Hiszpania zaostrza przepisy. Znikną tysiące apartamentów na wynajem
Od wtorku hiszpański rynek wynajmu wakacyjnego skurczy się nawet o 200 tysięcy ofert online. Zgodnie z obowiązującym od 1 lipca prawem, na Airbnb lub Booking będą się mogły reklamować tylko te apartamenty turystyczne, które otrzymały numer rejestracyjny. Kary, w zależności od lokalizacji, sięgają nawet 30 tysięcy euro.
Aby złożyć wniosek o numer rejestracyjny wynajmu (NRUA) trzeba wejść na stronę Hiszpańskiego Stowarzyszenia Rejestratorów Nieruchomości (CORPME), zapłacić 27 euro i wypełnić formularz. Należy podać dokładny adres, rodzaj wynajmu, maksymalną liczbę osób dozwoloną w danej nieruchomości, a także spełnić wymagania ustalone przez każdą wspólnotę autonomiczną, np. ubezpieczyć nieruchomość, opłacić dodatkowy wywóz śmieci i zapłacić podatek od wynajmu.
Po uzyskaniu numeru właściciele muszą uwzględnić go na platformach wynajmu turystycznego i co roku wypełniać formularz dotyczący liczby dokonanych transakcji. Platformy zaś muszą co miesiąc raportować do Hiszpańskiego Stowarzyszenia Rejestratorów - podawać numery rejestracyjne, adresy nieruchomości i liczbę publikowanych ofert.
Wprowadzenie rejestru nastąpiło w obliczu kryzysu mieszkaniowego - rosnącej presji cenowej i wpływu wynajmu turystycznego na podaż mieszkań. Zgodnie z argumentacją rządu, obowiązkowy rejestr ma zwiększyć kontrolę nad tego typu wynajmem i sprawić, aby domy i apartamenty turystyczne opuściły szarą strefę. W opinii administracji zmniejszenie podaży apartamentów turystycznych może być rozwiązaniem problemu mieszkaniowego, bo więcej nieruchomości trafił na rynek sprzedaży i wynajmu długoterminowego.
Według danych Narodowego Instytutu Statystycznego (INE) pod koniec 2024 r. w Hiszpanii było 368 295 turystycznych mieszkań i domów. Większość z nich to nieruchomości położone na wybrzeżach - w Alicante, Máladze, Barcelonie czy na Majorce. Po wprowadzeniu obowiązkowego jednolitego rejestru Hiszpańska Federacja Stowarzyszeń Mieszkaniowych i Apartamentowych (Fevitur) szacuje, że 70 proc. ofert wynajmu zniknie z internetowych platform.
Wdrożenie jednolitego rejestru najmu odbyło się bez zatwierdzenia jednolitego systemu sankcji dla całego kraju. Kary za niedopełnienie tych obowiązków będą zależeć od wspólnoty autonomicznej lub rady miejskiej, w obrębie której znajduje się nieruchomość. Na przykład w Madrycie mieszkańcy mogą zostać ukarani grzywną w wysokości do 30 tys. euro, podczas gdy w innych częściach kraju minimalna grzywna wynosi 2000 euro.
Z danych Hiszpańskiego Stowarzyszenia Rejestratorów wynika, że wnioski o otrzymanie numeru najmu (NRUA) złożyło około 180 tys. właścicieli turystycznych nieruchomości. Prawie połowa z nich została zaakceptowana (81 tys.), 9 proc. odrzucono, a pozostali czekają na weryfikację. Na czas rozstrzygnięcia otrzymują tymczasowy numer, który pozwala im na wieszanie na platformach ogłoszeń.