Gospodarka światowa 2015 r.: Rzut oka w kryształową kulę

Na przekór kryzysom geopolitycznym i epidemiom gospodarka światowa może wzrosnąć w roku 2015 o blisko trzy procent. Co czeka nas w nowym roku? Zniszczą nas długi publiczne? Grozi Chinom zapaść?

Strefa euro przypuszczalnie znów stanie się dzieckiem specjalnej troski światowej gospodarki. Przewiduje się dla niej tylko znikomy wzrost gospodarczy. - Dla strefy euro spodziewamy się na przyszły rok wzrostu gospodarczego rzędu 0,8 procent - mówi Stefan Bielmeier, główny ekonomista DZ Bank.

Kryzys euro powstrzymała przy tym interwencja Europejskiego Banku Centralnego (EBC). W krajach najbardziej dotkniętych kryzysem gospodarka wygrzebuje się z dołka. Z problemami borykają się tym razem największe europejskie gospodarki narodowe. - We Włoszech, gdzie gospodarka nadal się kurczy, sytuacja jest rzeczywiście dramatyczna. Latami odwlekano tam reformy strukturalne - stwierdza Roland Döhrn z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową w Essen (RWI). Francja z kolei rozwiązała problemy wydając więcej pieniędzy. Teraz dobiega kresu swoich możliwości, mówi Döhrn w rozmowie z Deutsche Welle.

Reklama

Niemcy: Koniec roli motoru wzrostu gospodarczego

Słaba forma europejskich partnerów odbija się też na Niemczech. Według prognozy centralnego banku RFN - Bundesbanku, niemiecka gospodarka wzrośnie w nadchodzącym roku tylko o jeden procent. Za to, że Niemcom nie ufa się już jako sile pociągowej strefy euro, ponosi winę także polityka. Zamiast o reformach strukturalnych, znowu myśli się o rozdawaniu prezentów, krytykuje Roland Döhrn i wymienia jako przykład pakiet emerytalny, który torpeduje mozolnie wypracowany kompromis podniesienia wieku emerytalnego z 65 na 67 lat. - Koszty muszą ponosić przedsiębiorstwa i płacący składki emerytalne. Zwiększa to obciążenie firm i zmniejsza siłę nabywczą konsumentów - tłumaczy ekspert RWI.

Inny słowy: takie rzekome dobrodziejstwa nie są impulsami wzrostu. Do tego dochodzi zwrot energetyczny, windujący w górę ceny energii elektrycznej. - Zwrot energetyczny na pewno jest celem godnym wysiłków, ale jest też drogi. W międzynarodowym współzawodnictwie zdecydowanie jest hamulcem - ocenia w rozmowie z Deutsche Welle ekspert DZ Bank.

Czynniki, które hamują Niemcy, uskrzydlają USA. Boom frackingu obniża ceny energii i sprzyja reindustrializacji. - Wiele przedsiębiorstw wraca z Azji, by znowu rozpocząć produkcję w Stanach Zjednoczonych, w których warunki stały się konkurencyjne - twierdzi główny ekonomista DZ Bank. Bank liczy się w następnych latach w USA ze średnim wzrostem gospodarczym rzędu trzech procent.

China: Nie zapaść, ale kulejący wzrost

Dla drugiej co do wielkości gospodarki narodowej świata bank we Frankfurcie nad Menem przewiduje nieco ponad 7-procentowy wzrost produktu krajowego brutto. Dla rozpieszczonych ciągłym przyrostem PKB Chińczyków byłby to najniższy wzrost od 1990 roku. Rząd w Pekinie jak najbardziej sobie jednak tego życzy, dąży bowiem do długofalowego sukcesu gospodarczego. Finansowany poprzez kredyty i napędzany eksportem wzrost gospodarczy ma zostać zrównoważony zwiększeniem konsumpcji. Posiadające ogromne rezerwy walutowe Chiny poradzą sobie z tymi wyzwaniami, uważa Stefan Bielmeier. - Jest to silny czynnik stabilizujący. Jeżeli wyłoni się gdzieś problem, istnieją możliwości zrekompensowania go. Dzięki temu problemy nie muszą stać się zagrożeniem dla całej gospodarki - wyjaśnia główny ekonomista DZ Bank.

Podczas gdy chiński smok traci na dynamice, hinduski słoń szykuje się do kolejnego skoku. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) prognozuje temu drugiemu pod względem liczby ludności państwu na świecie wzrost gospodarczy w wysokości 6,6 procent. Ekspert RWI Döhrn jest jednak sceptyczny. - Musimy odczekać, na ile uzasadnione są pochwały wygłaszane na rzecz nowego rządu. Jak by nie było, Indie ciągle jeszcze należą do państw z dużymi problemami strukturalnymi.

Ameryka Łacińska: Kontynent rozczarowań

Dotyczy to także dwóch potęg Ameryki Łacińskiej, Brazylii i Argentyny, uważa ekonomista. Wąskim gardłem Brazylii jest infrastruktura, Argentynę wpędziło w ślepy zaułek zadłużenie państwowe. - Problemem Ameryki Łacińskiej jest też ciągle jeszcze to, że bardzo wiele jej krajów bazuje na surowcach naturalnych. Są więc bardzo mocno uzależnione od rozwoju cen surowców - tłumaczy Roland Döhrn.

Ponieważ obecnie ceny te raczej spadają, także w nadchodzącym roku Ameryka Łacińska pozostanie kontynentem rozczarowań. W Wenezueli krążą wręcz spekulacje na temat bankructwa państwa, jeżeli ceny ropy utrzymają się na poziomie 60 USD za baryłkę lub będą dalej spadały.

Recesja w Rosji

Przez spadające ceny ropy będą się też zwiększały dziury w budżetach Nigerii i Rosji. Rosja, której gospodarka obciążona jest dodatkowo sankcjami Zachodu, nie uniknie w 2015 recesji, ocenia Stefan Bielmeier.

Podczas gdy jeden cierpi, inny się cieszy. Dla importerów ropy naftowej niskie ceny tego surowca są równoznaczne z programem wzrostu gospodarczego. - Spadek ceny ropy naftowej można uważać za globalną redystrybucję dochodów. Dla państw takich jak Niemcy oznacza to w efekcie wzrost dochodu realnego - konstatuje ekonomista Döhrn.

Zhang Danhong / Elżbieta Stasik, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: prognoza PKB | gospodarka światowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »