Głodowa pensja polityka?
Trudno utrzymać rodzinę z pensji polityka - tak Krzysztof Janik podsumował medialne zamieszanie wokół zatrudnienia żon Marka Belki i Sławomira Cytryckiego w Lux Medzie. Reporterzy RMF FM sprawdzali, ile zarabiają polscy politycy.
Premier Belka zarabia zaledwie 10 tys. zł netto plus dodatek za wysługę lat. Szef jego kancelarii - niespełna 10 tys. plus dodatek. Ile dodatek wynosi, to już informacja tajna - podstawowe dane reporterzy RMF FM otrzymali po wysłaniu faksu do Kancelarii Premiera; w odpowiedzi Centrum Informacyjne Rządu pominęło jednak temat dodatku.
Oczywiście bywało lepiej. Wszak Marek Belka zarabiał wcześniej dużo więcej - jak wynika z jego zeznań podatkowych za rok 2001 - nawet 700 tys. zł, czyli średnio 58 tys. miesięcznie.
Narzekać mogą także inni posłowie... Z informacji uzyskanych od biur klubów poselskich wynika, że średnio do kieszeni posła wpada od 7 do 8 tys. zł - to pensja i dieta, do tego dodatek za funkcje w komisjach: 1-2 tys. złotych.
- Ja zarabiam ok. 6 tys. netto. To nie są jakieś pieniądze, które by pewnie wstrząsały ludźmi - przyznaje Krzysztof Janik. To jest oczywiście znacznie więcej niż przeciętna płaca.
Rodzinom polskich polityków trudno więc związać koniec z końcem, gdy na konto wpływa tylko pensja jednego z małżonków. Dlatego jedynym wyjściem jest znalezienie pracy dla swojej żony - najlepiej w prywatnej firmie medycznej. Tak, jak to było w przypadku żon premiera Marka Belki i szefa jego kancelarii Sławomira Cytryckiego. Obie panie pracują w firmie, z usług której korzysta wiele państwowych przedsiębiorstw.