Ile kosztują derby?
W niedzielę , po wielu latach, dojdzie do wielkiego meczu piłkarskiego dwóch krakowskich antagonistów: Wisły Kraków i Cracovii. Czy z tej Kraków powinien zostać w jakiś specjalny sposób zabezpieczony? Wydarzenie to wywołuje obawy i dyskusje nie tylko fanów piłki nożnej. Nie chodzi tylko o wynik meczu, ale także o finansowy bilans spokoju mieszkańców zabytkowego miasta.
Kiedyś lud domagał się chleba i igrzysk. I dostawał je. Po nasyceniu zmysłów dramatem walki na stadionie spokojnie wracał do domów. Teraz bywalcy polskich (choć nie tylko) stadionów wymagają troskliwej opieki sił porządkowych, a pozostali obywatele zadają pytanie: ile kosztuje nas piłkarska rozrywka? Jak drogi jest spokój mieszkańców miasta, jaki trzeba zapewnić na okoliczność derbowego meczu?
Pilnować trzeba
Organizatorzy meczów piłkarskich, zgodnie z Ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych (zmiana z 22 lipca 2004 roku), muszą zapewnić ochronę nie tylko występującym na boisku zawodnikom i kibicom na stadionie, ale również - przynajmniej pośrednio - mieszkańcom miasta, w którym odbywa się mecz.
Podział obowiązków jest ustalony - na stadionie pilnują pracownicy ochrony zatrudnieni przez klub piłkarski, poza tym obszarem działają policjanci, którzy jedynie w razie nagłych zdarzeń na stadionie mogą wkroczyć do akcji. Co ciekawe, mogą to zrobić po pisemnym żądaniu organizatora imprezy. Czy zdążą?
Wacław Orlicki, zastępca komendanta małopolskiej policji, który jest odpowiedzialny za logistyczną stronę dopilnowania porządku podczas najbliższych derbów Cracovii z Wisłą Kraków, twierdzi, że mimo tego pisemnego wymogu i organizator, i policjanci zdążą zareagować i przywrócić porządek.
Nowe przepisy mają zwiększyć bezpieczeństwo na stadionach, nakładając na organizatorów wiele nowych wymogów - skomentowała "Gazeta Prawna". Obowiązkiem organizatora meczu piłkarskiego będzie nie tylko zapewnienie przestrzegania przepisów budowlanych, przeciwpożarowych itd. na obiekcie, ale także zatrudnienie odpowiednio wyszkolonych, oznaczonych i wyposażonych służb porządkowych i informacyjnych.
Jak poinformowała nas Katarzyna Padło z małopolskiej policji, zgodnie z Ustawą o policji, ma ona obowiązek zapewnić bezpieczeństwo i porządek publiczny w związku z przeprowadzaniem imprez masowych. - Zatem w rozliczaniu kosztów związanych z pilnowaniem spokoju podczas np. meczu piłkarskiego bierze się pod uwagę zarówno koszty wymierne, na przykład koszty transportu, jak też i niewymierne, związane m.in. z pracą policjantów. Zwykle koszty takie szacuje się w granicach kilkudziesięciu tysięcy złotych, nawet do 100 tys. zł - wyjaśnia.
Według naszych nieoficjalnych informacji, pilnowanie kibiców i pseudokibiców kosztuje podatnika czasami nawet i 150 tys. zł za jedną imprezę sportową.
Stróże prawa kontra fani
Ilu policjantów potrzeba do upilnowania 10 tys. kibiców, którzy pójdą zobaczyć niedzielne starcie Wisły i Cracovii? Brzmi to jak początek żartu, ale zdecydowanie policja tak do tego nie podchodzi.
- Informacji o liczbie policjantów oraz liczbie i rodzaju środków policyjnych zaangażowanych w dopilnowanie bezpieczeństwa i porządku publicznego w czasie derbów nie będziemy podawać, nie jest bowiem tajemnicą, że tego typu dane znajdują się także w zainteresowaniu pseudokibiców - wyjaśnia Katarzyna Padło.
Wg naszych informacji, może to być od 100 do 200 funkcjonariuszy, lub kilku razy więcej. Wszystko zależy od rangi spotkania. Mecz dwóch krakowskich klubów zaliczony został przez policję do imprez "podwyższonego ryzyka". Oznacza to, że funkcjonariusze będą z jednej strony pilnować kibiców, a z drugiej ochraniać miasto przed ewentualną eskalacją ich emocji sportowych i pozasportowych.
Wszystko to opłacane jest z kieszeni podatników, ponieważ tego typu koszty ponosi Skarb Państwa. Nie jest to tylko wynajęcie ochrony policyjnej, lecz i możliwe konsekwencje takiego zadania.
- Istotnie, policja ponosi straty w związku z zabezpieczaniem meczów - potwierdza Katarzyna Padło.- Najczęściej są to: obrażenia policjantów i uszkodzenia radiowozów. I znów: o ile uszkodzenia pojazdów można policzyć po każdej imprezie, o tyle obrażenia funkcjonariuszy chyba tylko liczbą dni zwolnienia lekarskiego.
Nasza rozmówczyni potwierdziła, że policja partycypuje w kosztach zniszczeń, jeśli nastąpiły one wskutek ewidentnego zaniedbania ze strony policji bądź niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy.
W ten sposób powoli tworzy się piramida kosztów, jakie powstają, by upilnować całkiem dorosłych ludzi . Krakowskiej policji pomoże, jak zwykle Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne - podstawi specjalnie 5 autobusów, którymi kibice będą transportowani na i ze stadionu. Jak nam powiedział Bogdan Żelazo, dyrektor ds. komunikacji w MPK Kraków, dzięki takiej innowacyjności możliwe będzie uniknięcie dodatkowych zniszczeń w normalnych, kursowych autobusach i tramwajach. Koszt wynajęcia tych środków komunikacji nie jest na szczęście duży, ale za to oszczędności całkiem spore.
Przykładów na konieczność pozbawiania kasy państwa na rzecz zlecania pilnowania kibiców policji można mnożyć. W Radomiu pół roku zabezpieczeń rozgrywek drugoligowego klubu kosztowało ponad 50 tys. zł, a zaangażowanych w te działania było ponad 300 policjantów.
Nie mamy nic przeciwko imprezom. Natomiast marnotrawienie państwowych, a więc i naszych pieniędzy, na pilnowanie zbyt zagorzałych kibiców wydaje się być nie na miejscu, gdy łata się budżet zabierając tym, którzy jeszcze mają jakieś dochody. Oczywiście, odnosi się to nie tylko do spotkań piłkarskich. Policja zabezpiecza również inne imprezy masowe.
Co zrobić, by zaoszczędzić te całkiem spore pieniądze i wydać je na jakiś bardziej szczytny cel? Jak wychować kibica?