Inspekcja Handlowa sprawdza czy firmy nielegalnie zmieniają kraj pochodzenia produktów
Inspekcja Handlowa od kilku dni sprawdza sygnały dotyczące produktów rosyjskich lub białoruskich, których pochodzenie ukrywane jest przez sprzedawców, np. poprzez nielegalną zmianę kraju pochodzenia na inny. Weryfikujemy m.in. sygnały w sprawie sieci Leroy Merlin - podał we wtorek Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Jak informowaliśmy wczoraj w Interii: w zeszłym tygodniu Ogólnopolski Bojkot Leroy Merlin (OBLM) podał, że choć na początku marca firma Leroy Merlin deklarowała, że nie będzie już więcej sprowadzać towarów z Rosji i Białorusi, to w ofercie sklepów w Polsce "nadal znajdują się produkty rosyjskie i białoruskie". "Są to na przykład płyty pilśniowe rosyjskiej firmy Ultralam oraz tarcze do cięcia, obrabiarki i inne maszyny białoruskiej firmy Belmash" - wskazywali aktywiści.
Ponadto, w niedzielę przedstawiciele OBLM poinformowali na Facebooku, że firma "zareagowała" na doniesienia o sprzedaży zmieniając w opisie kraj pochodzenia niektórych produktów z "Rosja" na "Polska". Chodziło konkretnie o płyty produkowane przez Ultralam.
BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami
Całej sprawie przygląda się Inspekcja Handlowa, która "od kilku dni sprawdza sygnały dotyczące produktów rosyjskich lub białoruskich, których pochodzenie ukrywane jest przez sprzedawców, np. poprzez nielegalną zmianę kraju pochodzenia na inny".