Grecy wiedzą, że oszczędności są potrzebne, ale i tak protestują

Jak wynika z trzech sondaży opublikowanych w niedzielę w greckiej prasie, tamtejsze społeczeństwo zdaje sobie sprawę, że cięcia wydatków budżetowych i podwyżki podatków są konieczne, jednocześnie jednak popiera protesty przeciwko tym środkom oszczędnościowym.

55,2 proc. respondentów sondażu, który ukazał się w tygodniku "To Wima", przyznało, że drastyczne cięcia płac i podwyżki podatków są niezbędne, aby Grecja uniknęła bankructwa. Jednocześnie 53,2 proc. ankietowanych oświadczyło, że protesty przeciwko przyjętemu przez rząd programowi oszczędnościowemu powinny być kontynuowane.

Z kolei wyniki sondażu opublikowane w tygodniku "Proto Thema" wskazują, że 54,2 proc. z 1000 respondentów woli podporządkować się reformom fiskalnym, do których Grecja zobowiązała się w zamian za pomoc od innych państw strefy euro oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, niż pozwolić na bankructwo kraju. Jednocześnie jednak aż 74 proc. ankietowanych uznało, że protesty w "rozsądnych" granicach są uzasadnione.

Według sondażu w dzienniku "Kathimerini", 77 proc. Greków uważa zaproponowane przez rząd reformy za niesprawiedliwie. Jednocześnie 79 proc. jest zdania, że zostaną one przeprowadzone.

Pierwszy z sondaży przeprowadzono w czwartek na próbie 1030 respondentów, a margines błędu wynosił 3,1 pkt proc. Dzień wcześniej podczas protestów przeciwko reformom fiskalnym zginęły w Atenach trzy osoby.

Reklama

W zamian za pożyczki o wartości 110 mld euro w ciągu trzech lat, rząd w Atenach zobowiązał się do zmniejszenia w tym czasie deficytu budżetowego z 13,6 proc. PKB w 2009 r. do 2,6 proc. PKB. W tym celu m.in. podniesiony zostanie podatek VAT (z 21 do 23 proc.) oraz akcyza na alkohol, tytoń i paliwo. W sektorze publicznym płace zostaną zamrożone, a premie będą odebrane lub o graniczone. Stopniowo wydłużany ma być również wiek emerytalny.

- Greckiemu rządowi należy się pochwała za zobowiązanie się do historycznych działań, które dadzą temu dumnemu narodowi szansę wyzwolenia się od obecnych problemów i zapewnią Grekom lepszą przyszłość - powiedział w niedzielę dyrektor zarządzający MFW Dominique Strauss-Kahn. Tego dnia instytucja ta zatwierdziła swój opiewający na 30 mld euro udział w linii kredytowej dla rządu w Atenach.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: oszczędności | protesty | cięcia | Grecy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »