Groźna dewaluacja łotewskiego łata?
Dewaluacja łotewskiej waluty może mieć negatywne konsekwencje w innych krajach środkowo-wschodniej Europy, dlatego łotewskie władze mogą odłożyć tę decyzję, aby zapobiec ryzyku zarażenia się w regionie - oceniają analitycy Nomura International. UE nie może pozwolić upaść Łotwie - pisze "Financial Times".
"Dewaluacja łata mogłaby mieć znaczące skutki - uderzyłaby w inne kraje UE, które są w bardziej zaawansowanej fazie do wprowadzenia euro, jak Estonia, i w inne kraje, które mają lub nie izbę walutową" - oceniają analitycy Nomura.Dodają, że dewaluacja na Łotwie miałaby wpływ na Litwę, Estonię, Bułgarię, Rumunię i Węgry. Będą bronić waluty! Premier Łotwy Valdis Dombrovskis zobowiązał się, że rząd przeprowadzi cięcia budżetowe i zapewni wznowienie zagranicznej pomocy kredytowej, chcąc ukrócić spekulacje, że na Łotwie dojdzie do dewaluacji łata, co może zagrozić innym gospodarkom."Te pogłoski i spekulacje o dewaluacji łata powinny się skończyć" - powiedział Dombrovskis w wywiadzie dla TV LTI. "Nie będzie dewaluacji waluty" - powiedział premier Łotwy.Dodał, że rząd przyjmie cięcia budżetowe konieczne do uzyskania następnej transzy międzynarodowej pomocy kredytowej."Nie ma nowych żądań ze strony międzynarodowych kredytodawców" - powiedział Dombrovskis. "Rząd kontynuuje prace nad cięciem wydatków" - zapewnił. Analitycy oceniają, że Łotwa może być zmuszona do dewaluacji waluty nawet jeśli uda jej się przyjąć głębokie cięcia budżetowe, dzięki którym możliwe będzie osiągnięcie porozumienia z MFW i UE.
Były szef banku centralnego Szwecji Bengt Dennis, który jest doradcą łotewskiego rządu, powiedział w poniedziałek, że pytanie o dewaluację powinno raczej dotyczyć tego, kiedy zostanie ona przeprowadzona, a nie czy do niej dojdzie.
Te komentarze wpłynęły na nasilenie się spekulacji, że dewaluacja jest bliska.
Premier Dombrovskis stwierdził, że są to indywidualne opinie Dennisa.
Dodał, że pogłoski o dewaluacji negatywnie wpłynęły na sprzedaż obligacji.
Łotwa sprzedała obligacje skarbowe o wartości 2,75 mln łatów podczas czwartkowej aukcji, po tym gdy nie udało jej się nic sprzedać na aukcji 3 czerwca, gdy zaoferowała papiery na kwotę 50 mln łatów. Łotewska gospodarka skurczyła się w I kwartale tego roku o 18 proc.
Zdaniem "Financial Times"
Zdaniem londyńskiego dziennika wywołane światowym kryzysem problemy poradzieckich krajów bałtyckich, mogą spowodować nową falę zamętu finansowego z niebezpiecznymi konsekwencjami politycznymi dla całej UE. Tragedia Łotwy polega na tym, że kraj ten jest ofiarą swojego własnego sukcesu - pisze "FT". Mając na uwadze przystąpienie do strefy euro jej rząd w momencie, kiedy mógł pożyczać pieniądze, ograniczał deficyt budżetowy. Teraz kiedy potrzebuje pieniędzy na walkę ze światową recesją nikt nie chce udzielić mu kredytu.
"FT" uważa, że dewaluacja łotewskiego łata, która może wzmocnić eksport i złagodzić kłopoty gospodarcze, zatrzymałaby proces przystąpienie do strefy euro na nieokreślony czas. Jej koszty jednak mogłyby przewyższyć korzyści.
Zbyt mała korekta mogłaby być niewystarczająca by obniżyć wartość łata, duży spadek miałby niszczący wpływ na bilans sektora prywatnego. Koszty porzucenia przez Łotwę stałego kursu walutowego mogą być również istotne dla reszty UE. Dewaluacja może wprowadzić na rynkach wystarczający popłoch, by obniżyć wartość pozostałych walut mających stały kurs - na przykład w Estonii i na Litwie. Problemy mogą odczuć również kredytodawcy tych krajów, tacy jak szwedzkie banki. Zdaniem "FT" jest tylko jeden sposób na uniknięcie tego - przyśpieszyć przystąpienie poradzieckich krajów bałtyckich do strefy euro. Do czasu kryzysu spełniały one kryteria konwergencji lepiej niż inne kraje strefy euro. Teraz Łotwa jest skłonna wprowadzić bolesne regulacje, których wymagałoby wejście do strefy euro, takie jak drastyczne zmniejszenie zarobków, by nie wydawać więcej niż się zarabia. Najwyższa stawka jest polityczna - najnowsi członkowie UE liczą na europejską solidarność. "Financial Times" uważa, że największą ofiarą bankructwa poradzieckich krajów bałtyckich byłaby jedność Europy.
MFW ostrzega!
Lipsky stwierdził, że bardzo trudna jest też sytuacja Łotwy, natomiast Rosja ma już najgorsze z kryzysu finansowego za sobą - ocenił w piątek dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego John Lipsky.Dodał, że kurs wymiany rubla nie stanowi problemu dla rosyjskiej gospodarki w krótkiej perspektywie. Lipsky poinformował, że MFW prowadzi rozmowy z Ukrainą i ocenił sytuację w tym kraju jako ciężką. Dodał, że Fundusz nie angażuje się bezpośrednio w spór Ukrainy i Rosji dotyczący dostaw gazu.
* * *
POLSKA BEZPIECZNA!
Sytuacja na Łotwie ma niewielkie znaczenie dla Polski i Czech Sytuacja na Łotwie nie powinna znacznie wpłynąć na ocenę potencjału gospodarczego Polski i Republiki Czeskiej - uważa Zdenek Tuma, prezes Czeskiego Banku Narodowego. Pytany o sytuację na Łotwie i możliwe konsekwencje dla krajów regionu, powiedział: - Sytuacja, gdzie jeden kraj regionu odczuwa skutki kryzysu wyraźniej niż inne nie jest niczym niezwykłym. Są jednak kraje w regionie - jak Polska czy Czechy - które kryzys znoszą dobrze. Powiedział także, że proces kurczenia się gospodarki czeskiej "jest bliski końca".
- W tym roku zanotujemy ujemne PKB, ale w 2010 spodziewamy się wzrostu na poziomie ponad 1 proc. - dodał. Analitycy Raiffeisen Banku w porannym komentarzu wyrazili przekonanie, że negatywne dla złotego implikacje problemów Łotwy będą miały w głównej mierze wymiar psychologiczny. Tym samym powinny relatywnie szybko ustąpić.
* * *
- Sytuacja na Łotwie nie powinna mieć wpływu na sytuację w Polsce - powiedział dziennikarzom prezes NBP Sławomir Skrzypek. Łotewska gospodarka skurczyła się w I kwartale tego roku o 18 proc. oraz ma kłopoty z finansowaniem długu. Na rynku pojawiają się spekulacje, że możliwa jest w tym kraju dewaluacja waluty. -
Nie powinno mieć. Włożyliśmy sporo pracy, aby odróżniano nas od całego regionu oraz od innych emerging markets. Mam nadzieję, że rynki to zrozumiały, zwłaszcza, że w dalszym ciągu pokazujemy dodatni wzrost. Może nie jest to powód do hurra optymizmu, ale jest to pozytywnym wyróżnieniem - powiedział Skrzypek pytany, czy załamanie na Łotwie może wpłynąć na rynek w Polsce.