Grecja porządkuje wynajem krótkoterminowy. Zaostrza przepisy
Władze w Atenach pracują nad zaostrzeniem przepisów dotyczących najmu krótkoterminowego. Turystom nie będzie można udostępniać piwnic ani magazynów, a wynajmujący mieszkania “na czarno” będą finansowo karani. Zapłacą od 20 tys. do 40 tys. euro. Niedawno decyzję o zaostrzeniu przepisów podjęły niektóre regiony Hiszpanii, a wcześniej Włoch.
Od kilku lat wakacyjny najem krótkoterminowy dla turystów jest w Europie powodem protestów mieszkańców regionów i miast. Na zawyżone ceny wynajmu narzekali w Hiszpanii m.in. mieszkający w Barcelonie, na Wyspach Kanaryjskich i w Walencji. We Włoszech odbyły się protesty w Wenecji, Florencji i Mediolanie. Uporządkowania przepisów domagali się latem Holendrzy, Brytyjczycy i Francuzi.
W Grecji, gdzie według Banku Grecji, wpływy z turystyki są równowartością 20 proc. PKB, jest ona postrzegana jako ważny czynnik gospodarczy. Z drugiej jednak strony - jako przyczynę rosnących kosztów, nierównych korzyści i zagrożenia dla środowiska. Mieszkańcy kraju domagają się od władz poprawy infrastruktury, wydłużenia sezonu turystycznego, rozwoju turystyki zrównoważonej i sprawiedliwych przepisów dotyczących najmu krótkoterminowego.
Pierwsze decyzje zapadły w 2024 r. Jesienią władze zdecydowały o zamrożeniu na rok wydawania nowych licencji Airbnb w trzech centralnych dzielnicach Aten. Według szacunków, podczas minionego lata istniało tam ponad 12,5 tys. nieruchomości na krótkoterminowy wynajem. Władze ogłosiły też nałożenie opłat w wysokości 20 euro na pasażerów wycieczkowców przybywających na Santorini i Mykonos.
Postanowiono też, że właściciele chcący w tym roku umieścić swoje nieruchomości na rynku wynajmu krótkoterminowego, musieli to zadeklarować do 31 grudnia 2024 roku. Ci, którzy tego nie zrobili, nie mogą już się zarejestrować ani uzyskać Numeru Rejestru Nieruchomości (RMA), bez którego nie można oficjalnie wynajmować.
Utrudniono też wynajem “na czarno”. Za nielegalny wynajem bez numeru RMA będą przyznawane kary administracyjne. Wyniosą one 50 proc. przychodów z krótkoterminowego wynajmu, ale nie mniej niż 20 tys. euro. Jeżeli w tym samym roku podatkowym zostanie wykryte nowe naruszenie, kara może sięgnąć kwoty całego pobranego czynszu i nie mniej niż 40 tys. euro.
Rząd w Atenach zaprezentował projekt zaostrzenia nowych przepisów dotyczących najmu krótkoterminowego. Przewidują one m.in. zakaz wynajmowania turystom wyremontowanych magazynów, piwnic bez okien czy przestrzeni poprzemysłowych. Takie obiekty muszą zniknąć z platform do wynajmu. Wszystkie ograniczenia mogą zostać przedłużone do 31 grudnia 2026 r., o ile taką decyzję podejmą ministrowie: finansów, rozwoju i turystyki.
Decyzje porządkujący rynek wynajmu dla turystów podejmują też inne regiony. Przed dwoma laty zakaz nowego wynajmu krótkoterminowego w historycznym centrum miasta ogłosiły władze Florencji. W 2023 r. na wynajem wakacyjny dla turystów było przeznaczonych tam prawie 14 tysięcy lokali. Zasady takiego wynajmu porządkuje też Hiszpania. Wspólnota Walencka pozwala latem wynajmować jednej osobie apartament przez najwyżej 10 dni. A Malaga zakazała wydawania nowych licencji w dzielnicach miasta, gdzie mieszkania dla turystów stanowią co najmniej 8 proc. całego zaplecza mieszkaniowego. Rząd zapowiedział też podniesienie wynajmującym podatki. “Dlaczego mają płacić mniej niż firmy i hotele?” - pytał premier Pedro Sanchez.