Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019
Czy przebieg gospodarczego krachu spowodowanego pandemią w I kwartale w Chinach można uznać za model dla innych gospodarek? Niestety nie. Będzie gorzej
Cały świat patrzył z zapartym tchem, jakie dane ogłosi chiński urząd statystyczny, gdyż Chiny to druga największa gospodarka świata, wytwarzająca rocznie PKB o wartości ponad 14 bilionów dolarów. Chiny to także kraj, który jako pierwszy został dotknięty wybuchem epidemii.
- Z danych wynika bardzo mocny spadek w I kwartale, ale też następujące w marcu odbicie. Jeśli wierzyć marcowym wskaźnikom, jest to istotne odbicie i widać, że postępuje - mówi Interii Mariusz Adamiak, dyrektor Biura Strategii PKO BP.
Przypomnijmy - już 23 stycznia zaczął się zamrażający gospodarkę lockdown w mieście Wuhan, a potem w całej prowincji Hubei i w innych miastach, w tym w Pekinie. W marcu ograniczenia w całych Chinach były stopniowo luzowane, a od 8 kwietnia całkowicie zniesione. A to znaczy, że w I kwartale gospodarka wpadła w najgłębszą przepaść.
Teraz okazało się jaka ta przepaść była głęboka. Zmniejszenie się PKB o 6,8 proc. to najgłębszy spadek jaki Chiny zanotowały od 1967 roku, kiedy szalała Rewolucja Kulturalna. W ostatnim kwartale zeszłego roku PKB Chin wzrósł o 6,1 proc. Od 1978 roku, kiedy Chiny przeszły do gospodarki rynkowej, a tamtejszym kotom - zgodnie ze słowami Denga Xiaopinga - pozwolono łapać myszy, gospodarka kraju niemal nieprzerwanie szybko rosła. Efekt był taki, że PKB Chin podzielony PKB na głowę (1,4 mld ludzi) wzrósł przez 40 lat 35 razy. W 1978 roku chiński PKB wart był niespełna 150 mld dolarów (w bieżących cenach i kursach wymiany walut) i było to jedno z najbiedniejszych państw na świecie. Niezależnie od tego, w jaki sposób z powodu pandemii ucierpią inne kraje, powiązania pomiędzy chińską gospodarką a pozostałymi są tak silne, że recesja w samych tylko Chinach pogłębia zapaść wszędzie na świecie.
Prognozy dla Chin na I kwartał zmieniały się niemal z tygodnia na tydzień wraz z tym, jak ekonomiści zaczęli doceniać grozę pandemii. Jedna z ostatnich amerykańskiego banku inwestycyjnego Goldman Sachs przewidywała, że PKB w I kwartale skurczy się o 9 proc. Prognozy spadku PKB Chin nawet o kilkanaście procent nie należały do rzadkości, a ekstremalne sięgały prawie 30 proc.
Firma badawcza China Beige Book, tworząca prognozy na podstawie ponad 3 tys. ankiet wśród chińskich firm przewidywała, że gospodarka może skurczyć się nawet o 10-11 proc. a w ostatnich tygodniach marca prognozowała lekką poprawę. Ale przestrzegała, żeby siły odbicia gospodarczego w II kwartale w Chinach i jego wpływu na globalną koniunkturę nie przeceniać. Konsensus agencji Reuters mówił o spadku PKB Chin o 6,5 proc. w I kwartale.
Dane Narodowego Biura Statystycznego dają nadzieję na ożywienie, choć nie pozwalają sądzić, że będzie ono bardzo silne. Inwestycje w I kwartale spadły o 16,1 proc. rok do roku, produkcja przemysłowa skurczyła się o 8,4 proc., produkcja samochodów zmniejszyła się o 43 proc., a samochodów elektrycznych - o 43,9 proc.
Chiny już wcześniej ogłaszały dane za okres styczeń-luty, a teraz poznaliśmy dane także za marzec obrazujące lekką poprawę sytuacji gospodarczej. Bo o ile w okresie styczeń-luty sprzedaż detaliczna spadła o 19 proc., to w marcu już o 15,8 proc. Produkcja przemysłowa w marcu była zaledwie o 1,1 proc. mniejsza niż przed rokiem, a inwestycje w tym miesiącu wzrosły o 6,5 proc. Zaskakujące były dane o bezrobociu. W miastach spadło ono do 5,9 proc. z 6,2 proc. w lutym.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze
- Zatrudnienie jest priorytetem krajowym i ogólnie jest stabilne, ale presja na zatrudnienie jest nadal znaczna ze względu na anulowane zamówienia - powiedział Mao Shengyong, rzecznik Narodowego Biura Statystycznego na konferencji prasowej, cytowany przez telewizję CNBC.
