Gerhard Schroeder. Upadek byłego kanclerza

W Niemczech narasta oburzenie z powodu niewzruszonej lojalności Gerharda Schroedera wobec Władimira Putina. Partia SPD zażądała, by były kanclerz zrezygnował z funkcji w rosyjskich koncernach państwowych.

Wojna w Ukrainie. Dziewiąty dzień rosyjskiej inwazji (na żywo)

Gerhard Schroeder dostaje w tych dniach dużo listów. Są to przede wszystkim wypowiedzenia umów. Firmy, którym były kanclerz Niemiec od lat doradzał, zasiadał w ich radach nadzorczych albo zarządach, odwracają się od niego, jak na przykład duży szwajcarski koncern medialny Ringier czy niemiecka spółka Herrenknecht AG.

Oficjalnie w wielu takich przypadkach rezygnuje się z podawania powodów rozstania. Ale berlińska firma projektowa Groener stwierdza wyraźnie, że współpraca Schroedera z "firmami rosyjskimi i powiązanymi z rosyjskim państwem, których działalność biznesowa w dużej mierze przyczynia się do finansowania rosyjskiego państwa, względnie jego akcji militarnych, jest przeszkodą dla dalszej współpracy z panem Schroederem".

Reklama

Pracownicy proszą o przeniesienie

Także w bezpośrednim otoczeniu człowieka, który od 1998 do 2005 roku był kanclerzem RFN robi się pusto. Były rzecznik jego rządu Bela Anda wstrzymał podkast "Die Agenda", który realizował razem z byłym kanclerzem.

Biuro Gerharda Schroedera w Bundestagu, które przysługuje wszystkim byłym kanclerzom, wraz z personelem, samochodem służbowym i ochroną osobistą, straciło wszystkich pracowników. Poprosili oni o przeniesienie na inne stanowiska w instytucjach parlamentarnych. Na ten krok zdecydował się nawet wieloletni kierownik biura Schroedera i autor przemówień Albrecht Funk, który ma za sobą 20 lat współpracy z dziś 77-letnim socjaldemokratą.

Uniwersytet w Getyndze rozważa odebranie Schroederowi tytułu doktora honoris causa, Niemiecki Związek Piłki Nożnej (DFV) chce pozbawić byłego kanclerza i miłośnika futbolu honorowego członkostwa, a klub Borussia Dortmund już to uczynił.

Lukratywne stanowiska

Ludzie odwracają się od Schroedera przede wszystkim dlatego, że pomimo żądań kierownictwa swojej partii SPD nie zdystansował się od prezydenta Władimira Putina i nie zrezygnował ze stanowisk w rosyjskich koncernach energetycznych. Gerhard Schroeder nigdy nie robił tajemnicy z tego, że w Rosji zarabia dużo i chętnie. Zaraz po przegranych wyborach parlamentarnych w 2005 roku rzucił politykę na rzecz pracy dla rosyjskiego biznesu. Jest szefem rady nadzorczej w rosyjskim państwowym koncernie energetycznym Rosnieft i przewodniczącym komitetu akcjonariuszy Nord Stream AG, która zbudowała oba gazociągi biegnące przez Morze Bałtyckie z Rosji do Niemiec. Schroeder zainicjował projekt Nord Stream razem z Putinem, gdy był jeszcze kanclerzem.

Narzędzie Putina?

Na trzy tygodnie przed rosyjskim atakiem na Ukrainę Gerhard Schroeder został nominowany do rady nadzorczej rosyjskiego giganta energetycznego Gazpromu. Polityk opozycyjnej niemieckiej CDU, członek Komisji Spraw Zagranicznych Roderich Kiesewetter przypuszcza, że za tą nominacją kryła się kalkulacja Kremla. - Należy ją traktować jako posunięcie Rosji na szachownicy, aby w razie wstrzymania Nord Stream 2 w ramach sankcji podzielić niemiecki rząd i w ten sposób zdyskredytować Niemcy - ocenia.

Jeżeli faktycznie taki był cel Kremla, to nie został osiągnięty. Zamiast tego Gerhard Schroeder sam się dyskredytuje, trwając przy wieloletniej przyjaźni z Władimirem Putinem. Przyjaźń ta narodziła się w czasie, gdy Schroeder był kanclerzem Niemiec i nie zaszkodziła jej nawet narastająca przez lata krytyka pod adresem władcy na Kremlu.

W 2014 roku Schroeder świętował swe 70. urodziny z Putinem w Moskwie. Dwa lata wcześniej były kanclerz nazwał Putina "krystalicznym demokratą", broniąc go po tym, jak międzynarodowi obserwatorzy z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) wskazali na poważne nieprawidłowości w czasie w wyborów prezydenckich w Rosji.

Schroder mówi o "błędach po obu stronach"

Gdy Rosja napadła na Ukrainę, Schroeder opublikował na jednej z platform internetowych wezwanie do jak najszybszego zakończenia wojny. Jednak nie obarczył Putina odpowiedzialnością. Zamiast tego napisał o "wielu błędach", które "popełniono po obu stronach". Zamiast o ostre sankcje, były kanclerz zaapelował o to, by "nie zrywać całkowicie "istniejących więzi politycznych gospodarczych i społecznych pomiędzy Europą a Rosją". Był on przeciwnikiem sankcji już nawet po aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku, którą w wywiadzie z początku 2021 roku uznał jednak za sprzeczną z prawem międzynarodowym.

Pod koniec stycznia 2022 roku Schroeder oskarżył Kijów o "pobrzękiwanie szabelką", co wywołało wielkie oburzenie w Ukrainie. W połowie lutego Putin poparł nominację Schroedera do rady nadzorczej Gazpromu, nazywając go "przyzwoitym człowiekiem". Na Kremlu, w obecności obecnego kanclerza Niemiec Olafa Scholza, rosyjski prezydent oświadczył, że praca "niezależnego eksperta", jakim jest - jego zdaniem - Schroeder tylko przysłuży się współpracy z Niemcami.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rosyjskie wpływy w Niemczech. Dziennik opisał relacje Schroedera z Putinem

Próżne słowa

Scholz i cała SPD obserwuje tę sytuację z coraz większym oburzeniem. Pod presją jest przede wszystkim przewodniczący SPD Lars Klingbeil, który zaczynał kiedyś swą polityczną karierę jako pracownik okręgowego biura wyborczego Schroedera w Hanowerze. Współpraca przerodziła się w osobistą przyjaźń. Były kanclerz był gościem na weselu Klingbeila w sierpniu 2019 roku. SPD próbowała wpłynąć na Schroedera wieloma kanałami. Efekt zawsze był ten sam: były kanclerz jest uparty i nie zmienił swojej postawy.

Nie pomogła nawet skoordynowana akcja, którą szef SPD i kilkoro czołowych działaczy partii przeprowadzili w zeszłą sobotę. Niemal równocześnie w mediach społecznościowych opublikowano posty Klingbeila, jego zastępczyni Anke Rehlinger, premiera Dolnej Saksonii Stephana Weila i premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manueli Schwesig. Wszyscy oni w mniej lub bardziej bezpośredni sposób wezwali Schroedera do rezygnacji z funkcji w rosyjskich formach energetycznych.

Klingbeil napisał: "Z agresorem, z podżegaczem wojennym nie robi się interesów. Jako były kanclerz nigdy nie jest się całkowicie osobą prywatną. A na pewno nie w takiej sytuacji, jak obecna".

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Wykluczyć z SPD

Partyjne doły w SPD żądają wyciągnięcia konsekwencji. Jedna z lokalnych struktur w Nadrenii Północnej-Westfalii chce zlecić władzom SPD wszczęcie postępowania regulaminowego. Według działaczy Schroeder szkodzi nie tylko SPD, ale przede wszystkim pokojowi w Europie. Z innych miejsc słychać żądania wprost, by wykluczyć byłego kanclerza z partii. Problemem jest to, że taka procedura może trwać latami.

Statut partyjny przewiduje jednak także bezpośrednie środki. W sytuacjach wystąpienia albo groźby wystąpienia "poważnej szkody" dla partii zarówno władze struktur okręgowych, jak i zarząd partii "może zarządzić zawieszenie wszystkich abo niektórych praw członka na maksymalnie trzy miesiące", stwierdza statut SPD.

"Zegar tyka"

Na wtorkowym (01.03.2022) posiedzeniu klubu parlamentarnego SPD szef ugrupowania miał powiedzieć: "Piłka jest teraz po stronie Gerharda Schroedera. Zegar tyka. Czekamy na jego odpowiedź". Doczekano się jednak tylko wpisu na profilu żony byłego kanclerza Soyeon-Schroeder-Kim na Instagramie. Napisała, że w przyszłości "istniejące więzi polityczne, gospodarcze i społeczne pomiędzy Niemcami a Rosją, nie powinny być zerwane". "Bowiem są one - mimo obecnej dramatycznej sytuacji - podstawą do nadziei, którą wszyscy mamy: że na naszym kontynencie znów będzie możliwy dialog o pokoju i bezpieczeństwie" - dodała. Kilka godzin po opublikowaniu, post został skasowany.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Żona byłego kanclerza Niemiec: Powiązania z Rosją nie mogą zostać zerwane

W czwartek (03.03.2022) kierownictwo SPD wprost zażądało od Schroedera rezygnacji z funkcji w rosyjskich spółkach państwowych. Klingbeil oświadczył na konferencji prasowej po posiedzeniu zarządu partii, że oczekuje odpowiedzi w nieodległym czasie. Jeżeli Schroeder odmówi bądź nie zareaguje, SPD naradzi się nad dalszymi krokami. - Gerhard Schroeder jest całkowicie izolowany. Nie ma nikogo, kto choćby częściowo aprobował jego zachowanie - przyznał Klingbeil.

Sabine Kinkartz

Redakcja Polska Deutsche Welle

Zobacz również:

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: Gerhard Schroeder | wojna w Ukrainie | Rosnieft | Gazprom | Władimir Putin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »