Gaz z Rosji przestał płynąć przez gazociąg Nord Stream 1 na Bałtyku
Gazprom wstrzymał całkowicie transport gazu gazociągiem Nord Stream 1. Spółka tłumaczy, że postój potrwa trzy dni i związany jest z pracami konserwacyjnymi.
Zgodnie z harmonogramem naprawy zaplanowano od godziny 4.00 (według czasu moskiewskiego) 31 sierpnia do 4.00 3 września. Spółka wyjaśnia, że powodem wyłączenia są prace na stacji Portowaja. Chodzi o konserwację jedynego działającego jeszcze kompresora gazu.
- Po zakończeniu prac i przy braku awarii technicznych bloku, transport gazu zostanie przywrócony do poziomu 33 mln m sześc. dziennie - podała spółka. Jak podaje Interfax, konserwacja rutynowa, zgodnie z obowiązującą umową serwisową, musi być przeprowadzona wspólnie ze specjalistami Siemensa.
Firma poinformowała, że zgodnie z dokumentacją techniczną firmy Siemens, co 1000 godzin należy przeprowadzić konserwację urządzenia, która obejmuje m.in. kontrolę obudowy pod kątem pęknięć, dziur, odkształceń, miejsc spalenia, ale też kontrolę układów zasilania olejem, odprowadzania spalin, usuwanie nieszczelności, a także sprawdzanie zaworów bezpieczeństwa i ustawianie systemu kontroli przepływu powietrza.
Gazociąg jest w stanie transportować do 167 milionów metrów sześciennych dziennie, ale firma od dłuższego czasu ograniczała tłoczenie, wyłączając z użytku kolejne kompresory.
Europa stała się zakładnikiem Rosji, uzależniając się przez lata od dostaw surowców energetycznych ze Wschodu. Od dłuższego czasu przywódcy europejscy obawiali się, że Gazprom wstrzyma tłoczenie Nord Stream 1, wykorzystując gaz jako narzędzie polityczne. Zbliża się sezon grzewczy, na rynkach jest jeszcze bardziej nerwowo. Każda informacja o redukcji przesyłu przekłada się na wzrost cen surowca.
morb