Gigant zbankrutuje? Japończycy górą!
Akcje General Motors w tym roku ciągle spadają. Do piątku włącznie zniżka notowań na NYSE wyniosła 36 procent. W poniedziałek doszło jeszcze ponad 16 procent - firma może bowiem wkrótce upaść. Ale są i smaczne kąski - GM upadnie a Ford i firmy japońskie przetrwają. Ich papiery warto kupować...
Na razie wstrzymać się trzeba z nabywaniem walorów Chryslera - do 1 maja musi uzgodnić warunki porozumienia o współpracy z Fiatem albo też zostanie doprowadzony do upadku przez władze. A akcje Forda? W tym roku podrożały już o 85 procent (zwyżkowały na NYSE nieznacznie także w poniedziałek, daleko im jednak do ubiegłorocznego maksimum) i umocnią się gdy zginie rywal Chrysler. W tym roku strata i tak wyniesie jednak ok. 8 mld USD. W 2006 r. Ford pożyczył na działalność 23 mld USD i ma pieniądze, których teraz nikt by mu nie dał.
Ford przetrwa ten rok. Nie wiadomo czy oznacza to bezterminowe pozostanie na rynku czy tylko wydłużenie agonii o rok.
Dobrze, bez żadnych "ale" mają się za to papiery spółek japońskich notowanych w Stanach - walory Toyota Motor (NYSE) podrożały w 2009 r. o ponad 20 proc., Honda Motor (NYSE) i Nissan Motor (NASDAQ) zwyżkowały o ponad 35 procent. Sprzedaż aut może z dnia na dzień drastycznie nie wzrośnie i zarobek tych przedsiębiorstw podobnie, lecz długofalowo to dobre inwestycje. Pamiętać jednak trzeba, że upadek GM czy Chryslera to generalnie zła wiadomość gospodarcza.
Razem z gigantem pod wodę idą dostawcy i pracownicy, na rynku jest mniejszy ruch i mniej pieniędzy. Japończycy, głównie silna w USA od lat 60. Toyota, jednak i tak wyjdą z tej walki zwycięsko. To po prostu dobrze prowadzone spółki. Mimo, że np. Toyota w USA ogłosi lada dzień stratę operacyjną za poprzedni rok finansowy i spodziewa się tego samego w bieżącym roku. Przetrwa to i będzie wygrana. Podobnie Nissan i Honda. Mimo rządowych gwarancji dla aut kupionych od GM lub Chryslera nabywcy już się wstrzymują z ryzykownym wchodzeniem w interesy z tymi firmami. Idą do konkurencji. Często japońskiej.
* * *
General Motors będzie musiał sprawdzić 1,5 mln sedanów wyprodukowanych w latach 1997-2003. W pojazdach tych wyciekać może olej co zagraża bezpieczeństwu. Mają one silniki o pojemności
3,8 l (V6). Auta, które muszą przejść kontrolę to: 1997-2003 buick regals, 1998-2003 chevrolet luminas, monte carlos, impalas, 1998-1999 oldsmobile intrigues, 1997-2003 pontiac grand prix.
Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL