GP: w 2050 będzie nas 31 milionów

Wczoraj w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie trzech projektów nowelizacji kodeksu pracy dotyczących urlopów macierzyńskich. Proponowane zmiany mogą pogorszyć pozycję kobiety na rynku pracy i pogłębić niż demograficzny.

Odrębne projekty złożyli rząd, posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Ligi Polskich Rodzin.

Rząd chce wydłużenia urlopów macierzyńskich o dwa tygodnie. Posłowie PiS także chcą dłuższych urlopów, jednak nie od razu w maksymalnej wysokości. Wydłużanie urlopu powinno odbywać się stopniowo i potrwać do 2012 roku. Szybkiego i wyraźnego wydłużenia urlopu macierzyńskiego domagają się natomiast posłowie LPR. Chcą także wprowadzenia przepisów chroniących przed zwolnieniem z pracy kobiety powracające z tego urlopu do firmy.

Tadeusz Cymański z PiS stwierdził, że dziś Sejm jest w komfortowej sytuacji, bo nie musi odpowiadać na pytanie, czy wydłużać urlopy macierzyńskie, musi znaleźć sposób, jak optymalnie to zrobić. A posłowie pracujący nad ostatecznymi rozwiązaniami powinni wcielić się w rolę matki, która będzie korzystała z tego świadczenia, a nawet w rolę dziecka, które tak naprawdę jest najbardziej zainteresowane ewentualnymi zmianami.

- Jak dziecko będzie szczęśliwe i bezpieczne, to i Polska będzie bezpieczna - uważa poseł Cymański.


Zachęty zamiast ochrony

Dłuższy urlop macierzyński nie gwarantuje, że dziecko otrzyma potrzebną mu dawkę rodzinnego ciepła. Dla dziecka najważniejsza jest jakość i częstotliwość kontaktów z bliskimi, a nie ich długość - argumentowała posłanka Izabela Katarzyna Mrzygłodzka z Platformy Obywatelskiej.

Jej zdaniem propozycji wydłużenia urlopu macierzyńskiego nie towarzyszy rzetelna analiza skutków jej wprowadzenia. Nie wiadomo, jak będzie się kształtować sytuacja kobiety na rynku pracy. Zdaniem posłanki nie należy przyznawać kobietom nadmiernej ochronny w pracy po powrocie z macierzyńskiego. Bardziej wskazane byłyby rozwiązania zachęcające pracodawców do zatrzymywania w pracy kobiet wychowujących małe dzieci.

Urlop rodzinny

Izabela Jaruga-Nowacka, reprezentująca Sojusz Lewicy Demokratycznej, porównała propozycje zgłoszone w poszczególnych projektach do licytacji i konkursu na najbardziej prorodzinne ugrupowanie. Jej zdaniem analiza przygotowanych projektów skłania do wniosku, że ich autorom zależy na jak najdłuższym i najskuteczniejszym zamknięciu kobiet w domu. Według niej instytucja urlopu macierzyńskiego powinna być zastąpiona urlopem rodzinnym, który dawałby także ojcu dziecka możliwość sprawowania nad nim opieki. Papierkiem lakmusowym poziomu demokracji w państwie jest poziom zrównania praw kobiet i mężczyzn. Prawo do urlopu w celu sprawowania opieki nad własnym dzieckiem powinien mieć więc zarówno ojciec, jak i matka, a decyzja o tym, kto z niego skorzysta, powinna zapadać wewnątrz rodziny.

Z kolei poseł Andrzej Mańka z Ligi Polskich Rodzin przypomniał, że gdyby kilka lat temu SLD nie dokonał barbarzyńskiego skrócenia urlopu macierzyńskiego z 26 do 16 tygodni, nie byłoby dziś potrzeby przeprowadzania zmian. Jego zdaniem nie ma już czasu na stopniowe wydłużanie urlopu macierzyńskiego. Trzeba go wydłużyć dziś, bo sytuacja demograficzna jest tragiczna i każdy rok zwłoki będzie drogo kosztować. Dlatego zadeklarował, że LPR jest bardzo mocno przywiązana do swoich propozycji i będzie ich bronić w dalszych pracach legislacyjnych.

Zmienić model

Również Samoobrona będzie wspierała inicjatywy prorodzinne. Bolesław Borysiuk zwrócił uwagę na zagrożenia demograficzne i niepokojące zmiany w modelu polskiej rodziny. W latach 60. dominował model dwa plus trzy, dekadę później było już dwa plus dwa, obecnie rodzice wychowują najczęściej jedno dziecko. Prognozy pokazują, że dalsze utrzymanie tego modelu spowoduje, iż w 2050 roku liczba ludności w Polsce spadnie do 31 milionów.

Zdaniem Samoobrony wydłużenie urlopu macierzyńskiego nie może być jedynym elementem poprawy wskaźników demograficznych. Należy pamiętać o niższych opłatach za przedszkola i żłobki i dostosowaniu ich godzin pracy do czasu pracy rodziców. W opinii posła Borysiuka zbyt długie urlopy i dodatkowa ochrona kobiet korzystających z urlopu macierzyńskiego mogą podnieść i tak wysoki odsetek kobiet bez pracy.

Samoobrona uważa, że w pracach nad wydłużaniem okresu urlopu macierzyńskiego trzeba korzystać z doświadczeń i rozwiązań innych państw. Tam, gdzie są dłuższe niż przeciętnie urlopy, państwo płaci obniżone zasiłki macierzyńskie, a nie tak jak u nas 100 proc. wynagrodzenia. Wszystkie projekty zmian w przepisach o urlopach macierzyńskich trafiły do sejmowych komisji.

Reklama

Tomasz Zalewski

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: urlop macierzyński | dziecko | kobiety na rynku pracy | urlop | posłowie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »