Gigant AGD zwolni 30 proc. załogi. 1000 osób musi szukać nowej pracy
Znana z produkcji bezworkowych odkurzaczy brytyjska firma Dyson zwolni 1000 pracowników w Wielkiej Brytanii. Cięcia obejmą aż jedną trzecią załogi zatrudnionej na Wyspach. W zeszłym roku założyciel firmy stwierdził, że w Wielkiej Brytanii obowiązuje "żałosna polityka".
Brytyjski producent sprzętu AGD firma Dyson obecnie w Wielkiej Brytanii zatrudnia 3500 pracowników. Firma posiada także biura w Wiltshire, Bristolu i Londynie. Zwolnienie około 1000 pracowników sprawi, że cięcia obejmą ok. 30 proc. załogi.
Dyson - jak podała stacja BBC - jest zmuszony do cięć w zatrudnieniu m.in. z powodu "ostrej konkurencji na rynkach światowych". - Decyzje, które mają wpływ na pracowników są zawsze niezwykle bolesne, jednak firma musi stać się przedsiębiorcza i elastyczna - powiedział cytowany przed brytyjskiego nadawcę prezes Dysona Hanno Kirner.
Prezes Dysona zapewnił, że firma będzie wspierać zwolnionych pracowników w procesie poszukiwania nowego miejsca zatrudnienia.
- Decyzja Dysona jest poważnym ciosem nie tylko dla osób tracących pracę, ale również dla działań Partii Pracy mających na celu pobudzenie gospodarki - powiedziała z kolei Danni Hewson, szefowa działu analiz finansowych w firmie inwestycyjnej AJ Bell. Był to komentarz do decyzji giganta AGD, który w 2019 r. zdecydował się przenieść swoją siedzibę główną do Singapuru. Tłumaczył, że w ten sposób chce być bliżej swoich zakładów produkcyjnych i łańcuchów dostaw.
Krytyka polityki gospodarczej Wielkiej Brytanii ze strony założyciela firmy trwa od dawna. W zeszłym roku działania rządzących nazwał "uprawianiem żałosnej polityki".
Krytykował wysoki podatek od osób prawnych, i stwierdził, że będzie więcej inwestował w "nowoczesne, przyszłościowe gospodarki gdzie indziej", które będą sprzyjać wzrostowi i innowacjom. Dyson oświadczył jednak, że jest to decyzja biznesowa, a nie polityczna.