Ile linie lotnicze zarabiają na jednym podróżnym? "Praktycznie tyle, ile kosztuje kawa"
Tegoroczne przychody linii lotniczych na całym świecie mają osiągnąć rekordowy wynik 996 miliardów dolarów (918 miliardów euro) - prognozuje Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych (IATA). Zyski stanowić mają 30,5 mld dol., a rentowność linii ma osiągnąć 3,1 proc. - 6,14 dolara na pasażera. - Praktycznie tyle, ile kosztuje kawa w wielu częściach świata – wskazał dyrektor generalny IATA, Willie Walsh, na kończącym się dzisiaj, dorocznym Walnym Zgromadzeniu zrzeszenia w Dubaju.
Prognozowana kwota wynikać ma ze zwiększonej aktywności przewoźników lotniczych oraz wyższych cen. Jednak, jak obliczono, z niemal biliona dolarów przychodów, zyski stanowić będą niewiele ponad 30,5 mld dolarów (28,1 mld euro). Jeśli prognozy się sprawdzą, wielkość ta będzie o 11 proc. wyższa niż w 2023 roku i o 15 proc. wyższa niż przed pandemią. Jednak wciąż o prawie jedną piątą (19 proc.) niższa niż w 2018 roku, kiedy to branża osiągnęła zysk netto na poziomie 37,6 miliarda dolarów (34,7 miliarda euro). Wtedy rentowność linii lotniczych (marża na obrocie) wyniosła 5 proc. - o prawie 2 pkt. proc. więcej niż ma wynieść w tym roku.
Zgodnie z przewidywaniami, tegoroczny średni zysk linii lotniczych na pasażera wyniesie 6,14 dolara (24,21 zł). - Zysk w wysokości zaledwie 6,14 dolara (5,66 euro) na pasażera jest przykładem tego, jak niewielkie są korzyści w przeliczeniu na podróżującego. Praktycznie tyle, ile kosztuje kawa w wielu częściach świata – stwierdził dyrektor generalny IATA, Willie Walsh, na spotkaniu IATA w Dubaju. I przypomniał, że celem jest osiągnięcie rentowności na poziomie 9 proc. kosztu kapitału.
Od stycznia do końca grudnia z usług linii lotniczych ma skorzystać na całym świecie prawie 5 miliardów podróżnych (4,964 mln). Jeśli tak, to po raz pierwszy zostanie przekroczona liczba sprzed pandemii COVID-19. Różnica będzie wynosiła 9 proc. Z prognoz IATA wynika, że największego wzrostu liczby podróżnych można oczekiwać w regionie Azji i Pacyfiku (+17 proc.), a o 11 proc. zwiększy się popyt na latanie w Europie.
Lepsze wyniki od średniej światowej mają mieć europejscy przewoźnicy. IATA prognozuje, że osiągną oni zysk na poziomie około 9 miliardów dolarów (8 300 milionów euro), przy marży na poziomie 3,8 proc. i średnim zysku na pasażera na poziomie 6,93 dolara (6,36 euro). IATA obawia się jednak, że na prognozy przyszłego wzrostu i rentowności mogą wpłynąć problemy z łańcuchami dostaw, “w połączeniu z wysokimi stopami procentowymi i ryzykiem związanym z konfliktami pracowniczymi”. Problemem mogą być też ceny paliw. Obecnie stanowią one około 30 proc. kosztów ogółem linii lotniczych. W 2019 roku stanowiły 24 proc.
Dlatego - podkreślają eksperci IATA - ważnym celem jest podniesienie rentowności. Przedstawiciele branży lotniczej uważają, że bez zwiększenia zysków nie będzie ona w stanie stawić czoła fali inwestycji niezbędnych do dekarbonizacji. Przed trzema laty, podczas zgromadzenia w Bostonie, Międzynarodowe Zrzeszenie Przewoźników Powietrznych przyjęło uchwałę NetZero 2050. Zakłada ona, że do 2050 r., kiedy według prognoz IATA liczba pasażerów osiągnie 10 miliardów rocznie, linie lotnicze obniżą emisję dwutlenku węgla do zera. Strategia NetZero 2050 wpisuje się w założenia Porozumienia Paryskiego z 2015 r., którego celem jest ograniczenie globalnego wzrostu temperatury do 1,5 stopnia Celsjusza.
IATA reprezentuje interesy ponad 330 przewoźników lotniczych na całym świecie. Do zrzeszenia należą, m.in. Polskie Linie Lotnicze LOT, Iberia, Lufthansa, British Airways i KLM.