Gazociąg za tarczę rakietową
"Die Presse" porusza problem "Gazociąg za tarczę rakietową USA". Donosi, że Polska jest co prawda gotowa oddać do dyspozycji bazy wojskowe dla instalacji planowanego przez USA systemu obrony rakietowej, ale chce, aby Waszyngton za to słono zapłacił.
W rewanżu musimy coś otrzymać od Amerykanów - mówi Paweł Zalewski, przewodniczący komisji spraw zagranicznych Sejmu. - Nie można powtórzyć błędu byłego lewicowego rządu, który prawie za darmo wysłał polskie wojsko do Iraku - uważa poseł PiS.
Waszyngton jeszcze nie złożył Warszawie oficjalnie żadnej propozycji udziału w systemie obrony rakietowej, za pomocą którego będzie można odpierać ataki rakietowe tzw. państw łotrowskich, ale jest to właściwie kwestia czasu.
Europejska baza rakietowa USA ma być zlokalizowana w Polsce, a przynależna do niej stacja radarowa w Czechach. Plany lokalizacji bazy mają być przedmiotem rozmów premiera J.Kaczyńskiego podczas jego wizyty w USA. Poza pomocą wojskową Warszawa życzyłaby sobie otrzymanie wsparcia ze strony Waszyngtonu w swoim dążeniu do dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych. Polska dąży do większego uniezależnienia się od rosyjskich dostaw gazu.
"Gazociąg za bazę rakietową" - to tytuł artykułu "Rzeczpospolitej" na ten temat. Według gazety, w rewanżu za możliwość stacjonowania na terytorium Polski, Amerykanie mogliby przyłączyć nasz kraj do planowanego gazociągu, który ma biec z Azji Centralnej poprzez Kaukaz do Europy Południowej.
Jednak eksperci wątpią w możliwość urzeczywistnienia tych planów. Sytuacja polityczna w niektórych krajach, przez które ma przebiegać gazociąg, jest zbyt niestabilna i zbyt duże są zastrzeżenia Rosji. Poza tym stwierdzone dotychczas zasoby gazu w Turkmenistanie i Kazachstanie są zbyt małe na zaspokojenie potrzeb Europy i co za tym idzie na urzeczywistnienie tego typu megaprojektu. W rzeczywistości Turkmenistan ma już obecnie problemy z realizacją swoich dostaw do Chin, Rosji i Ukrainy.
Wiceminister spraw zagranicznych W. Waszczykowski odpiera doniesienia prasowe, twierdząc, iż tarcza rakietowa nie ma nic wspólnego z projektem gazociągu: "Nie możemy żądać od USA, aby zbudowały dla nas gazociąg w państwach trzecich". Zamiast gazu z Azji Centralnej USA mogą swojemu najwierniejszemu partnerowi w Europie zaproponować raczej nowe rodzaje uzbrojenia. Nie jest jeszcze jasne, jak na plany rakietowe PiS zareagują jego partnerzy koalicyjni. Prawicowo-klerykalna LPR i lewicowo-populistyczna Samoobrona już wcześniej gwałtownie protestowały przeciwko zaangażowaniu militarnemu Polski w Iraku.