Gazprom nie może zrezygnować z tranzytu przez Polskę
Znany rosyjski analityk rynku gazowego Michaił Krutichin, komentując w czwartek w rozmowie z PAP porozumienie Gazpromu z PGNiG, ocenił, że tranzyt gazu przez Polskę ma dla rosyjskiego koncernu bardzo duże znaczenie.
W środę zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zawarł porozumienie z Gazpromem Export w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,2 mld m sześc. rocznie oraz przedłużenia ich do 31 grudnia 2037 roku. Firmy dały sobie dwa tygodnie na uzyskanie zgód korporacyjnych.
Według Krutichina, komentatora agencji Rusenergy i redaktora naczelnego biuletynu "Russian Energy Weekly", Gazprom nie może pozwolić sobie na rezygnację z tłoczenia gazowego paliwa przez Polskę, jeśli chce odejść od przesyłania surowca przez Ukrainę.- Polski tranzyt dla rosyjskiego gazu jest niezbędny. Nie zmieni się to również po zbudowaniu Nord Stream i South Stream, dwóch gazociągów omijających Ukrainę - powiedział ekspert. - Gazprom ma w Europie więcej kontraktów niż te dwie rury mogą zmieścić - zauważył.
- Jeśli z Ukrainy wycofa się całość tranzytowego surowca, to trzeba będzie korzystać z trasy przez Polskę. Ten kierunek jest dla Gazpromu bardzo ważny. Bez gazociągu przez Polskę nijak się nie obejdziemy - podkreślił Krutichin.
Jednocześnie analityk uznał, że porozumiewanie się z Gazpromem na lata co do wielkości dostaw i cen nie jest dalekowzroczne. - Obawy, iż wieloletnie kontrakty z Gazpromem mogą okazać się niekorzystne, są w dużej mierze zasadne - powiedział.
Krutichin wyjaśnił, że "Gazprom niedługo będzie miał nadwyżkę gazu, której nie będzie miał gdzie sprzedać".
- Porozumiewanie się na lata co do wielkości dostaw i cen nie jest dalekowzroczne. Na miejscu władz Polski popierałbym budowę terminali gazu skroplonego (LNG) w Świnoujściu i Gdańsku. To stanowi większą gwarancję dla bezpieczeństwa energetycznego Polski - zaznaczył.
***
MSP: Upust za roszczenia wobec Gazpromu
Zawarte porozumienie gazowe między PGNiG a Gazpromem gwarantuje przesył rosyjskiego gazu przez nasze terytorium na Zachód przez kolejne 37 lat oraz upust na cenie odbieranego gazu w zamian za odstąpienie przez Polskę od roszczeń wobec Gazpromu z tytułu zaległych opłat za tranzyt - powiedział wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski.
W środę zarząd Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa zawarł porozumienie z Gazpromem Export w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,2 mld m sześc. rocznie oraz przedłużenia ich do 31 grudnia 2037 roku. Dokument podpisał też operator polskiego odcinka gazociągu jamalskiego EuRoPol Gaz. Firmy dały sobie dwa tygodnie na udzielenie zgód korporacyjnych.
- Przez ostatnie dwa tygodnie negocjacje dotyczyły uregulowania kwestii zaległych od 2006 roku opłat tranzytowych; grudniowe porozumienie międzyrządowe (negocjowane przez resort gospodarki - PAP) przewidywało bezwarunkowe odstąpienie od roszczeń. Na to nie zgodził się minister Aleksander Grad - powiedział Budzanowski. Ocenił, że te zaległości do 2009 roku można wycenić na ok. 80-90 mln dolarów, czyli czterokrotność kwoty zasądzanej na rzecz polskiej strony w ubiegłym roku.
- Osiągnięto kompromis, w wyniku którego PGNiG zabezpieczył tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Polski do 2045 roku oraz otrzymał upust cenowy, który rekompensuje rosyjskie zaległości - wyjaśnił Budzanowski.
Pod koniec 2005 roku rosyjscy członkowie zarządu EuRoPol Gazu zakwestionowali taryfy za tranzyt gazu na 2006 rok. Rosjanie liczyli stawki tranzytowe według umowy międzyrządowej z 2003 roku, a Polacy - według taryfy określanej przez Urząd Regulacji Energetyki. Strony nie porozumiały się w sprawie taryf także w kolejnych latach. W 2008 roku Sąd Najwyższy umorzył sprawę oprotestowania opłat przez Rosjan; także Najwyższy Sąd Handlowy w Moskwie oddalił pod koniec ubiegłego roku skargę Gazpromu na wyrok nakazujący dopłatę ponad 20 mln dolarów za tranzyt gazu przez Polskę w 2006 roku.
Wiceminister skarbu przypomniał, że zawarcie porozumienia trójstronnego pomiędzy EuroPolGazem, PGNiG i Gazprom Exportem, regulującego sporne kwestie związane z przesyłem gazu, jest niezbędnym warunkiem dla podpisania porozumienia międzyrządowego. Następnie konieczne jest zatwierdzenie tego porozumienia przez Radę Ministrów. Wiceminister podkreślił, że na porozumienie z Rosjanami składają się trzy dokumenty korporacyjne: kontrakt gazowy, tranzytowy oraz trójstronne porozumienie między spółkami, a także dwa dokumenty rządowe.
Zawarcie porozumienia to zwieńczenie blisko rocznych rozmów na temat uzupełniania dostaw, po tym gdy na początku ubiegłego roku gaz przestał nam dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo. Spółka przesyłała nam 2,3 mld m sześc. surowca rocznie.
Mimo że w grudniu przygotowano porozumienie międzyrządowe w tej sprawie (negocjował je resort gospodarki), to nie zostało ono zatwierdzone przez rząd. Wicepremier, minister gospodarki Waldemar Pawlak mówił, że stanie się to dopiero, gdy porozumieją się spółki PGNiG i Gazprom. W uzgodnienia włączył się minister skarbu sprawujący nadzór korporacyjny nad PGNiG.