Grenlandia rezygnuje z rosyjskiego dorsza. Umowa z Moskwą zawieszona
Grenlandia, zależne od Danii terytorium autonomiczne, zawiesiła umowę w sprawie rybołówstwa z Rosją na 2023 rok - poinformowała Kopenhaga. Zdaniem lokalnych mediów, będący poza UE region chce wypełniać sankcje Brukseli wobec Rosji i tamtejszych firm.
Umowa z Rosją została zawarta 30 lat temu i od tamtej pory była odnawiana co roku. Pozwala ona grenlandzkim rybakom łowić rosyjskiego dorsza na Morzu Barentsa. Rosjanom zaś daje dostęp do akwenów połowowych halibuta na wodach Grenlandii. Po raz pierwszy od 1992 r. dokument nie zostanie przedłużony na najbliższy rok.
"Rosyjskie władze zostały poinformowane, że z powodu zmniejszających się zasobów ryb, do końca 2023 roku nie ma możliwości wymiany kwot połowowych" - obwieścił resort rybołówstwa Danii. Uzasadniając swoją decyzję Grenlandia nie wymieniła wprawdzie napaści Rosji na Ukrainę, jednak zdaniem lokalnych mediów, zerwanie umowy jest rezultatem niedawnych decyzji lokalnego rządu.
Stojący na czele autonomicznego regionu Mute Egede zapowiedział w październiku, że Grenlandia - terytorium, które nie przynależy do UE - będzie "podążać za sankcjami Brukseli wobec Rosji i rosyjskich firm".
Pod koniec listopada inne duńskie terytorium autonomiczne, Wyspy Owcze, pomimo protestów Kopenhagi, przedłużyły umowę połowową z Rosją. Moskwa jest jednym z głównych partnerów handlowych archipelagu, który razem z Islandią przez cztery lata, od 2010 do 2014 r., toczył spór z UE o kwoty połowowe makreli i śledzia. Konflikt zakończył się zamknięciem europejskich portów na kutry z Wysp Owczych. Eksport ryb stanowi prawie 90 proc. PKB archipelagu. Decyzja skłoniła wyspiarskie terytorium do szukania innych rynków zbytu, m.in. w Rosji. Mimo że konflikt został szybko zażegnany, kontakty handlowe przetrwały do dziś.
Ewa Wysocka/AFP