Poinformował też, że prawie wszystkie duże przedsiębiorstwa przemysłowe wznowiły pracę, a dla małych firm wskaźnik powrotu do pracy przekroczył 80 proc. Jednak działalność gospodarcza nadal nie wraca do normy, szczególnie w branży usługowej, a rozprzestrzenianie się wirusa za granicą doprowadziło do spadku popytu na eksport z Chin.
Mimo to poprawę w marcu pokazały wcześniej ogłoszone dane o handlu zagranicznym Chin. Saldo handlowe wzrosło w marcu do 19,9 mld dolarów z 7,1 mld dolarów w lutym. Dynamika eksportu wzrosła do 6,6 proc., a importu spadła do minus 0,9 proc. choć analitycy oczekiwali kilkuprocentowego załamania. Tylko, że Chiny w marcu nie doznały jeszcze szoku ze strony partnerów gospodarczych - zwłaszcza USA i Europy.
- Wpływ tego co zdarzyło się w innych krajach na PKB Chin dopiero się ujawni, bo zdecydowana część ich odbiorców stanęła naprawdę dopiero na przełomie kwartałów, więc składane z wyprzedzeniem zamówienia mogły być realizowane - mówi Mariusz Adamiak.
Dlatego nie sposób prognozować szybkiego odbicia drugiej gospodarki świata. "(...) dopóki istnieją ścisłe środki dystansowania społecznego, ożywienie działalności będzie bardzo powolne, co przełoży się na konsumpcję" - napisali analitycy banku ING. I obniżyli prognozy wzrostu gospodarki Chin do minus 3,1 proc. w II kwartale i minus 0,5 proc. w trzecim. Według nich w ostatnim kwartale tego roku gospodarka Chin wrośnie o 4,5 proc., ale w całym 2020 i tak skurczy się o 1,5 proc. w porównaniu z 2019 rokiem.
Czy przebieg gospodarczego krachu spowodowanego pandemią w I kwartale w Chinach można uznać za model dla innych gospodarek? Niestety nie. Będzie gorzej. W Chinach inwestycje, zwłaszcza publiczne, mają dużo większy udział w PKB, a inwestycje stosunkowo łatwo utrzymać i pobudzić nawet w obecnych warunkach.
- Chinom powinno być o tyle łatwiej gospodarczo, że mają w PKB znacznie większy udział inwestycji a mniej konsumpcji niż kraje rozwinięte. Prace inwestycyjne łatwiej uratować i stymulować (np. uruchamiając publiczne projekty) w warunkach częściowego lockdownu - mówi Mariusz Adamiak.
Taki plan realizują zresztą chińskie prowincje, które wyemitowały na ten cel obligacje o wartości 1,1 biliona juanów czyli ponad 150 mld dolarów. Bank centralny ma zapewnić dodatkowy bilion juanów małym i średnim bankom i zmniejszył rezerwę obowiązkową. Dla małych i średnich firm Ludowy Bank Chin zapewnił środki na dodatkowe kredyty w wysokości 1,65 biliona juanów (232 mld dolarów), a rząd na pomoc finansową dla tego segmentu przeznaczył 116,9 mld juanów (16,4 mld dolarów). Jak na skalę gospodarki "pakiety stymulacyjne" są na razie bardzo umiarkowane.W przeciwieństwie do Chin, skalę zapaści gospodarek w Europie i w USA poznamy dopiero po II kwartale.
- Dane w Europie za I kwartał będą lepsze niż w Chinach, gdyż pierwsze dwa miesiące były normalne podczas gdy tam szalał już wirus. Dopiero w marcu aktywność była wygaszana, ale też w różnych krajach w różnym tempie - mówi Mariusz Adamiak.
- W II kwartale spadki PKB (w gospodarkach Europy) będą dwucyfrowe, mogą nawet sięgnąć 20 proc. Powodem jest dużo większy udział usług w PKB, niemal całkowicie zamrożonych - dodaje.Z powodu epidemii i braku szczepionki usługi pozostaną także najdłużej "zamrożonym" segmentem gospodarki. A to znaczy, że bogate państwa Zachodu muszą się przygotować nie tylko na głębszą, ale i na dłuższą recesję.
Jacek Ramotowski










