Inflacja w kwietniu 2023 roku. GUS podał nowe dane

W kwietniu inflacja w Polsce wyniosła 14,7 proc. w skali roku - wynika z wstępnego szacunku (tzw. odczyt flash) opublikowanego w piątek przez Główny Urząd Statystyczny (GUS). W ujęciu miesięcznym ceny wzrosły o 0,7 proc. W marcu inflacja wyniosła 16,1 proc. rok do roku, co oznacza spadek o 1,4 pp.

- Na pewno jest się z czego cieszyć. Na pewno dobrze, że ceny rosną wolniej niż jeszcze kilka miesięcy temu. To jest znaczny spadek inflacji. Można narzekać, ale trzeba pamiętać o tym, że wynika to w dużej mierze z efektu wysokiej bazy - skomentował w Polsat News Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. 

Według szybkiego szacunku ceny nośników energii wzrosły w porównaniu do kwietnia 2022 r. o 23,5 proc., a w stosunku do marca 2023 r. obniżyły się o 0,3 proc. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 19,7 proc. w ujęciu rocznym i 0,5 proc. w ujęciu miesięcznym. 

Reklama

Ceny paliw do prywatnych środków transportu spadły o 0,1 proc. rok do roku i 1,2 proc. miesiąc do miesiąca. 

"Kolejna inflacyjna niespodzianka: CPI wyhamowało w kwietniu do 14,7 proc. r/r, głównie za sprawą niewielkiego wzrostu cen żywności. Inflacja bazowa w przedziale 12,3-12,4 proc. r/r - tutaj dezinflacji nie ma" - skomentowali na Twitterze analitycy Banku Pekao SA. 

"Inflacja w kwietniu uplasowała się poniżej oczekiwań: 14,7 proc. Bez niespodzianek odbyło się w przypadku cen paliw i energii (lekkie minusy m/m). Ciekawostką jest wyhamowanie wzrostów cen żywności. +0,5 proc. m/m to już niemal 'normalnie'. Inflację bazową szacujemy na 12,2 proc." - napisali ekonomiści z mBanku. 

Jakiego odczytu możemy spodziewać się w maju? Zdaniem analityków Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE), inflacja konsumencka obniży się o 1 pp. Zastrzegają jednak, że inflacja bazowa wciąż pozostanie wysoka. 

"Szacujemy, że w maju inflacja spadnie o kolejny punkt procentowy, ale głównie obniży się tempo wzrostu cen żywności. Większość kategorii dóbr i usług, które tworzą inflacje bazową pozostaje na najwyższych poziomach od 2000 r., a perspektywy na wyraźną zmianę trendu są nikłe" - stwierdzili we wpisie na Twitterze. 

Jakie były prognozy analityków?

Przed publikacją danych eksperci prognozowali spadek inflacji. "Prognozujemy, że inflacja w kwietniu spadła do 14,8 proc. z 16,1 proc. w marcu" - przewidywał w swoim komentarzu analityk ING Banku Śląskiego Adam Antoniak.

"Na koniec roku inflacja spadnie poniżej 10 proc., ale niewiele poniżej, bo szacujemy, że będzie to 9,7 proc." - dodał Adam Antoniak.

Wcześniej analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego w komentarzu do danych o marcowej inflacji pokusili się o prognozę dotyczącą wzrostu cen towarów i usług w w kwietniu. 

"Prognozujemy, że w kwietniu wyniesie ona 14,5-15 proc. Zmiany dotyczyć będą głównie wolniejszego wzrostu cen żywności względem poprzedniego roku. Inflacja bazowa dalej pozostanie wysoka. Od początku roku obserwujemy niewielkie spowolnienie tempa wzrostu cen usług. Szybki wzrost wynagrodzeń pozostawia małe szanse na wyraźną zmianę tego trendu" - napisali eksperci PIE.

Głównym problemem pozostaje inflacja bazowa

Ekonomiści obawiają się, że Polska jeszcze długo będzie się zmagać z wysoką inflacją bazową, a ta - w połączeniu ze spadkiem dynamiki wzrostu gospodarczego przyniesie nam fatalną w skutkach stagflację.

- Mamy już stagflację - mówił członek Rady Polityki Pieniężnej Ludwik Kotecki podczas XV Europejskiego Forum Gospodarczego w Katowicach. Ludwik Kotecki uważa, że w związku ze spadkiem cen surowców i paliw na świecie główny wskaźnik wzrostu cen konsumpcyjnych będzie się obniżał, ale tak "gładko" nie będzie szło z inflacją bazową. Członek RPP dodał, że proces powrotu inflacji do celu inflacyjnego, czyli 2,5 procent, będzie "bardzo trudny".

Eksperci komentujący marcową inflację w Polsce zwracali także uwagę, że spadek inflacji w kolejnych miesiącach 2023 roku będzie w dużej mierze powodowany efektem bazy. 

"Teraz Polska wchodzi w fazę dezinflacji. W przeważającej mierze jest to jednak rezultat efektów statystycznych. Zestawiając w poszczególnych okresach obecne ceny z ubiegłorocznymi, skok wynikający z wojennych szoków po prostu przestanie windować dynamikę cen" - komentował pod koniec marca Bartosz Sawicki, główny analityk Cinkciarz.pl.

Inflacja słabnie w całej Europie

Dodajmy, że presja inflacyjna w Europie słabnie. Dane za marzec, które w połowie kwietnia podał Eurostat, potwierdzają znaczny spadek inflacji dla całej UE. Wyniosła ona 8,3 proc., podczas gdy jeszcze w lutym było to 9,9 proc. w ujęciu rocznym. Najwyższą dynamikę wzrostu cen mają Węgry. W Polsce, według metodologii Eurostatu, wyniosła ona 15,2 proc. rok do roku. 

Wyjaśnijmy jednak, że Eurostat podaje inną miarę inflacji niż krajowe urzędy statystyczne. To tzw. zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych (HICP). Dane krajowe i dane europejskiego dotyczące inflacji mogą się różnić.

***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »