Godziny dla seniorów rujnują sprzedaż w sklepach. Coraz mniej klientów przed południem
Godziny dla seniorów miały pomóc starszym ludziom robić zakupy bez konieczności spotykania tłumów, zapobiegać rozprzestrzenianiu koronawirusa i uporządkować ruch w sklepach. Okazuje się, że bardzo często dezorganizują sprzedaż i działanie sklepów - piszą wiadomoscihandlowe.pl.
Niestety wiele sklepów boryka się z całkowitym brakiem klientów między godziną 10 a 12. Jak się jednak okazuje, klienci przyzwyczajeni do godzin dla seniorów, często spędzając czas i pracując w domu, przestali odwiedzać sklepy także rano, przed godziną 10.
W jednej z drogerii Rossmann na warszawskiej Woli ok. godziny 9:40 zastałam pusty sklep. Sprzedawczyni, po uwadze, że "trochę dziś mało klientów", zdradziła, że sytuacja wygląda tak codziennie, od kiedy wprowadzono godziny dla seniorów. - Ludzie wolą przychodzić teraz po 12, a w zasadzie później - mówi kobieta, którą w tej drogerii widuję od mniej więcej dwóch lat.
Sytuacja podobnie wyglądała w Biedronce, w której w weekendy, kiedy godziny dla seniorów nie obowiązują, między 9 a 10 są tłumy klientów. Obecnie do godziny 12 czynna jest jedna na pięć kas, a klientów można policzyć na palcach jednej ręki. Co ciekawe, sklep ma ograniczenie do 70 klientów.
Nikt nie pilnuje tego, ilu klientów jest w sklepie. Rano nie ma takiej potrzeby, bo klientów jest bardzo mało. Ochroniarz, który pilnuje ruchu w sklepie, pojawia się przed drzwiami dopiero ok. 12:30-13, zaraz po godzinach dla seniorów, kiedy do sklepu przychodzą wszyscy ci klienci, którzy nie zdążyli zrobić porannych zakupów, ale też szybko sprzed drzwi sklepu znika, bo tłum z czasem rzednie.
- Klienci raczej nie przychodzą do nas rano, najwięcej osób jest w sklepie ok. godziny 13, 15 i 18 - tłumaczy kierowniczka sklepu. I faktycznie, w tych godzinach do kas ustawiają się największe kolejki.
W najgorszej sytuacji przez godziny dla seniorów znajdują się małe, osiedlowe sklepy typu convenience. Choć Żabka zorganizowała ostatnio specjalną promocję dotyczącą dań marki własnej Szamamm, sprzedając je seniorom w godzinach 10-12 ze zniżką, starania sieci nie przyniosły zwiększonej liczby klientów.
- Klientów prawie nie ma, ale za to mamy sporo zamówień od firm dostarczających zakupy. Odpiekamy pieczywo, zwłaszcza czosnkowe bagietki, dobrze sprzedają się parówki, sery, dania gotowe, przekąski - zdradza sprzedawca w pobliskiej Żabce.
Niestety, godziny dla seniorów nie spowodowały, że seniorzy robią zakupy tylko w wyznaczonym czasie, są za to zmorą dla sklepów i innych klientów, którzy zakupy muszą planować po 12, nawet jeśli dotyczą one typowo śniadaniowych produktów. Poniższy wykres prezentuje dane zebrane przez Centrum Monitorowania Rynku.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
Agata Kinasiewicz