Gospodarka nie zwalnia. Konsumpcja w marcu mocno w górę

Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w marcu 2022 r. była wyższa niż przed rokiem o 9,6 proc. - podał w piątek Główny Urząd Statystyczny. W porównaniu z lutym 2022 r. miał miejsce wzrost sprzedaży detalicznej o 16,4 proc. "Komplet danych ze sfery realnej podnosi szacunki wzrostu PKB w I kwartale w okolice 8 proc. (+/- 0,5 pkt proc.)" - szacują ekonomiści mBanku.

W okresie styczeń-marzec 2022 r. sprzedaż wzrosła r/r o 9,0 proc. (wobec wzrostu o 1,2 proc. w 2021 r.)

W marcu 2022 r. największy wzrost sprzedaży detalicznej (w cenach stałych) w porównaniu z analogicznym okresem 2021 r. odnotowały jednostki z grupy "tekstylia, odzież, obuwie" (o 41,9 proc. wobec wzrostu o 93,0 proc. przed rokiem). 

Wyższą sprzedaż niż sprzedaż "ogółem" spośród prezentowanych kategorii towarów zaobserwowano także w grupach: "pozostałe" (o 31,2 proc.),  "farmaceutyki, kosmetyki, sprzęt ortopedyczny" (o 15,9 proc.) oraz "paliwa stałe, ciekłe i gazowe" (o 15,5 proc.). Spadek sprzedaży utrzymał się w podmiotach handlujących pojazdami samochodowymi, motocyklami, częściami (o 9,3 proc.) - podał GUS w komunikacie. 

Reklama

Konsensus rynkowy zakładał wzrost sprzedaży detalicznej w marcu o 9 proc. w ujęciu realnym rok do roku. W lutym było to 8,1 proc. w cenach stałych.

Odczyt GUS ponownie wyższy niż prognozy

Ekonomiści wskazywali, że wpływ na odczyt miały m.in. zakupy na potrzeby uchodźców.

"Nasza prognoza realnej sprzedaży detalicznej wynosi 9,2 proc. rok do roku (konsensus 9 proc. rok do roku). Nie ukrywamy, że był to trudny miesiąc do prognozowania ze względu na nagromadzenie jednorazowych efektów. Odnotowaliśmy spore wzrosty zakupów żywności i artykułów kosmetycznych (dla uchodźców + "na wypadek wojny"). Do tego doszedł spadek sprzedaży realnej paliw na skutek wzrostu cen paliw (nominalne wydatki z kart były wyżej, ale nie w takiej skali w jakiej obserwowaliśmy wzrost cen) - ocenili w porannym komentarzu ekonomiści mBanku.

Analitycy PKO Banku Polskiego - podobnie - prognozowali wzrost o 9,2 proc. w ujęciu realnym (rok do roku).

Spowolnienie dopiero nadejdzie

Wczoraj opublikowany przez GUS zestaw danych za marzec potwierdza, że gospodarka nie odczuwa jeszcze skutków wojny na Wschodzie.

Produkcja przemysłowa utrzymała szybkie tempo wzrostu w marcu pomimo wojny w Ukrainie (17,2 proc. rok do roku po odsezonowaniu). Rośnie zatrudnienie i przyśpieszają wzrosty płac (12,4 proc. rok do roku). Nasila się jednak presja inflacyjna u producentów - wskaźnik PPI wzrósł do 20 proc. w ujęciu rocznym. Lekko poprawiły się także nastroje konsumentów w kwietniu po wcześniejszym dużym spadku.

"Generalnie dane potwierdzają odporność polskiej gospodarki na początku wojny w Ukrainie, chociaż można się doszukać w nich pewnych objawów osłabienia. Produkcję sztucznie podbił wzrost wytwarzania prądu o 77 proc. rok do roku (uważamy, że to błąd statystyczny związany z problematycznym liczeniem deflatorów, bo polski sektor energetyczny nie ma mocy wytwórczych, żeby aż tak zwiększyć produkcję). Jest jeszcze za wcześnie na pełne ujawnienie się wpływu wojny na aktywność gospodarczą i zakładamy, że kolejne miesiące będą już słabsze po tym jak zaburzenia przeniosą się na łańcuchy dostaw i na popyt" - ocenili ekonomiści Santander Bank Polska. 

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: GUS | sprzedaż | sprzedaż detaliczna | inflacja | drożyzna | wzrost cen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »