Hurtowe ceny prądu w Polsce prawie najwyższe w Europie. Zaczynają dusić przemysł
Hurtowe ceny energii w Polsce należą do najwyższych w Europie. To duży problem dla firm. Wysokie ceny energii oznaczają wysokie koszty prowadzenia działalności. Branża apeluje do premiera, a eksperci ostrzegają przed pogłębianiem się problemu.
Polska znajduje się w niechlubnej czołówce zestawienia hurtowych cen energii w Europie. Wyższe ceny notują tylko dwa państwa Unii - podaje portal money.pl, powołując się na dane Polityki Insight (PI).
Jak wynika z zestawienia PI, po siedmiu miesiącach 2024 roku średnia hurtowa cena energii elektrycznej w Polsce wyniosła 90 euro za MWh. W tym samym okresie wyższe ceny odnotowano tylko w Irlandii i we Włoszech.
W Europie są też państwa, gdzie hurtowe ceny prądy są 2-3 razy niższe niż w Polsce. Chodzi o Norwegię i Szwecję, gdzie w lipcu kształtowały się one na poziomie 32-39 euro za MWh - wynika z danych przywoływanych przez portal.
Jak wskazuje w rozmowie z money.pl analityk PI Robert Tomaszewski, wysokie ceny energii to głównie pochodna struktury miksu energetycznego. W uproszczeniu - w Norwegii i Szwecji jest tanio, bo bazują na elektrowniach wodnych. Włochy i Polska mają drogą energię, bo oni bazują głównie na gazie, a my - na węglu.
Droga energia to zaś duży problem do przemysłu, zwłaszcza energochłonnego. Wysokie koszty energii mogą skłaniać inwestorów do wyboru innych lokalizacji albo przenoszenia produkcji z Polski do tańszych miejsc. Produkty z Polski stają się zaś mniej konkurencyjne, bo w ich cenę trzeba wliczyć drogą energię.
- Polscy przedsiębiorcy konkurują z zagranicznymi firmami, które mają dostęp do znacznie tańszej energii. W dodatku mamy coraz mniej czasu na zmianę tej sytuacji - mówi w rozmowie z money.pl Henryk Kaliś, prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii.
W lipcu Forum Odbiorców Energii Elektrycznej i Gazu (FOEEiG), zrzeszające największych przemysłowych odbiorców paliw i energii w Polsce, wystosowało w tej sprawie list do premiera - przypomina Kaliś. - Ten list był swego rodzaju wyrazem desperacji - komentuje.
Do tego nakłady przemysłu związane z oparciem naszej energetyki na węglu będą tylko wzrastać. UE zacznie ograniczać liczbę darmowych uprawnień do emisji CO2. To oznacza, że firmy zużywające dużo prądu będą musiały kupować takie uprawnienia, jeśli w Polsce nadal będziemy produkować energię elektryczną z węgla.
Rozwiązaniem tej sytuacji jest przestawienie produkcji energii elektrycznej z drogiego węgla na mniej emisyjne źródła. Jak wskazują dane, proces ten w Polsce zachodzi, bo prądu z węgla produkujemy coraz mniej. Ale dla konkurencyjności naszego przemysłu zielona transformacja postępuje wciąż zbyt wolno.