Górnicy będą od września recenzować poczynania rządu

Plan wsparcia górnictwa nie działa, a rząd uchyla się od realizacji porozumienia z górnikami z początku br. - uważają górnicze związki zawodowe i zapowiadają akcję informacyjną o sytuacji w branży. Niewykluczone są także październikowe strajki.

- Od września regionalne centrale związkowe rozpoczną na Śląsku akcję mającą informować o stanie realizacji porozumienia rządu ze związkami podpisanego 17 stycznia br. wobec trudnej sytuacji górnictwa. Od października ma zostać wznowione pogotowie protestacyjno-strajkowe.

Związki nie zamierzają już rozmawiać z rządem, nadal oczekując na realizację porozumienia.

We wtorek związkowi liderzy spotkali się w ramach reaktywowanego po raz pierwszy od 17 stycznia Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego (uczestniczą w nim regionalne struktury Solidarności, OPZZ, Forum Związków Zawodowych, Sierpień 80 i Kontry), aby przeanalizować realizację porozumienia z rządem.

Reklama

Jak powiedział na późniejszym briefingu przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności i lider MKPS Dominik Kolorz, związkowcy uznali, że zasadnicze jego elementy - dotyczące przede wszystkim Kompanii Węglowej - nie są wykonywane.

"Niestety z przykrością dziś stwierdzamy, że mamy do czynienia z paradą oszustów ze strony rządowej, ponieważ porozumienie to w naszej ocenie jest wykonane w stopniu nie wyższym, jak 25 proc. Jedyne, co zostało wykonane, to przekazanie kopalń do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i stworzenie jednej spółki na bazie kopalń Bobrek i Piekary, czyli Węglokoksu-Kraj" - wskazał Kolorz.

Wśród zasadniczych elementów porozumienia, "które nie są i pewnie nie zostaną wykonane", związkowiec wymienił te dotyczące powołania i późniejszego funkcjonowania tzw. Nowej KW. "Mimo różnego typu zapewnień, które uzyskiwaliśmy praktycznie od 19 stycznia, strona rządowa nie jest w stanie tego projektu na dzień dzisiejszy dociągnąć do końca" - uznał Kolorz.

Dodał przy tym, że nie został zrealizowany "wydawałoby się najprostszy element wykonania porozumienia", czyli przekazanie kopalni Brzeszcze do jednej ze spółek energetycznych.

"Zdecydowaliśmy się, że nie będziemy już rozmawiali ze stroną rządową bo tak, jak nie negocjuje się z terrorystami, tak nie rozmawia się z oszustami. Ale w dalszym ciągu będziemy oczekiwać na realizację porozumienia z 17 stycznia. Czas na jego realizację w przypadku kopalni Brzeszcze już minął, w przypadku KW (...) zostało parę dni" - zaznaczył Kolorz.

W tej sytuacji związkowcy planują reaktywację od początku września na wszystkich kopalniach komitetów protestacyjno strajkowych, a także organizację tam masówek informacyjnych - jak mówili - prawdopodobnie nie tylko w zakładach KW.

- Praktycznie od początku września rozpoczniemy działania społeczno-związkowe uświadamiające społeczeństwu Rzeczypospolitej, ale w szczególności Śląska, że niestety - będę tutaj parafrazował stwierdzenie, którego używaliśmy wcześniej - rząd zrobił nas w ciula. To przykre, nie spodziewaliśmy się, że rząd PO na czele z panią premier Ewy Kopacz nie dotrzyma zobowiązań, a przypomnę, że rząd jest gwarantem tego porozumienia - zaznaczył Kolorz.

Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności podkreślił, że MKPS "całkowitą odpowiedzialność za to, co się dzieje i co się będzie działo na Śląsku i nie tylko" obarcza rząd. Ocenił też, że jedyną stroną porozumienia jest strona związkowa - "i częściowo też zarządy poszczególnych spółek węglowych".

Kolorz przypomniał również we wtorek, że porozumienie z 17 stycznia nie dotyczyło wyłącznie kopalń; zawierało m.in. elementy dotyczące funkcjonowania zakładu Bumar-Łabędy, które - jego zdaniem - nie zostały dotrzymane oraz związany z przemysłem energochłonnym, które według niego zostały "wypełnione częściowo" (związkowiec wskazał m.in., że nadal nie ma rozwiązań związanych z rekompensatami dla przedsiębiorstw energochłonnych).

Górniczy związkowcy przewidują, że po zaplanowanej na wrzesień akcji informacyjnej od początku października ogłoszone zostanie "pogotowie protestacyjno-strajkowe w całym sektorze górnictwa węgla kamiennego i prawdopodobnie również na całym Śląsku". "Pewnie na początku października wybierzemy się też do Warszawy" - zasygnalizował Kolorz, nie podając konkretów.

"Przypomnę, że styczniowe protesty miały olbrzymie poparcie społeczne mieszkańców Śląska. (...) Cały Śląsk liczył, że porozumienie zostanie dochowane i że szumnie zapowiadany i przedstawiany tu na koniec czerwca tzw. program dla Śląska będzie programem realnym, który spowoduje, że Śląsk rzeczywiście odbije się od tego trochę marazmu gospodarczego, z jakim mamy do czynienia. Niestety po analizie programu trudno tam doszukać się jakichś elementów pozytywnych; w skali ocen szkolnych oceniamy go na 2+" - zaznaczył szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

Nawiązując do sytuacji innych spółek węglowych Kolorz uznał, że "istnieje ogromne zagrożenie, że wypłaty wrześniowe niestety mogą być ostatnimi (...) w tym roku". "To oczywiście wiąże z pewnymi decyzjami poprzednich zarządów tych spółek, ale też z dużym brakiem zainteresowania i decyzyjności ze strony właściciela, czyli ze strony Skarbu Państwa - zarówno w stosunku do spółek węglowych, jak i energetycznych; bo nie jest tajemnicą, że spółki energetyczne miały współtworzyć projekt nie tylko Nowej KW, ale również nowego górnictwa" - mówił.

Odpowiadając na pytania dziennikarzy m.in. o celowość wydania paromiliardowej kwoty pomocy publicznej, jakiej potrzebowałaby branża, a także o opór związków działających w energetyce wobec łączeniu jej z górnictwem, Kolorz mówił, że w Polsce pomoc publiczna udzielana różnym segmentom gospodarki w 2014 r. sięgnęła ponad 20 mld zł, w tym dla górnictwa - ok. 450 mln zł.

Zapytał przy tym, że skoro w energetyce można subwencjonować odnawialne źródła energii, dlaczego nie można w sytuacji kryzysowej okresowo subwencjonować pośrednio górnictwa - poprzez np. odciążenie "od wielu elementów podatkowych i parapodatkowych". Przekonywał też, że jeśli w Polsce węgiel byłby produkowany w takich ilościach, jak jeszcze 7-8 lat temu, koszty funkcjonowania spółek węglowych byłyby niższe, co przełożyłoby się na konkurencyjność produktu.

Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności przyznał, że nie ma obecnie kontaktu ze związkami z energetyki, przytoczył natomiast przykłady posiadania przez polskie spółki energetyczne aktywów wydobywczych. Kolorz nie odpowiedział na pytanie czy ma informacje o zapowiadanych w ostatnim czasie przez przedstawicieli PiS rozwiązaniach dla sektora.

Wyjaśniając kwestię zasygnalizowanego przez Kolorza "końca czasu" na realizację porozumienia w zakresie kopalni Brzeszcze szef tamtejszej Solidarności Stanisław Kłysz mówił na briefingu, że jeśli jej pracownicy mieliby przechodzić do nowego pracodawcy, powinni być zgodnie z prawem poinformowani o tym co najmniej miesiąc wcześniej.

W załączniku nr 2 do porozumienia z 17 stycznia zapisano, że: "zarząd SRK zobowiązuje się w przypadku nie dojścia do skutku zbycia KWK Brzeszcze na rzecz potencjalnego inwestora, do przeniesienia KWK Brzeszcze do (...) tzw. Nowej Kompanii Węglowej (...) do września 2015 r.". - Powiadomienia żadnego nie było - wskazał Kłysz.

Ministerstwo Skarbu Państwa informowało PAP w poniedziałek, że rząd z powagą i zaangażowaniem podchodzi do sytuacji w górnictwie węgla kamiennego i dlatego podejmuje wszystkie dopuszczalne prawem działania, aby "Nowa Kompania Węglowa" powstała w terminie przewidzianym w porozumieniu zawartym 17 stycznia.

"Jak dotąd wszystkie postanowienia porozumienia zostały ze strony rządowej wypełnione i intencją rządu jest dalsze prowadzenie tego procesu, dotrzymanie warunków w porozumieniu ze stroną społeczną" - podkreśliło MSP.

Minister Skarbu Państwa Andrzej Czerwiński w poniedziałkowej rozmowie z PAP podtrzymał, że Nowa Kompania Węglowa powstanie do końca sierpnia, chociaż nie wykluczył kilkudniowego poślizgu, gdyby pojawiła się jeszcze konieczność doprecyzowania ustaleń.

"Prace biegną wartko, nie zanosi się na radykalne odstępstwo od planowanych terminów. Jakość decyzji jest decydująca, więc przy udziale stron można by o parę dni termin wydłużyć. Ale prace trwają, strony są zaangażowane, emocji też nie brakuje, ale czuwa nad wszystkim rozsądek i dlatego finał sprawy będzie dobry. Nie mówię, że dojdzie do opóźnienia, ale teoretycznie, jeśli trzeba będzie coś spisać, dopracować w szczegółach, to liczy się nie tylko termin umowy, ale i jej jakość" - powiedział PAP Czerwiński.

Zaczątkiem Nowej KW jest spółka Węglokoks Rybnicki Okręg Wydobywczy. KW podpisała z nią umowę przedwstępną ws. sprzedaży tzw. czterech zorganizowanych części kopalń KW: Rydułtowy-Anna, Marcel, Jankowice i Chwałowice. Spółka ostatecznie ma zostać utworzona na bazie 11 kopalń znajdujących się dotychczas w strukturach KW i kilku innych zakładów spółki.

W 2014 r. Kompania Węglowa wygenerowała ponad 2,4 mld zł straty gotówkowej. W maju br. sfinalizowała sprzedaż Węglokoksowi Kraj kopalń Bobrek i Piekary, a także przekazała do Spółki Restrukturyzacji Kopalń kopalnię Centrum (wcześniej też Brzeszcze i Makoszowy). Zakłady te przynosiły KW ok. 50-60 proc. strat. 15 maja władze SRK i Tauronu podpisały list intencyjny ws. ew. nabycia kopalni Brzeszcze.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rząd | rzad | górnictwo | Kompania Węglowa SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »