Humanoidalne roboty nadchodzą. Niebawem ten rynek zacznie się gwałtownie rozwijać
Goldman Sachs szacuje, że w ciągu kilku lat rynek humanoidalnych robotów osiągnie wartość co najmniej 6 miliardów dolarów. Zdaniem analityków pomoże to wypełnić luki na rynku pracy – chodzi zarówno o pracowników fizycznych, jak i opiekunów osób starszych.
Jeżeli przeszkody związane z projektowaniem, technologią, przystępnością cenową i szeroką akceptacją społeczną zostaną całkowicie przełamane, rynek ten osiągnie w 2035 roku wartość 154 mld dolarów, a zatem zbliżoną do wartości globalnego rynku pojazdów elektrycznych.
Ewolucja łańcuchów dostaw sprawi, że najlepszymi inwestycjami na tym etapie są inwestycje w komponenty ruchu (Leaderdrive, DS, Sanhua, Hiwin, THK). Na tym etapie nie jest jeszcze jasne, kto zdominuje aspekt oprogramowania.
Według badań przeprowadzonych przez Deloitte i The Manufacturing Institute, deficyt pracowników na amerykańskim rynku pracy może osiągnąć 2,1 mln pracowników do 2030 roku. Aż 77 proc. producentów uważa, że będą mieli trudności z przyciągnięciem i utrzymaniem pracowników fizycznych. - Uważamy, że humanoidalny robot, po osiągnięciu pełnej funkcjonalności, mógłby skutecznie uzupełnić niedobór siły roboczej w USA. Tym bardziej, że problem nie jest ograniczony tylko do USA. W 2019 roku 39 proc. europejskich firm produkcyjnych zgłosiło, że ich produkcja była ograniczona przez niedobór siły roboczej, a po pandemii wakaty są o 30 proc. wyższe - twierdzą przedstawiciele Goldman Sachs.
W szerszym kontekście społecznym, światowa populacja starzeje się w bezprecedensowym tempie, a odsetek osób powyżej 64 roku życia wzrośnie z 10 proc. w 2022 roku do 16 proc. w 2050 (źródło: ONZ). Według indeksu Barthela, aż 11,8 proc. osób starszych w Chinach nie jest w stanie wykonywać niektórych czynności życia codziennego i wymaga opiekunów w szpitalach lub domach opieki. Także według Eurostatu, około 26,6 proc. osób starszych w Europie ma poważne trudności w wykonywaniu czynności związanych z opieką osobistą lub prowadzeniem gospodarstwa domowego. Tu mogą wkroczyć humanoidalne roboty.
Nic dziwnego, że o te miliardy postanowiła powalczyć Tesla, czyli firma najbogatszego człowieka świata - Elona Muska. Koncepcja Tesla Bota, znanego również jako Optimus, została po raz pierwszy przedstawiona rok temu. Pod koniec września 2022 roku firma odsłoniła prototyp i plan komercjalizacji. Dopracowanie prototypu ma nastąpić w ciągu najbliższych kilku tygodni. Elon Musk twierdzi, że w ciągu kilku lat Optimus stanie się w pełni funkcjonalnym produktem. W dłuższej perspektywie mają zostać dodane umiejętności konwersacyjne, a docelowo na rynek trafią miliony sztuk (ich cena nie będzie wyższa od ceny średniego samochodu).
Problem w tym, że poprzednie próby stworzenia robotów humanoidalnych zakończyły się niepowodzeniem.
Pepper został wyprodukowany przez SoftBank Robotics i trafił do sprzedaży w roku 2015. Nabywców znalazło zaledwie 27 tys. sztuk, po czym produkcję wstrzymano w 2020 roku. Maszyna miała nieco wad, ale przede wszystkim sporo... pecha. Japoński zespół zarządzający oraz zespół badawczo-rozwojowy we Francji nie były w stanie koordynować swoich działań, a późniejsze inwestycje SoftBanku w Boston Dynamics zakłóciły postęp prac badawczo-rozwojowych nad Pepperem. Za droga okazała się konserwacja, w systemach bezpieczeństwa znalazło się zbyt wiele luk. Co ciekawe, zdaniem Goldman Sachs podobny do ludzkiego wygląd robota doprowadził do zbyt wysokich oczekiwań, podczas gdy pojawiły się lepsze i bardziej wydajne substytuty (Apple Siri, roboty zamiatające/magazynowe, itp.). Podobnie było z japońskim konkurentem.
ASIMO był symbolem japońskiej technologii robotów humanoidalnych. Jednak ostatecznie wykorzystane w nim technologie wykrywania przeszkód, adaptacji terenu, balansowania dwunożnego ASIMO zostały zaadoptowane w kosiarce do trawy i skomercjalizowane w formie niehumanoidalnej.
Krzysztof Maciejewski
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami