"Gazeta Prawna": Kto zarobił na przecieku Reutersa?
Agencja Reutersa podała informację o wysokości polskiego PKB w drugim kwartale pół godziny przed ogłoszeniem danych przez GUS. Mogli na tym skorzystać inwestorzy grający na rynku walutowym i spółkach z indeksu WIG20 - stwierdza "Dziennik Gazeta Prawna".
Gdy we wtorek o godz. 10 Główny Urząd Statystyczny (GUS) ogłaszał, że polski PKB wyniósł 4,3 proc., informacja była już znana. Ogłosiła ją brytyjska agencja Reuters, powołując się na rządowe źródła. - Jesteśmy w trakcie przygotowywania pisma do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odnośnie do wyjaśnienia tej sprawy - mówi rzecznik prezesa GUS Artur Satora.
Eksperci nie mają wątpliwości kto mógł zarobić na przecieku. - Na pewno inwestorzy grający na rynku walutowym. Natychmiast po przekazaniu danych złoty umocnił się do euro o blisko 0,2 proc., czyli o 0,3 - 0,4 grosza. Byliśmy zaskoczeni wypływem takich danych na rynek - mówi Marcin Turkiewicz z BRE Banku.
- Widać też wyraźnie, że dzięki tym wcześniejszym danym część inwestorów zaczęła kupować spółki z indeksu WIG20. Grali pod wzrosty, bo indeks pomiędzy godz. 9.30 a 9.55 wyraźnie rósł. Po godz. 10, gdy już były znane oficjalne dane, zaczął spadać - podkreśla Marek Rogalski z DM BOŚ. Dodaje, że obroty były niewielkie, nie można było mówić o jakimś wystrzale indeksu.
Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL