Fundusze UE: Polska dostała zielone światło

Komisja Europejska przyjęła Umowę Partnerstwa z Polską w sprawie funduszy europejskich. Określa ona strategię wykorzystania nowej puli pieniędzy unijnych na lata 2014-2020. Nasz cel to osiągnięcie pod koniec tej perspektywy ok. 80 proc. unijnego poziomu PKB na głowę.

- Szybsze, niż zakładaliśmy zakończenie negocjacji Umowy Partnerstwa potwierdza nie tylko silną pozycję Polski w negocjacjach z Komisją Europejską, ale także nasze bardzo dobre przygotowanie merytoryczne. Możemy być dzisiaj dumni z tego, że jako jedni z pierwszych w Unii kończymy negocjacje dokumentu, który wyznacza ramy inwestowania Funduszy Europejskich w Polsce na kolejne siedem lat - powiedziała Elżbieta Bieńkowska, wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju, cytowana w komunikacie swego resortu.

Polska otrzyma z budżetu UE ok. 119,5 mld euro. Na tę sumę składają się pieniądze: z Polityki Spójności - ok. 82,5 mld euro, Wspólnej Polityki Rolnej - ok. 32,1 mld euro oraz ok. 5 mld euro w ramach takich programów jak np. Horyzont 2020 czy Erasmus.

Reklama

Jak podkreśliła w rozmowie z PAP szefowa resortu infrastruktury i rozwoju, przyjęcie przez KE Umowy Partnerstwa daje nam zielone światło do dalszych negocjacji programów operacyjnych.

Krajowe programy operacyjne zostały przekazane Komisji w marcu br., a regionalne programy trafiły do niej w kwietniu tego roku. - Zakładam, że mogą być one wynegocjowane jeszcze przed wakacjami KE, czyli do końca lipca br. Tym bardziej że właściwe wszystkie kluczowe kwestie, w których mieliśmy inne stanowisko niż KE, zostały już wyjaśnione - zaznaczyła wicepremier.

Szefowa resortu infrastruktury i rozwoju wyjaśniła, że wsparcie unijne trafi przede wszystkim na projekty, które najbardziej przyczyniają się do wzrostu gospodarczego, zwiększenia zatrudnienia i modernizacji gospodarki. - Premiowane będą te przedsięwzięcia, z których efektów będziemy korzystać jeszcze długo po ich zakończeniu. Zasadniczym celem, jaki sobie stawiamy, jest wzrost gospodarczy zapewniający Polsce na koniec tej perspektywy ok. 80 proc. unijnego poziomu PKB per capita - powiedziała.

Nominalnie wciąż najwięcej będziemy inwestować w infrastrukturę transportową (drogową i kolejową), ale największy wzrost wydatków dotyczyć będzie innowacyjności i wsparcia przedsiębiorców. Dzięki szerszej ofercie zwrotnych instrumentów finansowych (m.in. pożyczek, poręczeń) będzie można wesprzeć więcej projektów realizowanych przez małe i średnie przedsiębiorstwa.

Umowa Partnerstwa to dokument uzgadniany przez Komisję Europejską i kraje członkowskie określający główne kierunki inwestowania środków unijnych w latach 2014-2020. Polska jako pierwsza - 10 stycznia - przekazała Komisji projekt Umowy Partnerstwa, a jej negocjacje z KE rozpoczęły się 5 marca. Umowę taką Komisja przyjęła już dla Danii.

Zielone światło

Uzgodnienie z KE planu inwestycyjnego na lata 2014-2020, czyli Umowy Partnerstwa, daje nam zielone światło do dalszych negocjacji programów operacyjnych - uważa wicepremier, minister infrastruktury i rozwoju Elżbieta Bieńkowska. Liczy, że Polsce uda się je wynegocjować do końca lipca br.

PAP: Czym jest Umowa Partnerstwa?

Elżbieta Bieńkowska: - To jest najważniejszy, dość szczegółowy dokument określający strategię wykorzystania nowej puli funduszy europejskich na lata 2014-2020. Opisuje, jak i w co będziemy inwestować. Zawiera analizę potrzeb rozwojowych Polski oraz cele i priorytety działań na nadchodzące lata wraz z podstawowymi wskaźnikami ich realizacji. Należy podkreślić, że obejmuje nie tylko politykę regionalną, ale także Wspólną Politykę Rolną.

Czego dotyczyły najtrudniejsze negocjacje z Komisją Europejską?

- Trudne były m.in. rozmowy w sprawie pieniędzy na infrastrukturę drogową i kolejową. Udało nam się jednak porozumieć w tych obszarach z KE. Myślę, że obie strony coś na tych negocjacjach zyskały. Dzięki temu bardzo dużo pieniędzy Polska przeznaczy w najbliższych latach zarówno na rozwój kolei oraz transport miejski, jak również na inwestycje drogowe.

- Niełatwe były też negocjacje dotyczące środków na infrastrukturę kultury. Choć KE docenia jej rozwój w Polsce w ciągu ostatnich siedmiu lat, to jednak dyskusje na ten temat trwały długo, bo dotyczyły przedsięwzięć, które nie od razu przyczyniają się do wzrostu gospodarczego czy powstawania miejsc pracy.

Jakie są efekty tych rozmów?

- Na transport przeznaczymy około 31,1 mld euro, z czego na inwestycje w koleje i drogi 25,2 mld euro - 10,2 mld euro na rozwój kolei, a na drogi - ok. 15 mld euro. Szczególną uwagę zwrócimy na: kolej - jako ekologiczny środek transportu - oraz niskoemisyjny transport miejski i multimodalny, czyli wykorzystujący więcej niż jeden środek przewozu. Natomiast w drogi lokalne będzie można inwestować jedynie wtedy, gdy zapewniają bezpośrednie połączenie do dróg głównych transeuropejskiej sieci TEN-T lub przejść granicznych, bądź stanowią element kompleksowych projektów, np. w zakresie rewitalizacji, poprawy mobilności miejskiej czy planu niskoemisyjnego.

