Inflacja i konflikt z Unią to największe zagrożenia dla Polski

Wysoka i utrwalająca się inflacja. Rosnące prawdopodobieństwo utraty wiarygodności przez polską walutę. Konflikt z Unią, mogący pozbawić Polskę silnego impulsu rozwojowego. W sytuacji szalejącej czwartej fali pandemii pogarsza się scenariusz makroekonomiczny dla naszego kraju - twierdzą eksperci pytani o prognozy przez Europejski Kongres Finansowy.

- Ekonomiści wymieniają cztery wyróżniające się zagrożenia dla koniunktury. Największym jest inflacja. Jest to większe zagrożenie niż pandemia (...) Jako drugie pod względem ważności pojawiło się zagrożenie konfliktem z Unią Europejska - powiedział podczas konferencji prasowej poświęconej prezentacji prognoz Ludwik Kotecki, prezes Centrum Myśli Strategicznych.

Eksperci, prócz prognoz oraz mapy wyzwań i zagrożeń dla gospodarki, przedstawili także trzy najważniejsze rekomendacje. Pierwsza z nich to opanować wzrost inflacji oraz stworzyć warunki do ochrony oszczędności przed utratą ich realnej wartości. Konieczne jest odbudowanie wiarygodności polityki pieniężnej, samego NBP oraz Rady Polityki Pieniężnej.

Reklama

Druga - pilnie zakończyć konflikt z Unią w kwestiach prawnych, co pozwoli uruchomić środki na odbudowę gospodarki po pandemii oraz na transformację energetyczną.

Trzecia dotyczy normalizacji polityki fiskalnej i przywrócenia przejrzystości finansów publicznych. Rząd powinien przygotować wiarygodny średniookresowy plan ich stabilizacji.

- Mamy do czynienia z pogłębiającą się nieprzejrzystością finansów publicznych, gdyż wydatki państwa realizowane są przez instytucje pozabudżetowe - mówił Ludwik Kotecki

EKF pyta dwa razy do roku ekspertów o największe zagrożenia dla koniunktury, stabilności sytemu finansowego oraz wiarygodności polskiej waluty, w perspektywie do 2023 roku. W tegorocznej grudniowej rundzie makroekonomicznych rekomendacji i prognoz wzięło udział 42 ekspertów. Piętnastu z nich sporządziło prognozy ilościowe wskaźników makroekonomicznych.

Eksperci EKF już pół roku temu, w czerwcu zwracali uwagę na zagrożenia związane z inflacją. Ale jej niepohamowany wybuch całkowicie zmienił obecną mapę wyzwań, problemów gospodarczych i zagrożeń. Pół roku temu inflacja postrzegana była jako trzecie z największych zagrożeń. Teraz jest tym najważniejszym. Według prognoz ekspertów EKF, inflacja nie tylko będzie wyższa niż przewidywały to poprzednie prognozy, nie tylko nie powróci do celu inflacyjnego (2,5 proc), ale nawet nie obniży się do dopuszczalnego pasma odchyleń od celu inflacyjnego (1,5-3,5 proc.) do końca 2023 roku.

Eksperci przewidują średnioroczną inflację na poziomie 5,1 proc. w tym roku, aż 6,3 proc. w 2022 roku i 4,4 proc. w 2023 roku. To o 3 pkt. proc. wyższy poziom niż w prognozach rządu. W grudniu tego roku inflacja powinna wzrosnąć do 8 proc., żeby obniżyć się w grudniu przyszłego roku do 4,8 proc. i 3,8 proc. na koniec 2023 roku.  

- W prognozie inflacji zaszła bardzo duża zmiana - mówił Ludwik Kotecki

W ślad za przyspieszeniem wzrostu cen, w górę poszły prognozy stóp procentowych i rentowności obligacji. Główna stopa NBP ma wzrosnąć do poziomu powyżej 3 proc. w 2023 roku, a rentowności obligacji 5-letnich - do 3,4 proc. To dwukrotnie wyżej niż w prognozach sprzed pół roku.

Trzy podwyżki stóp, na które zdecydowały się polskie władze monetarne od października do grudnia - po miesiącach nieprzekonywującej narracji snutej przez NBP, o tym, że inflacji nie ma i nie będzie, a potem, że jest "przejściowa" itp. - nie uspokajają ekonomistów. Wysoka inflacja uderza w najbiedniejszą część społeczeństwa, rozkręca spiralę płacowo-cenową, podwyższa oczekiwania inflacyjne przedsiębiorstw, co z kolei podwyższa koszty walki z inflacją przy próbie jej obniżenia. Inflacja hamuje inwestycje i jest ukrytym podatkiem od oszczędności.

Złoty - zdaniem ekspertów EKF - będzie relatywnie stabilny przez cały okres prognozy, ale dość słaby, bo w okolicach 4,6 zł za euro i 4 zł za dolara. Największym zagrożeniem dla polskiej waluty jest brak wiarygodnej polityki pieniężnej. W Polsce realna stopa procentowa jest najmocniej ujemna w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej, a podwyżki stóp były spóźnione.

- Wśród ekspertów dominuje opinia, że największym destabilizatorem polskiej waluty jest obecnie polityka pieniężna Narodowego Banku Polskiego - powiedział Koordynator Europejskiego Kongresu Finansowego Leszek Pawłowicz.

Eksperci uważają, że NBP stracił kontrolę nad inflacją i bagatelizował osłabienie złotego, dopuszczając do tego, żeby kurs walutowy stal się silnym impulsem inflacyjnym. Wątpliwości specjalistów budzi także niezależność NBP od bieżącej polityki gospodarczej. Oceniają, że polityka komunikacyjna NBP jest chaotyczna, nieczytelna i niespójna. 

"Obecnie polityka pieniężna prowadzona jest niezgodnie z mandatem banku centralnego" - napisali eksperci EKF.

"Zaufanie do państwa, a zatem i wiarygodność złotego niszczy eskalacja konfliktów Polski z UE. Konsekwencją "pełzającego Polexitu" może być ograniczenie funduszy dla Polski" - ostrzegają.

"Pełzający polexit" stał się drugim pod względem wagi, a więc bardziej istotnym zagrożeniem niż czwarta fala pandemii. Chodzi o to, że przez pęczniejący od wielu miesięcy konflikt zagrożone mogą być miliardy euro, które miały pomóc nam podnieść się z pandemii, zreformować krajową energetykę, przyspieszyć cyfryzację i wesprzeć biznes. Unia ma w ręku mechanizm "pieniądze za praworządność" i może zawiesić lub zmniejszyć wysokość funduszy, albo ograniczyć do nich dostęp.

- Konflikt z Unią niszczy wiarygodność polskiego złotego - powiedział Leszek Pawłowicz.

Aktualne prognozy makroekonomiczne ekspertów rysują już inny scenariusz naszego rozwoju niż pół roku wcześniej. Po recesji z 2020 roku (polski PKB skurczył się o 2,5 proc.) w tym roku eksperci oczekują silnego odbicia gospodarki i dynamiki PKB na poziomie 5,2 proc. W 2022 roku obniży się ona do 4,4 proc. i do 4,0 proc. w roku 2023. Odbicie ma być więc szybsze i silniejsze, ale znacznie krótsze niż przewidywały to poprzednie prognozy.

"Ten mniejszy optymizm można wiązać z wyższą inflacją i spodziewaną reakcją polityki pieniężnej oraz problemami z akceptacją polskiego Krajowego Planu Odbudowy (KPO), który przewiduje w przypadku Polski dostęp do ponad 58 mld euro" - napisali eksperci EKF.

Silny popyt krajowy, w tym na dobra importowane, wzrost cen importowanych towarów i surowców, wzrost kosztów pracy i związane z tym obniżenie konkurencyjności polskiej gospodarki spowodują zwiększający się deficyt na rachunku obrotów bieżących. Sytuacja rynku pracy ma pozostać relatywnie stabilna. Znacznie wyższa inflacja i nieco silniejszy wzrost PKB w tym roku doprowadzą do poprawy sytuacji finansów publicznych, ale dług publiczny do końca 2023 roku będzie i tak powyżej 55 proc. PKB. 

- Finanse publiczne mają się lepiej w tym badaniu niż było to poprzednio, głównie dzięki inflacji, co oznacza, że minister finansów może zbierać znacznie więcej dochodów nominalnie. W związku z tym deficyt finansów publicznych pozostanie na poziomie powyżej 3 proc. PKB, a dług publiczny lekko poniżej 60 proc. PKB - mówił Ludwik Kotecki.

Bardziej optymistycznie niż poprzednio eksperci postrzegają inwestycje w tym roku. Prognozują, że wzrosną one o 6,7 proc. Ale - dodajmy - to wzrost z bardzo niskiej bazy, bo w ubiegłym roku inwestycje spadły aż o 9 proc., o wiele mocniej niż skurczył się PKB. W kolejnych latach inwestycje wcale nie przyspieszą i mają rosnąć w tempie ok. 6,5-6,7 proc. To efekt utraty zaufania do gospodarki ale też zamieszania z KPO. Nawet jeśli napływ środków unijnych nastąpi, to już jest opóźniony.

Najważniejszym zagrożeniem dla stabilności polskiego systemu finansowego będzie natomiast  pogorszenie wartości i jakości portfela kredytowego. Pokryzysowa utrata wartości portfela kredytowego wynikająca z pogorszenia sytuacji finansowej kredytobiorców wzmocniona zostanie podwyżkami stóp procentowych oraz osłabieniem kursu złotego. Te nowe zagrożenia spotkają się z istniejącą już od dawna ryzykiem wynikającym z nierozwiązania kwestii walutowych kredytów mieszkaniowych.

- Mamy kumulację pewnych negatywnych przewidywań jeśli chodzi o stabilność finansową. Eksperci przewidują, że sytuacja pokryzysowa wpłynie na pogorszenie się portfela kredytowego (...) Na to nakłada się ryzyko prawne, głownie związane w tej chwili z kredytami we frankach szwajcarskich. To kumuluje się z przewidywanym wzrostem stóp procentowych - powiedział Leszek Pawłowicz.

Pandemia pozostaje oczywiście wciąż zagrożeniem dla gospodarki. Bardzo prawdopodobne są nawroty zakażeń, mutacji wirusa i lockdownów. Dla gospodarki oznacza to perspektywę niepewności i niestabilności. Prawdopodobieństwo takiego scenariusza - wobec braku działań ze strony rządu - okazuje się wyższe niż pół roku temu, w czerwcowej edycji badania. Eksperci rekomendują zmianę podejścia do polityki szczepień przeciwko COVID-19, wprowadzenie rozwiązań radykalnie zwiększających skłonność Polaków do zaszczepienia, by  jak najszybciej udało się osiągnąć stan populacyjnej odporności.

Jacek Ramotowski  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | NBP | Rada Polityki Pieniężnej | KPO | PKB | gospodarka | polska gospodarka | prognozy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »