Francuska konkurencja dla Shein i Temu. Chcą podbić rynek "fast fashion"
Chińskie sklepy internetowe z odzieżą i innymi akcesoriami szturmem podbijają światowe rynki. Prym wśród producentów "szybkiej mody" wiedzie Shein, ale zainteresowanie klientów zaczynają wzbudzać również inne platformy, jak np. Temu. Do walki z chińskimi gigantami staje firma z Francji.
Shein to założony w 2008 r. sklep internetowy z tanią odzieżą, najczęściej określany mianem producenta "szybkiej mody". Działania firmy skupiają się na tym, żeby szybko i tanio dostarczyć klientowi produkty wpasowujące się w najnowsze trendy. Statystyki pokazują, że taki model biznesowy przemawia do społeczeństwa, bo jak podają Wirtualnemedia.pl, w sierpniu ubiegłego roku Shein odwiedziło 7,24 mln polskich internautów.
Jak informuje "Rzeczpospolita", do grona najpopularniejszych marek odzieżowych na świecie chce dołączyć francuska firma odzieżowa - Naumy. Chociaż marka rozpoczęła działalność w 2014 r., jej założyciele deklarują, że teraz chcą się skupić na podboju europejskich rynków. Niedawno Naumy zaczęła rozszerzać swoją działalność na terenie Belgii.
Założyciele sieci podkreślają, że tym, co ich odróżnia od platform takich jak np. Shein i Temu, jest podejście biznesowe i grupa docelowa. Ich zdaniem Naumy bardzo szybko reaguje na zmieniające się w modzie trendy i co tydzień oferuje swoim klientom nowe produkty. Taka polityka ma być ukłonem w stronę najmłodszego pokolenia.
Francuska sieć podkreśla również, że większość (60 proc.) oferowanej przez nią odzieży jest produkowane w Europie, przede wszystkim we Włoszech. Pozostała część pochodzi z Chin.
- Bliskość lokalizacji hal produkcyjnych i handlowych pozwala na utrzymanie minimalnych zapasów w sklepie i sprzyja sprzedaży - wyjaśnia dyrektor zarządzający marki, którego słowa przytacza dziennik.
Jego zdaniem na sukces firmy miał wpływ "silny łańcuch dostaw i oferowanie opłacalnych produktów". Dodał, że Naumy "stworzyła własną tożsamość i zdobyła lojalność klientów". - W przeciwieństwie do Primark, dużą część naszych produktów produkujemy w Europie, co skutkuje nieco wyższymi cenami - zauważył.