Górnicy szykują nam gorącą jesień

Związkowcy, spierający się z zarządem Kompanii Węglowej (KW) m.in. o kształt strategii dla firmy, przygotowali własny projekt porozumienia w tej sprawie, który przedstawią podczas rozmów w Katowicach.

Przedstawiciele zarządu Kompanii nie chcieli przed rozmowami oceniać szans na zawarcie porozumienia na podstawie związkowego projektu. Podkreślali przy tym, że nie wszystkie postulaty związkowców mieszczą się w ramach sporu zbiorowego.

"Nie znamy jeszcze związkowego projektu porozumienia. Trzeba jednak rozróżnić, które postulaty mieszczą się w ramach sporu i podlegają negocjacjom ze związkami, a które dotyczą spraw, będących w wyłącznej gestii zarządu" - powiedział rzecznik firmy Zbigniew Madej.

Związkowcy chcą utrzymania płac w firmie na ubiegłorocznym poziomie, a także utrzymania poziomu zatrudnienia z końca ubiegłego roku (w miejsce wszystkich odchodzących na emerytury mieliby być przyjmowani nowi pracownicy) oraz gwarancji działania wszystkich kopalń i zakładów KW co najmniej do 2020 r.

Reklama

Zdaniem przedstawicieli Kompanii, tylko postulat płacowy mieści się w granicach sporu zbiorowego. "Na pozostałe tematy chcemy rozmawiać i robimy to. Przepisy nie zezwalają jednak, by odbywało się to w ramach sporu zbiorowego, a tym bardziej pod presją ewentualnego strajku" - wyjaśnił Madej.

Związkowcy zapowiedzieli na ostatni dzień sierpnia tzw. masówki, czyli wiece w kopalniach, a na 2 września referendum w sprawie strajku generalnego. Zapowiadają, że nie zgodzą się na utratę kilkunastu tysięcy miejsc pracy w Kompanii do 2020 r. Zarząd firmy odpowiada, że nikogo nie zamierza zwalniać - ubytek miejsc pracy wynika z różnicy między liczbą odchodzących w tym czasie na emerytury a liczbą nowych pracowników.

Szef górniczej Solidarności Dominik Kolorz ocenił przed rozmowami, że ich przebieg i szanse na zawarcie porozumienia będą zależały także od tego, co podczas środowego spotkania w Katowicach powiedział szefom spółek węglowych wicepremier Waldemar Pawlak. Jako minister gospodarki nadzoruje on spółki węglowe, pełniąc wobec nich funkcje właścicielskie.

"Doświadczenie uczy, że w rozmowach ważny jest również duch polityczny, który idzie od góry" - powiedział Kolorz, według którego po deklarowanej początkowo woli porozumienia zarząd KW usztywnił swoje stanowisko. Zdaniem Kolorza, przepychanki prawne, związane z podkreślaną przez przedstawicieli KW nielegalnością sporu, nie mają sensu i źle wróżą przed czwartkowymi rozmowami.

"Nie ma czegoś takiego jak nielegalny spór, nielegalna może być co najwyżej akcja strajkowa. Ale stwierdzenie tego jest rolą sądu - wówczas ewentualne sankcje mogą dotknąć związki. Rolą zarządu jest podjęcie rzeczywistych rozmów i nieuciekanie od problemów" - ocenił szef górniczej "S".

W środę w Katowicach wicepremier Pawlak ocenił, że strategia Kompanii Węglowej powinna zostać szybko przyjęta, powinna jednak zawierać przede wszystkim kierunki działania firmy, a nie plan szczegółowych przedsięwzięć z terminami ich realizacji. Podkreślił, że takie działania powinny być przez zarząd firmy uzgadniane z partnerami społecznymi.

Tymczasem koncerny węglowe już planują podwyżki cen węgla średnio o ok. 15 proc. Taką zmianę rozpatrują już m.in. kopalnia Bogdanka, Kompania Węglowa, a także Katowicki Holding Węglowy. Odbiorcy węgla nie mogą liczyć na tańszy węgiel z importu, bo na świecie surowiec drożeje.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: związkowcy | Katowice | porozumienia | górnicy | firmy | jesień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »