Górnicy: Chcemy płac i przywilejów

Pogotowie strajkowe, ogłoszone przez górnicze związki zawodowe, obowiązuje od poniedziałku w kopalniach węgla kamiennego. W środę związkowcy, domagający się zmian w projekcie rządowej strategii dla górnictwa, mają zdecydować o terminie i formie protestów.

Nasze postulaty dotyczą dwóch grup zagadnień. Pierwsza to sprawy pracowniczo-płacowe, dotyczące m.in. układów zbiorowych itp. Druga wiąże się z rolą węgla dla bezpieczeństwa energetycznego kraju i określeniem w tym kontekście przyszłości górnictwa - powiedział szef górniczej "Solidarności" Dominik Kolorz.

Wśród najważniejszych punktów spornych, związanych ze strategią dla górnictwa do 2015 roku, związkowcy wymieniają prywatyzację kopalń, regulacje zmierzające do powiązania wzrostu wynagrodzeń z wydajnością pracy, próby ingerencji resortu gospodarki w układy zbiorowe pracy oraz przeniesienie części kosztów funkcjonowania branży (np. odwadniania zamkniętych kopalń) z budżetu państwa na spółki węglowe. Chcą też rozmawiać o docelowej strukturze organizacyjnej branży i krytykują zbyt wąski - ich zdaniem - program inwestycyjny.

Reklama

Decyzję o ogłoszeniu pogotowia strajkowego związkowcy podjęli - jak powiedział wiceszef Związku Zawodowego Górników w Polsce, Wacław Czerkawski - "ad hoc", po piątkowym spotkaniu zespołu trójstronnego ds. bezpieczeństwa socjalnego górników. Według niego, odpowiedzialny za górnictwo wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz ogłosił wyczerpanie formuły rozmów ze związkami i odrzucenie ich uwag do strategii.

Pogotowie strajkowe - jak informują związkowcy - ma bardziej charakter symboliczny i polega na oflagowaniu kopalń związkowymi flagami oraz wywieszeniu stosownych informacji w zakładowych gablotkach. Natomiast na czwartek i piątek, kiedy znany ma już być scenariusz dalszych działań związków, w kopalniach zaplanowano masówki, podczas których związkowcy będą informować załogi o podjętych działaniach.

Przedstawiciele związków nie chcą przesądzać, na czym będą polegały protesty. Szef górniczej "S" nie jest zwolennikiem manifestacji w Warszawie. Uważa, że działania związków powinny skupić się na Śląsku i mieć dotkliwy charakter.

- Naszym największym sojusznikiem będzie zima - powiedział Kolorz, nie wykluczając np. możliwości zablokowania wysyłki węgla z kopalń w czasie, gdy będzie on najbardziej potrzebny.

Według Czerkawskiego z ZZGwP, jedną z rozpatrywanych możliwości jest również dwugodzinny strajk ostrzegawczy oraz pikiety i manifestacje. Zdaniem wiceszefa związku, sytuacja w kopalniach jest napięta, a nastroje sprzyjają eskalacji protestów. Podkreślił jednak, że związkowcom zależy na - jak się wyraził - merytorycznych rozmowach i realizacji postulatów, a nie konfliktach.

Zdaniem Kolorza, wobec fiaska rozmów z wiceministrem gospodarki, dalsze rozmowy powinny odbywać się na wyższym szczeblu, z udziałem co najmniej ministrów gospodarki i skarbu państwa oraz wiceministra finansów. "Tylko taki skład mógłby dać gwarancję konstruktywnych ustaleń" - ocenił.

Związkowcy odrzucają zarzuty o to, że ich żądania służą głównie zakonserwowaniu "starego porządku" w branży i sprowadzają się do postulatów finansowych. Podkreślają, że nie do przyjęcia jest uzależnienie wzrostu płac od wzrostu wydajności w sytuacji, gdy tylko w tym roku górnictwo potrzebuje przyjęcia kilku tysięcy nowych pracowników, a to - przy zbliżonym poziomie wydobycia węgla - oznacza średni spadek wydajności.

- W ciągu minionych sześciu lat wydajność w górnictwie wzrosła o 250 proc., a wynagrodzenia o 2-2,5 proc. Po katastrofie w "Halembie" wszyscy zdali sobie wreszcie sprawę, że konieczne jest uzupełnienie kadr w branży, że trzeba przyjmować ludzi. A to oznacza, że w perspektywie ok. 2 lat wydajność nie wzrośnie, zaś realna płaca - przy przyjęciu proponowanych mechanizmów - może nawet spaść - argumentował Kolorz.

Związkowcy chcą też, aby to budżet państwa, a nie spółki węglowe, nadal płacił za odwadnianie zamkniętych kopalń. To konieczne, aby wody dołowe nie zalały czynnych zakładów. Kolorz podkreślił również brak zapisanego w poprzednim rządowym programie dla górnictwa dokapitalizowania Kompanii Węglowej (chodzi o 400 mln zł), co - według niego - wiosną może spowodować krach tej spółki.

Górnicze związki uważają, że zaproponowana przez resort gospodarki strategia nie definiuje właściwie roli węgla i całego sektora w kontekście bezpieczeństwa energetycznego kraju, którego znaczenie podkreśla rząd. Według Kolorza, należy pomyśleć m.in. o nowej strukturze górnictwa, np. powołaniu jednej grupy kapitałowej, docelowo skupiającej nie tylko podmioty górnicze, ale i energetyczne.

Związkowcy ze zdziwieniem przyjęli ponadto odstąpienie od tworzenia grupy węglowo-koksowej na podstawie Jastrzębskiej Spółki Węglowej.Przygotowana przez resort gospodarki strategia zawiera wizję przyszłości górnictwa i jego dalszej restrukturyzacji na lata 2007- 2015. Dokument powstał, bo w ubiegłym roku skończył się obowiązujący dotychczas program naprawy branży. Ponieważ jednak nowy nie został dotychczas przyjęty, obowiązywanie dotychczasowej tzw. ustawy górniczej zostało przedłużone o rok.

Projekt strategii, stworzony pod kierownictwem wiceministra Poncyljusza, już wcześniej wywołał falę krytyki ze strony związkowców i niektórych górniczych ekspertów. Związki krytykowały też sposób konsultowania z nimi projektu. W listopadzie zagroziły protestami, w przypadku braku rozmów o strategii na Śląsku. Doszło do spotkania w Katowicach, po którym kwestiami spornymi zajął się zespół roboczy. Ostatecznie uwzględniono tylko część związkowych sugestii.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: związkowcy | pogotowie strajkowe | pogotowie | chciał | zarobki | górnicy | górnictwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »