Guru finansów straszy Marksem. Dave Ramsey przestrzega przed wypłatami dla wszystkich
"To pomysł wyjęty z podręcznika Karola Marksa, a nie z podręcznika Adama Smitha, twórcy klasycznej ekonomii" — tak bezwarunkowy dochód podstawowy (BDP) określił Dave Ramsey, milioner i guru amerykańskich finansów osobistych. Na temat dochodu wypowiedział się w autorskim programie "The Ramsey Show".
Dave Ramsey od prawie 40 lat uczy, jak przejąć kontrolę nad swoim życiem i pieniędzmi. Jest autorem ośmiu bestsellerów, ekspertem w dziedzinie finansów osobistych i gospodarzem “The Ramsey Show”, którego śledzi w internecie ponad 3 miliony osób. Jego majątek został oszacowany na 200 mln dolarów.
O komentarz na temat bezwarunkowego dochodu zwrócił się do Dave’a Ramsey’a podczas jego programu jeden z widzów. Specjalista od finansów osobistych okazał sceptycyzm i nawiązał do współautora "Manifestu komunistycznego" i do ojca kapitalizmu, autora "Bogactwa narodów". — To pochodzi wprost z podręcznika Karola Marksa, a nie jest z podręcznika Adama Smitha - powiedział Ramsey.
Wyraził opinię, że regularne i niezobowiązujące wypłaty nie rozwiążą problemów finansowych ludzi ani nierówności ekonomicznych. Jego zdaniem, ludzie potrzebują godnej pracy a nie datków, których nie będą w stanie uszanować. — Gdybym z moim ponad 40-letnim doświadczeniem w świecie finansów uważał, że jest to rozwiązanie pomocne ludziom, byłbym za tym, mimo że jestem zagorzałym kapitalistą — zapewniał Ramsey.
Ostrzegł też, że bezwarunkowy dochód zniechęciłby ludzi do pracy i uświadomienia sobie osobistych korzyści płynących z pomocy samym sobie. - Do dyscypliny, radzenia sobie z trudnościami i osiągnięciem dobrobytu. To daje więcej radości niż nudny szum komunizmu, który usypia — zapewniał. Skrytykował też istniejącą pomoc socjalną, która zamiast być bodźcem do działania, “odbiera ludziom aktywność na całe pokolenia”. - Jeśli płacisz ludziom za niepracowanie, oczekuj, że przestaną pracować - argumentował.
Ramsey wyraził współczucie wobec potrzebujących. Zapewnił jednak, że jałmużna nie jest dla nich korzystna. Zamiast niej należałoby pozwolić ludziom “opuścić jaskinie by mogli jeść to, co sami upolują, a czego rząd im nie odbierze" (dygresja o obniżeniu podatków - red.). - Byłoby to dla nich silniejszą zachętą do poprawy swojego życia niż głupi, komunistyczny zasiłek - podkreślał.
Niektóre kraje, m.in. Finlandia i Kanada, przeprowadziły już eksperymenty z wprowadzeniem bezwarunkowego dochodu podstawowego. W Finlandii 2 tys. osób otrzymywało przez dwa lata 560 euro miesięcznie, niezależnie od aktywności zawodowej. Nad BDP debatowano wielokrotnie w Szwecji. Do niej też odniósł się prezes “Ramsey Solutions”. - Być może w Szwecji to działa. I dobrze. Ale PKB Szwecji jest mniejszy niż w Dallas - podkreślał specjalista od finansów osobistych.
Na własnym przykładzie udowadniał, jak panujący w Stanach Zjednoczonych kapitalizm daje ludziom szansę na poprawę ich losu. — Znam faceta, który był tak głupi, że ogłosił bankructwo, ponieważ był bardzo nieudolny w obchodzeniu się z pieniędzmi. Potem zarobił miliony dolarów ucząc ludzi, jak żyć za mniej niż zarabiają — powiedział Ramsey. Zapewnił, że osoby niewierzące w kapitalizm to ci, których na uniwersytecie wychował profesor bardziej wierzący w Marksa niż w Smitha.