Ile kosztują nas wszystkich wandale?
Koszt napraw zniszczonych przez wandali w pierwszej połowie br. przystanków komunikacji wyceniono na ponad 500 tys. złotych - poinformował ostatnio Zarząd Transportu Miejskiego. Ostatnio była prowadzona kampania "Nie toleruj, powiadom" zachęcająca do informowania o aktach wandalizmu.
Zarząd poinformował, że od stycznia do czerwca zamontowano na nowo ponad 500 słupków przystankowych, wymieniono ponad 350 ławeczek i wstawiono prawie 600 szyb. Naprawiono ok. 2 tys. częściowo uszkodzonych wiat. Wandale zniszczyli także prawie 2,5 tys. rozkładów jazdy. Większość z ponad 2,5 tys. wiat przystankowych w stolicy należy do ZTM.
- Za kwotę, którą wydaliśmy na naprawę zniszczeń, moglibyśmy zamontować na przystankach kilkadziesiąt nowych wiat. Dlatego warto się zastanowić i po prostu nie niszczyć. Nie utrudniać pracy i dojazdu do pracy innym - powiedział kierownik działu zarządzania infrastrukturą przystankową ZTM Robert Czapiński.
Dodał, że oprócz zniszczonych ławeczek, słupków czy szyb, trzeba także usuwać graffiti, nalepki, nielegalnie powieszone plakaty. "A to też kosztuje" - dodał.
Zaznaczył, że ZTM stara się usuwać zniszczenia jak najszybciej, ale niektóre naprawy wymagają więcej czasu - trzeba zamówić i sprowadzić elementy a czasami wyremontować cała wiatę, co z kolei wymaga uzyskania licznych pozwoleń. "Dlatego efekty naszej pracy często nie są widoczne od razu" - powiedział.
Organizatorem trzeciej edycji kampanii "Nie toleruj, powiadom" są ZTM, stołeczna straż miejska, a partnerami m.in. Komenda Stołeczna Policji. Jej celem jest ograniczanie aktów wandalizmu w komunikacji miejskiej.
ZTM zachęcał by powiadamiać o zauważonych aktach wandalizmu, jak niszczenie przystanków, malowanie graffiti czy nielegalne przyklejanie ogłoszeń. Można było to zrobić dzwoniąc na numer alarmowy 112 lub 986 albo wysyłając sms na numer 723 986 112.