Z czym resort nie miał problemów w rozmowach z KE?

- Na pewno z przedsiębiorczością, powiązaniem nauki z biznesem. W najbliższych latach trafi na ten cel cztery razy więcej pieniędzy niż w poprzedniej perspektywie finansowej (2007-2013). Teraz to będzie ponad 18 mld euro.

Co w praktyce oznacza zamknięcie negocjacji dotyczących Umowy Partnerstwa?

- Umowa Partnerstwa jest "dokumentem matką" dla programów operacyjnych, w ramach których będą inwestowane fundusze unijne. Zamknięcie negocjacji daje nam więc zielone światło do negocjacji tych programów. Beneficjenci mogą już przygotowywać się do realizacji projektów, zwłaszcza tych, których nie dotyczy pomoc publiczna.

Kiedy zostaną zamknięte negocjacje dotyczące programów operacyjnych?

- Krajowe programy operacyjne zostały oficjalnie przekazane do KE w marcu 2014 roku. Obecnie czekamy na uwagi. Natomiast regionalne programy operacyjne trafiły do KE w kwietniu tego roku.

- Zakładam, że mogą być one wynegocjowane jeszcze przed wakacjami KE, czyli do końca lipca br. Tym bardziej, że właściwe wszystkie kluczowe kwestie, w których mieliśmy inne stanowisko niż KE, zostały już wyjaśnione.

Ile Polska otrzyma z budżetu UE na lata 2014-2020?

- W sumie ok. 119,5 mld euro. Na tę sumę składają się pieniądze: z Polityki Spójności - ok. 82,5 mld euro, Wspólnej Polityki Rolnej - ok. 32,1 mld euro oraz ok. 5 mld euro w ramach takich programów jak np. Horyzont 2020 czy Erasmus. Należy jednak pamiętać, że razem z dofinansowaniem krajowym, prywatnym i publicznym, może to być nawet dwa razy tyle. Sądzę, że uda nam się zrealizować plan inwestycyjny na ok. 160 mld euro.

Ile z tej kwoty trafi do regionalnych programów operacyjnych? Czy samorządy poradzą sobie z zainwestowaniem tych środków?

- To będzie ponad 31 mld euro. Gdybym nie była przekonana, że samorządy sobie z tym poradzą, to nie podejmowałabym decyzji, aby zwiększyć dla nich pulę pieniędzy. W niektórych krajach Unii mamy do czynienia z centralizacją zarządzania pieniędzmi europejskimi. Polska zdecydowała się pójść w innym kierunku. Postawiliśmy na decentralizację, samorządy województw będą dysponować znacznie większą kwotą niż w latach 2007-2013. Zmiana polega głównie na przesunięciu na poziom regionalny pieniędzy dla przedsiębiorców oraz 2/3 środków z Europejskiego Funduszu Społecznego.

W co przede wszystkim będziemy inwestować pieniądze unijne?

- Wsparcie unijne trafi przede wszystkim na projekty, które najbardziej przyczyniają się do wzrostu gospodarczego, zwiększenia zatrudnienia i modernizacji gospodarki. Premiowane będą te przedsięwzięcia, z których efektów będziemy korzystać jeszcze długo po ich zakończeniu. Zasadniczym celem, jaki sobie stawiamy, jest wzrost gospodarczy zapewniający Polsce na koniec tej perspektywy ok. 80 proc. unijnego poziomu PKB per capita.

- W nadchodzących latach największy akcent położymy na działania prowadzące do wzrostu konkurencyjności i innowacyjności gospodarki opartej na wiedzy, kapitale intelektualnym oraz rezultatach przemian cyfrowych. Dlatego stawiamy na współpracę biznesu i nauki. Chcemy w ten sposób usprawnić wprowadzanie na rynek - nie tylko polski - nowych, niespotykanych dotąd rozwiązań. Chcemy również, aby do 2020 roku nakłady na sektor B+R zwiększyły się w Polsce z obecnych 0,9 proc. PKB do 1,7 proc. PKB, z czego połowa pochodzić będzie z sektora przedsiębiorstw. Jak już wspomniałam, na innowacje, prace badawczo-rozwojowe, technologie informacyjno-komunikacyjne i konkurencyjność przedsiębiorstw zamierzamy przeznaczyć w sumie ponad 18 mld euro.

Co z tzw. projektami miękkimi?

- Też o nich nie zapominamy. Szczególnie o tych, które dotyczą zwiększania zatrudnienia, edukacji oraz walki z ubóstwem i wykluczeniem społecznym. Przeznaczymy na nie ok. 15 mld euro.

W jaki sposób rząd zamierza wykorzystać fundusze unijne w związku z - jakże istotnym szczególnie teraz - bezpieczeństwem energetycznym?

- Na bezpieczeństwo energetyczne, w tym zwiększenie wykorzystania energii odnawialnej, a także na inwestycje w ochronę środowiska przeznaczymy 15,6 mld euro. Gdyby to, co się dzieje w tej chwili za naszą wschodnią granicą przydarzyło się trochę wcześniej, to unijne regulacje w zakresie energetyki wyglądałyby trochę inaczej. One są sztywne, były przyjęte w grudniu 2013 r. Myślę, że KE i Parlament Europejski trochę inaczej zdecydowaliby o tym, co z energetyką. A tak kwestie związane z pomocą publiczną mogą być dotkliwe w tym sektorze.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »