Hipermarkety ruszają na prowincję

Duże miasta już opanowane. Teraz czas na walkę o mniejsze miejscowości. Media Markt i Electro World ruszają do walki o prowincję. Krajowe firmy obecne na lokalnych rynkach wcale się ich nie boją.

Sieci handlowe obrały na celownik mniejsze miejscowości. Rynek w dużych aglomeracjach jest już podzielony, teraz zaczyna się walka o klientów w miastach do 100 tys. mieszkańców - pisze "Rzeczpospolita".

W jaki sposób? - W przyszłym roku wchodzimy we franczyzę - mówi "Rz" Jacek Gruchalski, dyrektor zarządzający Electro World.

Brytyjska grupa nie chce zdradzić konkretów. Wiadomo tylko tyle, że sieć franczyzowa będzie działała pod marką Electro World.

Obierając kierunek na prowincję Byrytyjczycy zamierzają podążyć tą samą drogą, co ich konkurent obecny w Polsce od kilku lat - Media Markt. Niemiecki koncern już od roku lokuje swoje sklepy w średniej wielkości miastach.

Reklama

Strategia światowych gigantów stwarza poważne zagrożenie i znacznie utrudnia działanie firm krajowych, silnych na lokalnych rynkach. Przedstawiciele najbardziej znanych polskich sieci elektronicznych - Avans, Neonet i Mix Elecronics - twierdzą jednak, że nie obawiają się potężnych konkurentów, głównie ze względu na specyfikę polskiego rynku i sposób w jaki brytyjscy potentaci chcą to osiągnąć.

- Nasze sklepy często z nimi sąsiadują, a wbrew wcześniejszym szumnym zapowiedziom firma nie odniosła na polskim rynku spodziewanego sukcesu - komentuje plany Electro World Tomasz Siedlecki z Euro Net, właściciela sieci RTV EURO AGD.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: electro | Media Markt | hipermarkety
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »