Grecy porzucają transport rosyjskiej ropy. Boją się amerykańskich sankcji

Trzy greckie firmy szczególnie aktywne w transporcie rosyjskiej ropy porzucają ten proceder w obawie przed amerykańskimi sankcjami. Chodzi o Minerva Marine, Thenamaris i TMS Tankers - informuje Reuters. Sankcyjny limit cenowy grupy G7 nałożony na rosyjską ropę to nie więcej niż 60 dolarów za baryłkę.

W ostatnich tygodniach trzy duże greckie firmy żeglugowe zaprzestały transportu rosyjskiej ropy w obawie przed amerykańskimi sankcjami - poinformowała agencja Reutera i dodał, że chodzi o firmy Minerva Marine, Thenamaris i TMS Tankers, które do listopada były aktywne w zakresie transportu rosyjskiej ropy. Koniec współpracy wiąże się z zaostrzeniem amerykańskich sankcji nałożonych na rosyjskie dostawy węglowodorów.

"W październiku Waszyngton nałożył pierwsze sankcje na właścicieli tankowców w Turcji i Zjednoczonych Emiratach Arabskich, przewożących rosyjską ropę w cenie powyżej limitu cenowego grupy G7, wynoszącego 60 dolarów za baryłkę. W ubiegłym tygodniu amerykańskie sankcje objęły trzy kolejne statki" - przypomniał Reuters.

Reklama

Jak powiadomiła agencja, trzy greckie firmy przez dekady transportowały rosyjską ropę, nie wycofując się z biznesu po agresji na Ukrainę, kiedy większość zachodnich firm zrezygnowała z obsługi szlaków w obawie przed sankcjami. W ubiegłym roku podmioty, które podjęły ryzyko przewozu rosyjskiej ropy, miały odnotować rekordowe zyski. Obecnie - jak informują analitycy i media - Rosja nie ma jednak problemów z transportem swoich surowców do innych części świata.

Trzy greckie firmy posiadają ponad 100 tankowców, wystarczających do obsługi całego eksportu ropy w rosyjskich portach w Primorsku, Ust-Łudze i Noworosyjsku. Wielkość tego eksportu wynosi 2,4 mln baryłek miesięcznie.

"Flota cienia" nie wystarczy do transportu całej rosyjskiej ropy

Pojawiła się również tzw. flota cienia, która transportuje ropę z Rosji i Iranu, ale przewożone tą drogą ładunki nie są objęte zachodnimi ubezpieczeniami. Jednak, w ocenie ekspertów, ta flota może nie wystarczyć do transportu całej rosyjskiej ropy, ponieważ dostarczenie surowca do Azji zajmuje teraz 8-10 tygodni. Przed wprowadzeniem sankcji, kiedy transporty były realizowane także do Europy, czas takiej dostawy wynosił dwa tygodnie.

"Oznacza to, że do handlu potrzeba więcej tankowców" - zauważył Reuters.

"Rosja polega teraz na swojej firmie żeglugowej Sowkomfłot i wielu mało znanych podmiotach, zarejestrowanych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Hongkongu, Seszelach, Ghanie i w innych lokalizacjach" - dodała agencja.

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: rosyjska ropa | sankcje wobec Rosji | tankowce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »