"GP": Powstaną elitarne szkoły dla geniuszy
NIK negatywnie oceniła zasady kształcenia uczniów wybitnie uzdolnionych. Nowela ustawy o systemie oświaty umożliwi tworzenie szkół dla utalentowanej młodzieży. W Toruniu już funkcjonuje placówka dla najlepszych uczniów.
Uczenie się w liceum i jednoczesne studiowanie na uniwersytecie, zdawanie matury przez piętnastolatka i rozpoczynanie studiów w wieku szesnastu lat - takie możliwości stwarza ustawa o systemie oświaty. Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła jednak funkcjonowanie przepisów ustawy w praktyce. Z raportu NIK wynika, że 77 proc. skontrolowanych szkół nieprawidłowo realizowała zadania na rzecz uczniów-geniuszy.
- Odpowiedzialność za tę sytuację ponoszą zarówno resort edukacji, jak i dyrektorzy szkół - mówi Grzegorz Buczyński, szef departamentu nauki, oświaty i dziedzictwa narodowego NIK.
Sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży już rozpoczęła prace nad nowelizacją ustawy o systemie oświaty, która umożliwi nie tylko indywidualny tok lub programu nauki dla najbardziej utalentowanych uczniów, ale także tworzenie odrębnych szkół dla dzieci-geniuszy.
- Odpowiednia nowelizacja ustawy zobowiąże resort edukacji do wydania rozporządzenia, które określi zasady rekrutacji do takich szkół oraz wskaże, kogo będzie można uznać za dziecko szczególnie uzdolnione - tłumaczy Mirosław Krajewski, poseł sprawozdawca projektu nowelizacji.
Kto i za co
Zgodnie z nowymi przepisami uczniowie szczególnie uzdolnieni będą mogli kształcić się w odrębnych gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych, prowadzonych przez uniwersytety. Uczelnie nie będą jednak zobligowane do finansowania nowych szkół.
- Placówki dla szczególnie uzdolnionych dzieci będą czerpać środki z ogólnej subwencji oświatowej. Konieczne stanie się więc przesunięcie pieniędzy z innych finansowanych z subwencji zadań - tłumaczy Krystyna Szumilas, przewodnicząca sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.
Koszt funkcjonowania szkół dla geniuszy będzie wysoki, gdyż placówki te muszą prowadzić internaty, także liczba uczniów w klasie powinna być niższa niż w szkołach powszechnych. Budżet szkoły dla geniuszy może średnio wynieść około 3 mln zł rocznie.
Tok albo program
Dziś szczególnie uzdolnione dzieci mogą liczyć tylko na uzyskanie indywidualnego toku lub programu nauczania.
- Uczeń kształcący się na podstawie indywidualnego programu uczęszcza na takie same zajęcia, jak inni rówieśnicy i uczy się w tym samym tempie. Jednak z jednej lub kilku dziedzin przerabia rozszerzony materiał - tłumaczy Krystyna Wojda z departamentu kształcenia ogólnego i specjalnego Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Z kolei uczeń o odrębnym toku nauczania może np. zaliczyć jeden przedmiot licealny w ciągu roku, a nie z trzech lat nauki.
- Nie ma żadnych przeszkód, aby uczeń taki był jednocześnie licealistą i np. studentem matematyki, którą zaliczy wcześniej niż rówieśnicy - tłumaczy Krystyna Wojda.
W całej Polsce indywidualny program lub tok nauczania ma około 10 tys. uczniów. Co więcej, według badań ośrodka ds. dzieci wybitnie uzdolnionych w Rennes we Francji przeciętnie około 2,3 - 2,5 proc. osób wieku 6-16 lat ma ponadprzeciętne zdolności intelektualne. Oznacza to, że w Polsce jest około 120 tys. szczególnie uzdolnionych dzieci. Dziś mogą się one kształcić tylko w jednej, specjalnie przygotowanej dla nich placówce.
Uczniowie realizujący indywidualny tok i program nauczania
- rok szkolny 2004-2005: indywidualny tok 3366, indywidualny program 8941
- rok szkolny 2005-2006: indywidualny tok 2449, indywidualny program 7416
Toruński przykład
Od 1998 roku przy toruńskim Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika (UMK) działa Gimnazjum i Liceum Akademickie (GiLA). Szkoła powstała na podstawie umowy MEN i UMK i dotychczas miała eksperymentalny charakter. Obecnie kształci się w niej ponad 200 osób.
W roku szkolnym 2005/2006 uczniowie GiLA uzyskali na egzaminie gimnazjalnym średnią 43,03 punktów (w części humanistycznej) oraz 45,28 punktów (w części przedmiotów ścisłych) na 50 punktów możliwych do zdobycia (średnia dla Torunia odpowiednio - 31,88 punktów i 25,95 punktów). Aby dostać się do toruńskiej szkoły, młodzież musi m.in. przedstawić diagnozę poradni psychologiczno-pedagogicznej o kwalifikowaniu się do indywidualnego toku nauczania oraz zaliczyć test kompetencyjny.
Trud się jednak opłaca
- Uczniowie GiLA mogą uczęszczać na zajęcia organizowane przez uniwersytet, laboratoria czy seminaria - tłumaczy prof. Teresa Limont z UMK.
W najbliższym czasie na uniwersytecie rozpocznie się np. cykl wykładów otwartych Astronomia dla każdego, który poprowadzi światowej sławy fizyk i astronom prof. Aleksander Wolszczan.
- Absolwenci szkoły dostają się na renomowane uczelnie w Polsce, ale także za granicą. Jedna z naszych uczennic studiuje np. na uniwersytecie Princeton w USA - mówi Edward Maliszewski, dyrektor toruńskiego GiLA.
Za i przeciw
Część ekspertów uważa, że powstanie odrębnych szkół dla uzdolnionych dzieci spowoduje ich odizolowanie od systemu. Nowe placówki będą też zbyt elitarne. Do tej pory swojego stanowiska nie przedstawiło MEN.
- Obecny system przyznawania indywidualnego toku nauczania jest drożny. Należy go po prostu rozwijać. Dodatkowo dzieci wybitnie uzdolnione najlepiej mobilizują do nauki swoich rówieśników - uważa Krystyna Wojda.
- Powinniśmy preferować rozwiązania, które będą rozwijać wszystkich uczniów. Trudno jest jednoznacznie ocenić, które dziecko jest wybitnie uzdolnione, a które nie - dodaje Mirosława Partyka z Centrum Metodycznego Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej przy MEN.
Do zmian w ustawie o systemie nie są przekonani także wszyscy posłowie sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.
- Nie próbujemy znaleźć rozwiązań elastycznych, które zapewnią właściwy rozwój wszystkim uczniom - uważa Krystyna Szumilas.
Z opiniami tymi nie zgadza się Teresa Limont.
- Badania potwierdzają, że uczniowie wybitnie inteligentni osiągają słabsze wyniki w szkołach powszechnych niż ich przeciętnie uzdolnieni koledzy. To tzw. syndrom nieadekwatnych osiągnięć - mówi Teresa Limont.
Szkoły dla wybitnie uzdolnionych dzieci funkcjonują już w innych państwach Unii Europejskiej. Na przykład w Niemczech i w Szwecji młodzi geniusze są wcześnie przenoszeni ze szkół powszechnych do odrębnych placówek dla najlepszych. Podobne szkoły działają też np. w Austrii i na Węgrzech, ale Austriacy powierzają często prowadzenie takich placówek organizacjom pozarządowym. Z kolei we Francji funkcjonuje siedem publicznych gimnazjów dla młodych geniuszy oraz około 60 prywatnych szkół, głównie katolickich.
Łukasz Guza