Gdyby Polska była w strefie euro...

Grecki kryzys może spowodować rozpad strefy euro - twierdzi noblista Edmumd Phelps. Inny laureat Nagrody Nobla, Joseph Stiglitz, dodaje, że strefa euro przetrwa, ale już bez Grecji. O wyrzuceniu Greków ze strefy mówi się coraz częściej. Część specjalistów sugeruje także, by opóźnić przyjęcie wspólnej waluty w Polsce.

Grecki kryzys może spowodować rozpad strefy euro - twierdzi noblista Edmumd Phelps. Inny laureat Nagrody Nobla, Joseph Stiglitz, dodaje, że strefa euro przetrwa, ale już bez Grecji. O wyrzuceniu Greków ze strefy mówi się coraz częściej. Część specjalistów sugeruje także, by opóźnić przyjęcie wspólnej waluty w Polsce.

Niektórzy sugerują, że gdybyśmy byli już w strefie euro, dotkliwiej odczulibyśmy skutki kryzysu w Grecji. Jednak większość ekonomistów twierdzi, że przeciwnie - kryzys dotknąłby nas znacznie mniej.

- Gdybyśmy weszli do strefy euro, to znaczy zrobilibyśmy znacznie więcej reform, niż zrobiliśmy - twierdzi profesor Leszek Balcerowicz.

Na razie jednak dyskusje o tym, czy w kontekście greckich problemów wchodzić do strefy euro, czy lepiej nie - są jałowe. Ostatnie miesiące sprawiły, że cały proces mocno się wydłużył. Premier Donald Tusk powiedział nawet, że nie jest już dla niego priorytetem rozpisywanie kalendarza drogi do euro. Wiceprezes Narodowego Banku Polskiego Witold Koziński także przyznał, że ta perspektywa się oddala.

Reklama

Wczoraj Międzynarodowy Fundusz Walutowy wykluczył możliwość bankructwa Grecji, a Europejski Bank Centralny stwierdził, że wyrzucenie Greków ze strefy euro jest na razie niemożliwe.

Krzysztof Berenda

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »