Grzesznicy szaleją za niemieckie pieniądze

Politycy współrządzącej w Niemczech partii FDP oraz media zarzucają w środę kanclerz Angeli Merkel ustępstwo wobec Francji w sprawie reformy zasad dyscypliny budżetowej w strefie euro, a nawet złamanie obietnic danych niemieckim podatnikom.

Przedstawiciele rządu w Berlinie bronią jednak porozumienia. - Kompromis to sukces i duży postęp - oświadczyli w środę zgodnie przedstawiciele resortu finansów i Urzędu Kanclerskiego.

Chodzi o porozumienie, jakie na marginesie konsultacji francusko-niemiecko-rosyjskich w Deauville zawarli kanclerz Angela Merkel i francuski prezydent Nicolas Sarkozy. Uzgodnili, że sankcje za łamanie dyscypliny budżetowej przez kraj strefy euro nie powinny być nakładane automatycznie (czyli bez zgody Rady UE) i że byłyby stosowane dopiero po wykorzystaniu przez kraj półrocznego okresu na rozpoczęcie naprawy swoich finansów.

Wcześniej Niemcy były w grupie krajów, które opowiadały się za jak najsurowszymi, automatycznymi sankcjami dla niesubordynowanych członków strefy euro. Za ich poluzowaniem była Francja, wspierana przez Włochy.

Dlatego niemieccy komentatorzy zarzucają Merkel ustępstwo wobec Paryża, w zamian za które Niemcy uzyskały jedynie obietnicę poparcia przez Francję zmian w traktatach UE, koniecznych, by zaostrzyć sankcje za łamanie dyscypliny budżetowej. Według niemieckich źródeł rządowych zmiany traktatowe, tworzące "kompleksowy mechanizm walki z kryzysem finansowym", powinny zostać przyjęte w połowie 2013 r.

Kompromis Merkel i Sarkozy'ego z Deauville otworzył drogę do porozumienia w tej samej sprawie w Luksemburgu na spotkaniu grupy task force złożonej z ministrów finansów "27", która opracowywała ramy wzmocnienia dyscypliny finansowej i zarządzania gospodarczego w UE.

- FDP ze zdziwieniem przyjęła kompromis zawarty przez kanclerz federalną z prezydentem Francji - oświadczył sekretarz generalny koalicyjnej partii Christian Lindner.

Ostrzej wypowiedziała się eurodeputowana FDP Silvana Koch-Mehrin. - Kanclerz Merkel dała się nabrać prezydentowi Sarkozy'emu i poniosła porażkę - powiedziała Koch-Mehrin w rozmowie z gazetą "Die Welt". - Merkel obiecała niemieckim podatnikom, że Niemcy udzielą pomocy Grecji tylko w zamian za wzmocnienie Paktu Stabilności i Wzrostu. Ta obietnica została złamana - dodała eurodeputowana liberałów. Wyraziła obawę, że "jeszcze więcej pieniędzy niemieckich podatników zostanie poświęcone na ołtarzu niemiecko-francuskiej przyjaźni".

W ocenie dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" rezygnacja z automatyzmu nakładania sankcji za łamanie dyscypliny budżetowej oznacza, że decyzje będą zapadać "na zasadzie politycznego oportunizmu". - Grzesznicy będą nadal decydować w sprawie grzeszników - komentuje "FAZ". Jak dodaje, rząd w Berlinie niewiele uzyskał za ustępstwo, bo Francji nietrudno obiecać poparcie zmian w traktacie, wymagających zgody 27 członków UE. - Większość partnerów w UE nie ma wiele sympatii dla niemieckich żądań - pisze gazeta.

Z kolei dziennik "Financial Times Deutschland" ocenia, że "rzadko się zdarza, żeby rząd w tak ważnej sprawie, jak nowe zasady Paktu Stabilności, na początku postawił poprzeczkę wysoko, by potem tak wcześnie, szybko i całkowicie się ugiąć".

Pragnący zachować anonimowość przedstawiciel niemieckiego rządu odrzucił w środę krytykę. - Bez kompromisu między Francją a Niemcami nie byłoby możliwe porozumienie w grupie task force pod kierownictwem przewodniczącego rady Europejskiej Hermana van Rompuya. Nadal mielibyśmy status quo, sytuację jak przed kryzysem w Grecji - powiedział dziennikarzom w Berlinie.

Jak dodał, przyjęte w Luksemburgu ramy wzmocnienia dyscypliny finansowej i zarządzania gospodarczego w UE w dużej części pokrywają się z przedłożoną w maju przez niemieckiego ministra finansów Wolfganga Schaeublego dziewięciopunktową propozycją reformy Paktu Stabilności i Wzrostu.

Zasady wzmocnienia dyscypliny budżetowej, na podstawie wniosków z prac grupy Van Rompuya, mają przyjąć na szczycie w przyszłym tygodniu w Brukseli szefowie państw i rządów UE.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: reformy | niemiecki | Angela Merkel | Nicolas Sarkozy | kompromis | Niemcy | FDP | kanclerz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »