Gabinety odnowy wychodzą z mody
W półtora roku z rynku zniknęło blisko 700 gabinetów odnowy biologicznej, w tym ponad 500 w pierwszych 7 miesiącach tego roku - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Jak wylicza Tomasz Starzyk z firmy Dun and Brandstreet Poland, jeszcze na koniec 2010 r. było 7452 ośrodków popularnie zwanych spa, a już w połowie 2012 r. - 6767.
Związane jest to z pogarszającą się sytuacją na rynku hotelarskim - obiekty są wystawiane na sprzedaż, czemu towarzyszy zamykanie działalności dodatkowych przy hotelu, m.in. właśnie spa.
Następuje też zmiana zwyczajów wśród klientów - zwraca uwagę Mariusz Nieścior z Polskiego Instytutu SPA i Wellness. Jak mówi, kilka lat temu klienci przychodzili do gabinetu, by się zrelaksować i wypielęgnować, a teraz nastawieni są na szybką korektę urody.
A tę oferują gabinety medycyny estetycznej. W dodatku ceny zabiegów tam oferowanych nie są już tak wysokie jak kilka lat temu - te bezinwazyjne spadły z 500-1800 zł do 100-1200 zł. Ponadto można też liczyć na zniżki nawet do 50 proc., gdy zamawia się większą liczbę zabiegów.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze