Grecja: "Lobby drachmowe" będzie walczyć
Grecja nadal będzie w strefie euro - zapewniał na ostatnim wiecu w Atenach lider konserwatywnej Nowej Demokracji. Antonis Samaras przekonywał wyborców, że tylko wygrana jego partii to zagwarantuje.
Jutro Grecy będą po raz drugi w ciągu 6 tygodni wybierać skład parlamentu. Antonis Samaras uważa, że najbliższe wybory są kluczowe dla wszystkich Greków. - W niedzielę zdecydujemy o przyszłości Grecji także dla następnych pokoleń. Grecy muszą po pierwsze wybrać czy chcą mieć euro czy drachmę - przekonywał Samaras. Lider Nowej Demokracji od razu ostrzegał, że powrót do poprzedniej waluty oznacza cofnięcie się w rozwoju kraju o 50 lat. Samaras na wiecu zaatakował swojego politycznego rywala Aleksisa Tsiprasa. Lider radykalnej lewicy Syriza chce odrzucenia wymuszonego przez UE planu oszczędnościowego.
Szef Nowej Demokracji przekonywał, że taka decyzja zrujnuje tylko gospodarkę kraju. Antonis Samaras przestrzegał przed drugim wrogiem Grecji. Miałoby nim być "lobby drachmowe" czyli grupa oligarchów, którym zależy by Grecja opuściła strefę euro, aby potem za pół ceny wykupić kraj. Sondaże na zmianę dają większe szanse Nowej Demokracji, popierającej plan oszczędnościowy przyjęty w poprzedniej kadencji lub przeciwnej zaciskaniu pasa lewicowej koalicji SYRIZA.W niedzielnych wyborach parlamentarnych o głosy rywalizuje 21 partii i łącznie ponad 4800 kandydatów.
Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze