainie. A to oznacza, że majątki najbogatszych znów się powiększą...
Krzysztof Maciejewski