Hasta La Vista, Baby!

Amerykanie mówią o nim "Reagan II", a czterech na dziesięciu z nich chce, by "Terminator" rządził nie tylko Kalifornią, ale całymi Stanami Zjednoczonymi.

Po roku urzędowania okazało się, że "austriacki dąb" to nie tylko przystojna góra mięsa, ale sprawny polityk i skuteczny gubernator. Oprócz zawodu z Ronaldem łączy go jeszcze to, że w odróżnieniu od 99,9 proc. polityków Arnie nie udaje, że zna się na wszystkim i skutecznie wspomaga się fachowymi doradcami.

Fan Friedmana

Jak mówiono, w stanie dziwaków (tak Amerykanie nazywają Kalifornię) na gubernatora w 2003 r. kandydował facet "spoko" - Arnold Schwarzenegger, więc nie mogło się nie udać. "Wierzę w niskie podatki, ograniczone państwo, wolny rynek i konkurencję" - powtarzał Schwarzenegger w wywiadach. "Po prostu wbiło mnie w fotel. Czytając "Wolny wybór" Friedmana, miałem wrażenie, jakby ktoś spisał moje poglądy na gospodarkę" - dodawał. "Nowym planem bitwy o Kalifornię" nazwał Schwarzenegger swój plan uzdrowienia finansów stanu.

Reklama

Co obiecał "Terminator"?

Podczas walki o fotel gubernatora padło wiele obietnic, m.in.:
- niższe podatki dla obywateli i biznesu;
- przywrócenie probiznesowego, proinnowacyjnego klimatu;
- zmniejszenie obciążenia firm wysokimi składkami ubezpieczeniowymi i uwolnienie ich od przepisów krępujących swobodę przedsiębiorczości;
- więcej pieniędzy z podatku stanowego w okręgach i miastach, a mniej w rządzie stanowym w Sacramento.

Upadły raj

Gospodarka Kalifornii samodzielnie stanowiłaby szóstą potęgę ekonomiczną świata i - co oczywiste - wpływa na kondycję całej amerykańskiej gospodarki, a co za tym idzie i całego świata.

Mityczna niemalże kraina marzeń w latach 90. przeżywała jeszcze boom gospodarczy oparty na ekspansji sektora wysokiej technologii. Załamanie koniunktury firm internetowych zadało dotkliwy cios nie tylko Dolinie Krzemowej, ale również całemu stanowi - nastąpiły gigantyczne zwolnienia (w samej branży high-tech 220 tys. osób), Kalifornijczyków dotknął kryzys energetyczny, upadały dotcomy, a fala nielegalnej imigracji rosła.

Według konserwatystów, przyczyna wszystkie bolączek "krainy szczęśliwości" tkwiła w zbyt wysokich kosztach działalności biznesu w stanie i nadmiernym obciążeniu budżetu wydatkami socjalnymi - przeważający w stanowych legislaturach demokraci doprowadzili do rozbudowy opieki społecznej, z której korzystało coraz więcej ubogich imigrantów.

Co udało się gubernatorowi Schwarzeneggerowi?

Wśród osiągnięć Schwarzeneggera jako gubernatora Kalifornii wymienia się miliard dolarów na plusie zamiast 15 mld dol. deficytu w stanowym budżecie już po dziewięciu miesiącach rządów. "Terminator" powołał komisje lekarskie wyłapujące pracowników, którzy udają chorych i narażają w ten sposób swoje firmy na koszty, sprywatyzował opiekę medyczną w więzieniach. Blokuje forsowane przez demokratów prawo, które nakazywałoby firmom zatrudniającym powyżej 50 osób płacenie obowiązkowego ubezpieczenia medycznego za pracowników. Pod rządami Schwarzeneggera pięć największych szczepów Indian, dotychczas zwolnionych z obowiązku płacenia podatków od zysków w prowadzonych przez nich kasynach, zgodziło się zapłacić 15 proc. podatku od zysku z automatów do gry. Indianie zobowiązali się też zwrócić stanowi miliard dolarów pożyczki. Arnie przeniósł na 2005 r. 2 mld dol. wydatków na edukację oraz 1,3 mld dol. dotacji dla samorządów - sfinansuje te nakłady z oszczędności w wydatkach na administrację i większych dochodów z podatków (ekonomiści z Uniwersytetu Kalifornijskiego przewidują, że w 2005 r. dochody mieszkańców Kalifornii wzrosną o 5,4 proc., a zatrudnienie - o 1,9 proc.).

Od 1911 r. konstytucja Kalifornii zezwala na referenda, w których obywatele mogą uchylać prawa zatwierdzone przez legislaturę. Z tej możliwości skrupulatnie korzysta Schwarzenegger, doprowadzając do uchylania niekorzystnych rozwiązań forsowanych przez demokratów.

INTERIA.PL/inf. własna
Dowiedz się więcej na temat: baby | Amerykanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »