Inspekcja Handlowa bada rynek dystrybucji węgla kamiennego
Jak poinformował UOKIK, Inspekcja Handlowa prowadzi badanie rynku dystrybucji węgla kamiennego i sprawdza praktyki importerów, dystrybutorów i pośredników w sprzedaży, w tym właścicieli składów węgla - informuje urząd.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Jak powiedziała PAP Rzecznik Prasowa Małgorzata Cieloch, w ramach postępowania wyjaśniającego analizujemy praktyki importerów, dystrybutorów i pośredników w sprzedaży, w tym właścicieli składów węgla. "Działania na terenie całego kraju prowadzimy przy wsparciu Wojewódzkich Inspektoratów Inspekcji Handlowej już od lipca" - zaznaczyła.
"Obecna sytuacja na rynku węgla spowodowana jest nadzwyczajnymi okolicznościami gospodarczymi. Musimy dokładnie zbadać mechanizmy funkcjonujące na rynku węgla także, aby uzyskać pewność, że nie występują na nim praktyki ograniczające konkurencję" - podkreśliła.
Przypomniała, że już w lipcu prezes UOKiK Tomasz Chróstny poinformował, że celem zleconego przez niego postępowania wyjaśniającego jest zbadanie zasad dystrybucji surowca i sprawdzenie, czy przy sprzedaży może dochodzić do praktyk ograniczających konkurencję.
Jak zaznaczył wówczas, ceny produktów w gospodarce wolnorynkowej są kształtowane w ramach swobody prowadzenia działalności gospodarczej bezpośrednio przez przedsiębiorców. Zwrócił uwagę, że jeśli są one wynikiem nadużywania pozycji dominującej przez największych graczy na danym rynku lub niedozwolonego prawem porozumienia przedsiębiorców, tj. podziału rynku czy zmowy cenowej dochodzi do interwencji prezesa UOKiK.
"W takich sytuacjach organ w dalszym ciągu nie ustala poziomu cen, a oddziaływać na nie może jedynie pośrednio, tj. poprzez wyeliminowanie niedozwolonych prawem praktyk i zwiększenie konkurencyjności na danym rynku. W naszym postępowaniu chcemy zweryfikować, czy takie praktyki nie występują właśnie na rynku węgla" - wyjaśnił szef UOKiK.
Dodał, że postępowanie wyjaśniające prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko określonym podmiotom.
Jak podkreśliła Cieloch, jeśli analiza wykaże, że na rynku węgla może dochodzić do praktyk ograniczających konkurencję, wówczas Prezes UOKiK może postawić zarzuty konkretnym przedsiębiorcom. "Za nadużywanie pozycji dominującej lub stosowanie praktyk ograniczających konkurencję grozi kara finansowa do 10 proc. rocznego obrotu" - przypomniała.
Każdy mieszkaniec miał mieć możliwość kupna węgila w normalnej, niezawyżonej cenie, w odległości 50 kilometrów od domu. Sprzedaż miała być prowadzona z ograniczeniami dotyczącymi ilości na gospodarstwo domowe.
- Obecnie , sytuacja na rynku jest dramatyczna, bo polski węgiel wyeksportowano, sprzedano, a pieniądze przeznaczono na partyjne wydatki bieżące.
Bogusław Ziętek, lider związku Sierpień'80, w Radiu Piekary ocenił, że "na polskim rynku tej zimy zabraknie ok. 4 mln ton węgla, co oznacza, że co trzecie gospodarstwo domowe używające tego paliwa pozostanie bez opału". Węgiel sprowadzany teraz z zagranicy nazwał błotem.
W Polsce ok. 4 mln gospodarstw domowych; przy średnim zużyciu 3 ton na jedno gospodarstwo wymaga to zapewnienia 12 mln ton węgla opałowego. Ziętek oszacował, że Polska Grupa Górnicza jest w stanie zapewnić maksymalnie 2,5 mln ton, a pozostałe krajowe spółki ok. 1 mln ton.
Do Polski sprowadzono również ok. 3 mln ton węgla z Rosji przed ogłoszeniem embarga na import z tego kraju - łącznie daje to ok. 6,5 mln ton węgla.