Geotermia nie tylko dla ojca Rydzyka!
Gotermia jest ponownie priorytetem rządu - zapowiedziało Ministerstwo Środowiska już na początku 2017 r. Na obszarze Polski udokumentowano 26 złóż wód termalnych oraz 30 złóż wód o charakterze leczniczym i termalnym.
Zwolennicy tej gałęzi OZE podkreślają, że Polska ma dobrze rozpoznane zasoby, sceptycy dodają jednak, że sięgnięcie po nie to spory wydatek, a efekty prac często trudno przewidzieć. Problemem jest przede wszystkim to, że źródła gorącej wody są w Polsce położone bardzo głęboko.
Aktualnie działa kilka ciepłowni geotermalnych, które wykorzystują ujętą wodę termalną do celów ciepłowniczych, m.in. Bańska, Pyrzyce, Mszczonów, Uniejów, Stargard. Biorąc jednak pod uwagę liczbę zatwierdzonych w ostatnich latach przez marszałków województw projektów robót geologicznych oraz udzielonych koncesji na wydobywanie wód termalnych, resort środowiska przewiduje, że liczba miast korzystających z energii geotermalnej do celów ciepłowniczych może wzrosnąć.
Wody termalne na obszarze kraju są ponadto wykorzystywane do celów rekreacyjnych (m.in. Szaflary, Bukowina Tatrzańska, Białka Tatrzańska, Uniejów, Mszczonów) i balneoterapeutycznych (Uniejów).
Pieniądze na działania związane z geotermią czekają na chętnych. Trwa właśnie nabór na dotacje w ramach Cz. 1. Programu Priorytetowego NFOŚIGW Geologia i górnictwo (do 30.11.2018).
Dofinansowanie (dla samorządów w formie dotacji) może wynieść do 100 proc. kosztów kwalifikowanych. W szczególności NFOŚiGW wspiera wykonanie otworu badawczego - dla określenia zasobów i wykorzystania zasobów wód termalnych. Do wniosków winna być dołączona analiza uwarunkowań wykorzystania zasobów geotermalnych; chodzi o ich wykorzystanie energetyczne.
Cały artykuł przeczytasz na stronach Portalu Samorządowego