Gazprom szykuje spółkę by odblokować certyfikację
Proces certyfikacji Nord Stream 2 jest obecnie wstrzymany, ponieważ Federalna Agencja ds. Sieci postawiła warunek, że do obsługi rurociągu potrzebna jest osobna firma.
W Niemczech w Schwerinie (Meklemburgia - Pomorze Przednie) powstała właśnie spółka, wymagana do kontynuowania procesu certyfikacji - informuje NTV.Powstała spółka zależna, wymagana do certyfikacji gazociągu Nord Stream 2.
Firma transportująca gaz o nazwie Gas for Europe GmbH ma swoją siedzibę w Schwerinie - poinformowała sama firma.
Federalna Agencja ds. Sieci zawiesiła w listopadzie proces certyfikacji. Gazociąg Nord Stream 2 budzi duże kontrowersje.
"USA i kraje UE z Europy Wschodniej ostro skrytykowały niemiecko-rosyjski projekt. Wskazują one na rosnące uzależnienie Niemiec od rosyjskiego gazu, ale także na możliwe strategiczne straty Ukrainy, przez którą przechodziła dotychczas duża część dostaw gazu do Europy" - przypomina NTV.
Uruchomienie Nord Stream 2 spowoduje, że Gazprom będzie kontrolował cały przepływ gazu w Europie, a tym samym jego ceny, które wzrosną jeszcze bardziej - ostrzega Sergiy Makogon, szef Operatora Gazociągów Przesyłowych Ukrainy (GTSOU) w rozmowie z "Die Welt".
"Największym błędem Niemiec jest branie za pewnik funkcjonowanie ukraińskiego systemu rurociągów. Ale kiedy Nord Stream 2 zacznie działać, ukraińska sieć nie będzie już potrzebna. Gazprom będzie kontrolował cały dostęp, a wtedy ceny wzrosną, także dla Niemiec. Widzieliśmy, co się działo z cenami gazu w Europie w tym roku" - podkreśla Makogon. "Nawet niezależna Międzynarodowa Agencja Energetyczna oskarżyła Rosję o spowodowanie niedoboru".
Tymczasem Rosja stara się wyeliminować ukraińskie gazociągi, wysyłając nimi jak najmniej gazu. "Nawet w ostatnich miesiącach, kiedy ceny gazu skoczyły w górę, ukraińskie gazociągi pracowały z zaledwie 20-procentową przepustowością. Moglibyśmy podwoić, a nawet potroić wolumeny gazu dla Europy, tyle że Gazprom nie wysyła gazu" - wyjaśnia Makogon. "Płacą nam za tranzyt 110 milionów metrów sześciennych dziennie, ale wysyłają tylko 50 milionów. Tymczasem produkcja gazu w Rosji wzrosła, a zapotrzebowanie na gaz w Europie jest bardzo wysokie. Widać, że Rosja chce osuszyć nasze rurociągi".
Rzecznik Departamentu Stanu USA Ned Price oświadczył wczoraj, że gazociąg Nord Stream 2 "nie ruszy do przodu", jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę.
"Chcę powiedzieć bardzo jasno: jeśli Rosja w taki czy inny sposób zaatakuje Ukrainę, Nord Stream 2 nie posunie się naprzód" - powiedział Price.
Price nie wyjaśnił, czy Niemcy zapewniły USA, że nie będą kontynuować rozwoju projektu. "Nie będę wchodzić w szczegóły. Będziemy współpracować z Niemcami, aby zapewnić, że Nord Stream 2 nie posunie się naprzód" - powiedział Price portalowi NPR.
Wcześniej w środę przewodniczący komisji spraw zagranicznych Senatu USA Bob Menendez zapowiedział, że Jeśli Niemcy nie wstrzymają Nord Stream 2 w przypadku nowej agresji Rosji, USA nałożą sankcje na projekt.
"To powinien być sygnał dla Putina, że jest realna możliwość, że Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony, jeśli napadnie (Ukrainę). A jeśli Niemcy tego nie zrobią, my nałożymy sankcje" - zapowiedział Demokrata.